piątek, 31 marca 2017

"Wariatka"- Joanna Jodełka

Autorka: Joanna Jodełka

Wydawnictwo: Świat Książki
Rok: 2016
Stron: 288



Pisarka Joanna stara się wrócić do siebie po ciężkich przeżyciach związanych ze śmiercią męża. Ale ponura rzeczywistość szpitala psychiatrycznego tylko pogłębia jej fatalny stan. Otumanioną lekami, zrezygnowaną kobietę wyrywa z apatii dopiero egzemplarz książki, który przynosi jej tajemniczy młody mężczyzna. To pierwsza powieść Joanny, nigdy dotąd niewydana, a zainspirowana niewyjaśnioną sprawą sprzed dziesięciu lat – zniknięciem Justyny Lenart, młodej żony i matki. Joanna jest zaniepokojona: nie dość, że nie wie, kto wydał jej powieść, to jeszcze nie rozumie, dlaczego występującym w niej postaciom przywrócono autentyczne imiona i nazwiska. Co gorsza, ma wrażenie, że ktoś próbuje ją zabić. Czy dlatego, że historia, przetworzona w jej wyobraźni w literacką fikcję, po latach niebezpiecznie zbliżyła się do prawdy, wprowadzając ferment w życie bohaterów książki? Pisarka postanawia rozwikłać zagadkę i na własne życzenie opuszcza szpital. Gra okazuje się niebezpieczna, rozpoczyna się wyścig z czasem.

Joanna jest pisarką. Aktualnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Pogrążona w apatii, nic się jej nie chce. Ale pewnego dnia trafia do jej ręki jej książka-kryminał, dawno napisany, do tej pory niewydany. I teraz Joanna już wie dlaczego. Wie, dlaczego ktoś chce ją zabić. Czuje, że jest w niebezpieczeństwie.

„Jeden błąd już popełniła. Więcej nie mogła.”

„Wariatkę” trudno zaliczyć do typowych kryminałów. Na pewno jest kilka warstw fabularnych: z jednej strony na pewno mamy kryminał bohaterki, historię o zaginięciu Justyny Lenart. Ten wątek jest moim zdaniem najciekawszy: nagłe zniknięcie, tajemnice rodzinne, powiązania, historia Michaliny- pani prokurator. Drugą warstwą fabularną tworzy pobyt Joanny w szpitalu: mamy tutaj dwie narracje. W jednej z nich bohaterka zwraca się do czytelnika, by „szedł po jej śladach, błądził w raz z nią”, przedstawia swoje chaotyczne i czasem nielogiczne myśli, psychodeliczne zdania, to strzępki przeszłości i teraźniejszości. W szpitalu musi być przebiegła i ostrożna. Mamy też spojrzenie z zewnątrz na Joannę, jej postępowanie, reakcje i relacje z innymi.

Ciekawym, kto znał historię zaginionej z przeszłości i komu zależy na odgrzebaniu prawdy po kilku latach, zapraszam do lektury. W tym szaleństwie nawet jest metoda, pisarce udało się mnie zaciekawić, chociaż niektóre fragmenty czy sceny mnie nie przekonały.

OCENA: 4/6

środa, 29 marca 2017

"Chcieć mniej. Minimalizm w praktyce"- Katarzyna Kędzierska

Autorka: Katarzyna Kędzierska

Wydawnictwo: Znak
Rok: 2016
Stron: 304



Czy wiesz, że na ciuch z wyprzedaży albo kolejny błyszczyk pracujesz nawet kilka godzin?
Czy naprawdę potrzebujesz całej armii szamponów, zapachowych świec i nieużywanych kubków?
Gromadzenie rzeczy, kupowanie „w nagrodę za ciężki dzień” wcale nie uszczęśliwia i nie czyni nas lepszymi. I na dodatek odbiera przyjemność wyboru tego, co naprawdę istotne.
Przekonaj się, że MNIEJ znaczy WIĘCEJ
Podejmij wyzwanie minimalizmu!
Odkryj zaskakująco prosty i konkretny plan pozbycia się
przytłaczającego nadmiaru.
Zacznij od drobnych zmian. Od małych bastionów chaosu: szafki z przyprawami, szuflady z biżuterią... Spróbuj spędzić 21 dni bez czegoś, co wydawało się niezbędne – to wystarczy, by wyrobić w sobie nawyk. Segreguj, wystawiaj, porządkuj!
MNIEJ przedmiotów to WIĘCEJ wolności.
MNIEJ rzeczy to WIĘCEJ spokoju i radości z tego, co już masz.
MNIEJ toksycznych relacji to WIĘCEJ czasu
dla siebie i najbliższych.

