czwartek, 31 marca 2016

"Słodkich snów, Anno"- Joanna Opiat-Bojarska

Autorka: Joanna Opiat-Bojarska

Wydawca: Filia
Rok: 2014
Stron: 392



Anna Rogozińska jest trzydziestoparoletnią, atrakcyjną i bardzo ambitną dziennikarką TV. Kiedy wpada na trop afery lekarskiej, robi wszystko, aby odkryć prawdę. Nawet kosztem prywatnego życia. Annie pomaga Łukasz, dawny kolega ze studiów z tajemniczym tatuażem na przedramieniu. To nie jedyny mężczyzna w jej życiu. Dziennikarka dostaje pierwszy list od mordercy, nie ma czasu na pomyłki. Zabójca czai się w pobliżu, obserwuje nieświadomą dziewczynę i zadaje zagadki.
Kim jest Bezdenny Kapelusznik?
Jaki związek z zabójstwami ma największa katastrofa kolejowa PRL? W końcu Anna musi podjąć decyzję, być może najważniejszą w życiu.
Czy wybór dziewczyny okaże się słuszny?
Czy spowiedź mordercy stanie się przepustką do kariery, czy też przeciwnie, położy się długim cieniem na losach Anny?

Anna Rogozińska to trzydziestokilkuletnia dziennikarka, która pracuje dla poznańskiej stacji PrimoTV. Obecnie prowadzi swoje własne śledztwo w sprawie afery lekarskiej, szuka dowodów- jednak okazuje się, że ktoś, kto miał udzielić pewnych informacji został zamordowany…Przypadek? Ale bohaterka w niego nie wierzy, wykorzystuje swoje znajomości (w tym z byłymi kochankami), aby znaleźć powiązania.

Pisarka stworzyła obraz kobiety, która maksymalnie skoncentrowana jest na karierze- pracuje w świecie mediów, gdzie na porządku dziennym są fałszywe uśmiechy, śliskie uściski dłoni i zazdrosne spojrzenia i trzeba gonić za sensacją, by nie wypaść z obiegu. Anna nauczyła się manipulować ludźmi, dawać im to, czego oczekują, by otrzymać garść interesujących ją informacji. Z drugiej strony ma w sobie strach przed porażką, ale musi być twarda, aby utrzymać się w medialnym świecie. 

„To masz ciężki orzech doz zgryzienia.
-Wiem. I go zgryzę, chociaż miałabym połamać sobie zęby.”

Bohaterce nie brak zapału, determinacji, czasem wbrew rozsądkowi i pewnym zasadom. Pewnego dnia usiadła w pociągu i zwróciła czyjąś uwagę. Gdyby nie to, może wszystko potoczyłoby się inaczej…Została otwarta puszka Pandory… Ciekawie jest, gdy Anna decyduje się na włamanie z kolegą (a może kimś więcej) do pewnego mieszkania, co skutkuje pewnym znaleziskiem. Potem zaś odzywa się do niej tajemniczy B.K., Bezdenny Kapelusznik, który podsuwa jej w zawoalowany sposób pewne tropy. W listach od niego między literami, spacjami kryje się gdzieś prawda. Rogozińska tym sposobem, niczym Alicja z Krainy czarów przechodzi do innego świata. Jaki będzie finał tego dziennikarskiego śledztwa?

W sumie fabuła brzmi naprawdę dobrze, ale kiedy niestety dodamy do tego chaotyczny, niejasny i niefortunny początek, bezmyślność i nastawienie na karierę (do celu po trupach) u Anny, to wtedy nie jest tak różowo.

„Słodkich snów, Anno” to obyczajowo- kryminalna historia, o dziennikarskim śledztwie, wybraniu kariery, o pewnej katastrofie kolejowej, która wywarła wpływ na wiele osób. Można się zapoznać, ale nie jest to pozycja obowiązkowa.

OCENA: 4,5/ 6



 
Wyzwanie Polacy nie gęsi IV- kategoria
16. książka, której nie zdążyłaś/eś przeczytać w 2015 roku



wtorek, 29 marca 2016

Share Week 2016, czyli autorzy polecają autorów




Po raz pierwszy biorę udział- wprawdzie rzadko udzielam się w blogowych projektach, wyzwaniach,  ale ta akcja jest bardzo zacna.

Andrzej Tucholski po raz piąty organizuje Share Week, czyli polecenia autorów przez autorów. O zasadach poczytacie tutaj (także możecie się zgłosić do tego wyzwania).

Moje polecenia i uzasadnienie:

Awiola- to pełna pasji książkoholiczka, wprawdzie zgubiłam się już, ile liczy jej zbiór różnorakich książek, bo książki walą do niej oknami i drzwiami. Obejmuje swoimi patronatami medialnymi interesujące książki, przeprowadza wywiady z autorami- słowem u niej zawsze coś się dzieje.

blog AnnRK- to nie tylko recenzje z ciekawych książek, interesujących filmów, ale też relacje z fascynujących podróży, czasami pojawia się też kot zwany Myszą.

Kasia- jak o sobie pisze to nie tylko blogerka, prawnik,  ale też minimalistka. Szczególnie z uwagą śledzę u niej projekt „szafa minimalistki”- i już nie mam problemów z wyborem  ubrań, nawet na cały sezon.


A jakie są Wasze typy?

niedziela, 27 marca 2016

"Kocham cię nad życie"- Jill Mansell

Autorka: Jill Mansell

Wydawca: Książnica
 Rok: 2015
Stron: 440



Kiedy Ellie Kendall traci męża w tragicznym wypadku, czuje, że jej życie się skończyło. Przeprowadza się do północnego Londynu, gdzie poznaje Roo, sąsiadkę, która ma własny sekret. Czy dziewczynom uda się jakoś poukładać swoje sprawy? Trudno sobie poradzić z poczuciem winy, lecz wiele może się zdarzyć w ciągu roku na Primrose Hill, tym bardziej, że coraz częściej towarzystwa dotrzymuje Ellie pewien tajemniczy gość...

Niestety nie jest pomyłką, że mąż Ellen, Jamie miał wypadek drogowy. I „niestety, straciliśmy go”. Ellen pogrąża się w morzu cierpienia i dojmującego żalu.

„Dlaczego ja? A wszystko rozbija się o to, że odpowiedź nie istnieje. Więc poczucie winy nigdy mnie nie opuściło.”

Mija 15 miesięcy. Bohaterka nadal tęskni za mężem, wyobraża sobie, że nadal z nią jest na co dzień – kojącym oszustwem dla niej jest „rozmowa” z nim, to pomaga uporać się ze stratą, nie jest gotowa by z tego zrezygnować.

Jednak od czego są przyjaciele? Były teść wręcz zmusza Ellen do przeprowadzki do nowego mieszkania- co okazuje się początkiem nowego rozdziału w życiu bohaterki. Na miejscu poznaje ona sąsiadkę o imieniu Roo. A w nowej pracy jej szefem zostaje przystojny Zack… Jednak, żeby nie było aż za romantycznie i za łatwo, niedopowiedzenia powodują niezręczne sytuacje i błędne wyobrażenia o drugiej osobie.

Mimo lekkiej, romantycznej i pozytywnej w gruncie rzeczy fabuły pojawia się motyw samotnego przeżywania żałoby, cierpienia po utracie ukochanej osoby- o tym, że trudno mówić o śmierci, wtedy następuje cisza, ludzie traktują wtedy inaczej taką osobę. Czasami potrzebny jest start od nowa, zmiana w życiu.

Pisarka tematy popularne w wielu powieściach dla kobiet potraktowała z wdziękiem. Nie przerysowuje obrazu związków damsko-męskich, ukazała różne odcienie zdrady i niewierności, oszukiwanie, bolesne rozstania, związki na niby; doceniła wartość przyjaźni- gdzie podstawą jest pomoc i szczerość wobec drugiej osoby.

„Kocham cię nad życie” to nie tylko romans, lecz obyczajowa historia- nie brak tu i tragedii, smutku, lecz i też radości i miłości. Ukazuje, że poczucie winy dopada każdego, z takiego czy innego powodu. Lecz daje też nadzieję. Polecam jako odprężającą lekturę.