Autorka bloga simplice (na który bardzo lubię zaglądać) wydała jakiś czas temu książkę-poradnik o minimalizmie w praktyce. Czyli napisała „tekst osobisty, nawet bardzo” o potrzebie zdobywania i gromadzenia rzeczy, co może skutkować nadmiarem w naszym otoczeniu: w domach, relacjach. Stwierdza, że minimalizm ma być narzędziem, bo „szukamy, ale chyba nie do końca wiemy co jest celem tych poszukiwań, a to prowadzi do głębokiej frustracji.”

Przed lekturą miałam całkiem inny obraz tej publikacji, teraz widzę, że autorka postawiła na przedstawienie samej idei minimalizmu, definicji, bardziej chciała zainspirować, niż przedstawić konkretne rozwiązania. Jak dla mnie trochę szkoda, dla mnie za dużo tu słownikowych, „mądrych słów”, niż praktycznych wskazówek jak wprowadzić minimalizm w swoje życie, nie ma nic nowego w tym temacie- to wszystko już było (albo u autorki na blogu, albo gdzieś indziej).

Idea „mniej” obowiązków, zadań, rzeczy w pewnym stopniu do mnie przemawia, ale znając jednocześnie blog simplice, nie dowiedziałam się raczej nic nowego z tej publikacji. Mniej to podobno „tyle ile trzeba” i przy zakupie warto kierować się kryterium przydatności. Należy pamiętać, że rzeczy rodzą rzeczy i przy próbach ograniczania unikać pułapki liczenia przedmiotów i nadmiernego pozbywania się- warto wypracować sobie dystans do rzeczy. Pani Kędzierska podaje przykłady ze swojego życia, mówi jak można poradzić sobie z sentymentem do rzeczy, o zasadzie 3P. Podsuwa pomysł na dietę informacyjną oraz wyzwania minimalistki.

Lektura tej książki nie zmieniła mojego nastawienia, raczej nie zainspirowała mnie do czegoś nowego, nie podsunęła nowych pomysłów czy rozwiązań, niż te, które stosuję obecnie. Raczej przekonałam się, że minimalizm w pewnej postaci jest obecny w moim życiu- należy na bieżąco tylko robić przeglądy i porządki. 

Książkę mogę polecić osobom, które nie znają tematu minimalizmu- jako wprowadzenie w tą ideę. Mnie lektura jednak nie do końca usatysfakcjonowała.

OCENA: 4/ 6

sobota, 25 marca 2017

"Prawdziwa królowa"- Andrew Marr

Autor: Andrew Marr

Wydawnictwo: Marginesy
Rok: 2017
Stron: 448



Oto nieśmiertelny symbol Wielkiej Brytanii – Elizabeth Alexandra Mary Windsor! Tytan pracy, człowiek-instytucja, eksportowa „maskotka” Wielkiej Brytanii. Akuratna, stateczna i dystyngowana, ukochana wnuczka króla Jerzego V i córka króla Jerzego VI, wyszła za biednego, ale przystojnego kuzyna, księcia Edynburga Filipa. Od 1953 roku „ z Bożej łaski Królowa Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej” oraz 15 innych państw. Choć nie ma realnego wpływu na rządy, pełni nieocenioną rolę w polityce. Mimo że utrzymanie tronu kosztuje poddanych 40 mln funtów rocznie, cieszy się ich szacunkiem i sympatią. Jest najstarszym w historii brytyjskim monarchą. Nie zamierza abdykować, kocha swoje obowiązki i bycie królową.

Królowa Elżbieta II jest znana na całym niemal świecie, panuje w czasach, kiedy już w zasadzie nie ma monarchii. Brytyjska rodzina królewska jest popularna na całym świecie. Ale co naprawdę wiemy o Elżbiecie II?

Muszę przyznać, że Andrew Maar stworzył bogatą w fakty oraz anegdoty biografię królowej, zawierającą także próbę interpretacji podjętych przez nią decyzji. Na początku pisze o tym, czym zajmuje się królowa, o tym, że jej życie polega na pokazywaniu się, jej obowiązki nigdy się nie kończą: przewodzi, wygłasza przemówienia, nadaje tytuły i nagrody, podróżuje, przyjmuje w pałacu znane osobistości i wiele innych. Ma wielki autorytet, ale nie ma władzy, raczej służy poddanym, niż nimi rządzi. Zna ogrom tajemnic państwowych, ale słynie z dyskrecji i neutralności wobec premierów. Jej audiencje z premierami, są „czarną skrzynką w labiryncie zebrań Wielkiej Brytanii.”

„Większości z nas wydaje się, że królowa zawsze tu była.”