OCENA: 5-/ 6


  

poniedziałek, 21 marca 2016

"Kiedy nadejdą dobre wieści"- Kate Atkinson

Autorka: Kate Atkinson

Wydawca: Czarna Owca
Stron: 2015
Rok: 432



Upalny letni dzień. Rodzina Joanny Mason wybiera się na leniwą przechadzkę wiejską ścieżką. Za chwilę życie Joanny zmieni się na zawsze…
Trzydzieści lat później, noc. Były prywatny detektyw Jackson Brodie jedzie zatłoczonym pociągiem. Pogrążony w myślach nie przeczuwa, że jego podróż zostanie brutalnie przerwana…
Po męczącym dniu 16-letnia Reggie chciałaby odpocząć przed telewizorem. Jednak spokojny wieczór przerywa przerażający dźwięk. Na szczęście Reggie jest z zasady przygotowana na wszelkie niespodzianki...
Pewnego dnia losy tych trzech osób nieoczekiwanie się splatają.

W części pt.” Żniwa”, czyli dawniej, zwykły powrót z zakupów w rodzinie Mason zmienia się w masakrę. Mężczyzna pojawia się znikąd i nie było wątpliwości, że stanie się coś strasznego. Sześcioletnia Joanna posłuchała matki, gdy ta kazała jej uciekać („Uciekaj, Joanno, uciekaj”). I tylko ta dziewczynka przeżyła…

W kolejnej części, mamy łączące się historie, różne głosy, czasami brak uporządkowanych wydarzeń co odpowiada chaotyczności wspomnień, powtarzające się powroty do bolesnej przeszłości. Jackon Brodie, były detektyw (z powołaniem i przekleństwem: chronić i służyć) wyrusza w podróż- ma pewien cel; Reggie, nastolatka pracuje u państwa Hunter jako opiekunka do dziecka; Louise Monroe próbuje odnaleźć się w małżeństwie, ale żyje pochłonięta pracą policjantki, pomocy prześladowanej rodzinie; dr Hunter pewnego dnia nagle znika wraz z dzieckiem i oprócz Reggie nikt się tym nie niepokoi.

„Wystarczy odwrócić wzrok, żeby coś utracić.”

Wątki kryminalne są tu potraktowane w sposób nietypowy- owszem była dawniej zbrodnia, ale przestępca teraz odbywa karę; jest tajemnicze zniknięcie i poszukiwania, ale nie one odgrywają tu główną rolę. Najważniejsze są aspekty psychologiczne. Bohaterowie w różny sposób radzą sobie z żałobą po bliskich, nie zapominają, czasami kłamią o rzeczywistości. Wszyscy, zawsze, wszędzie pragną wrócić do domu. Jak żyją i co czują ofiary? A przestępcy? Trwalsza jest pamięć o mordercach, niż ich ofiarach- nawet u policji.

Wiele tu epizodów, osobnych historii, jednak nietypowy styl pisarki miejscami mnie nużył, czekałam, aż będzie się coś działo, pozostał też margines niedopowiedzenia, ktoś skłamał, ktoś nie powiedział prawdy, ktoś nie istnieje. Ukazana też została rola przypadku w życiu człowieka, niespełnione obietnice, strach, poczucie braku bezpieczeństwa, tęsknota za czymś, co się nawet nie pamięta, pewna pustka, samotność. 

„Istniało mnóstwo sposobów, żeby się zgubić, nie wszystkie wiązały się z zaginięciem.”

Powieścią „Kiedy nadejdą dobre wieści” mogą się zainteresować czytelnicy, których pociągają złożone fabularnie lektury psychologiczne z wątkami kryminalnymi, ukazujące, że to co było wczoraj, jutro może takie nie być. Mnie osobiście jednak książka ani nie zachwyciła, ale też i nie rozczarowała. Intrygująca, ale też nudna.

„To, że raz spotkało nas coś złego, nie znaczy, że historia nie może się powtórzyć.”

OCENA: 4,6/ 6


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...