Jej tu sporo historii (jak rozdział o przemodelowaniu brytyjskiej monarchii), sporo polityki (relacje z premierami na przestrzeni lat, a było ich dwunastu)- to akurat dla mnie było mniej ciekawe, chociaż konieczne dla kontekstu całości. Mowa jest także o reformach (wg autora skromnych), jakie musiała wprowadzić królowa, aby mogła zachować monarchię, która i tak była uważana za staroświecką; o finansach i kosztach monarchii. Najbardziej zaś mnie interesowało, to co większość osób- życie prywatne królowej, to jaka jest. Z lektury wynika, że o pogodnym usposobieniu, bystra, zna się na ludziach, nie wypowiada szokujących wypowiedzi. Dowiedziałam się wielu rzeczy i ciekawostek: Elżbieta II nigdy nie chodziła do szkoły, była zdecydowana na ślub z Filipem (co było mariażem). Została królową w 1952 roku, po śmierci swojego ojca, króla Jerzego VI. Nie brakuje w jej życiu konfliktów i trudnych sytuacji rodzinnych, jak: romans jej siostry Małgorzaty z rozwodnikiem z RAF, gdzie Elżbieta zareagowała przede wszystkim jako królowa, a dopiero potem jak siostra- gdy obowiązek zwyciężył. Jej dalsze losy, tak inne niż królowej, która parafrazując, była wzorem cnót i determinacji, dzięki małżeńskiemu szczęściu i pewności swojej roli. Pojawiło się też pytanie, czy może i powinna interweniować w politykę, by rozwiązywać kryzysy (jak ten w Australii z lat 70-tych). Jej rodzina nie ma prywatności, zawsze na celowniku mediów oraz wrogów, ale mimo to, Elżbieta nie przestała pokazywać się publicznie, „muszą mnie zobaczyć, żeby uwierzyć.” A propos inwazyjności mediów nie mogło zabraknąć próby spojrzenia na nieszczęśliwe małżeństwo Karola z Dianą, skandale i wypadek Diany w 1997 oraz informacji, jak mądrze królowa zachowała się na pogrzebie synowej. Jest także wspomnienie o widowiskowym ślubie (pamiętam, oglądałam) księcia Williama z Kate.

Co więcej zdjęcia z różnych okresów życia Elżbiety urozmaicają lekturę, liczna biografia i opisy dodają wiarygodności i świadczą o rzetelności.

Andrew Maar faktycznie ukazał mi królową Elżbietę II, jakiej nie znałam: odpowiedzialną, obowiązkową, ale i też szczęśliwą córkę, siostrę, żonę i matkę; obowiązkową i pełną dyskrecji inteligentną władczynię, której rola w kontekście kulturowo- politycznych wymaga wiele poświęceń i zajmuje prawie cały czas. Ta publikacja nie należy do rozrywkowych pozycji, lecz to solidna dawka faktów, historii i polityki. Rzadko czytam biografie, ale muszę przyznać, że ten tytuł warto poznać, szczególnie polecam zainteresowanym Wielką Brytanią.

OCENA: 4+/ 6


Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Marginesy.

środa, 22 marca 2017

"Wiktoria"- Daisy Goodwin

Autorka: Daisy Goodwin

Wydawnictwo: Marginesy
Rok: 2017
Stron: 432



W 1837 roku osiemnastoletnia Aleksandryna Wiktoria obejmuje panowanie. W ciągu zaledwie kilku dni zostaje przedstawiona parlamentowi i przeniesiona do Pałacu Buckingham. Zostaje rzucona w wir dworskich intryg, polityki, zdrad, miłostek
i płomiennych romansów. Czy młoda królowa sprosta pokładanym w niej oczekiwaniom? Czy stanie się marionetką w rękach doradców, czy zdoła zachować niezależność? I czy uda jej się mądrze rządzić targaną konfliktami Wielka Brytanią?

„Wiktoria” to powieść scenarzystki serialu o tym samym tytule. Niedawno oglądałam serial (tutaj link) i muszę przyznać, że moje odczucia po przeczytaniu powieści są bardzo podobne. Często miałam przed oczami poszczególne sceny z serialu.

Wiktoria, a właściwie Aleksandryna, w 1835 roku nie wie, co to znaczy być królową, ale wie, że „pewnego dnia zostanie królową, teraz już była tego pewna.” Pobiera lekcje u guwernantki Lehzen oraz musi słuchać się matki i jej przyjaciela, ambitnego Johna Conroya. Wieść o śmierci jej wuja oznacza dla niej włożenie korony na głowę… Od tamtej pory „dzisiaj mogła robić wszystko, czego zapragnęła.”

Ta powieść skupia się na przedstawieniu początku panowania młodej, niedoświadczonej królowej, która walczy zarówno z rodziną, jak i z rządem o swoją niezależność. Fascynujące było obserwowanie jak rozwija się relacja Wiktorii z premierem Williamem Melbourne (czyli lordem M, jak zwykła ona go nazywać); to mieszanka fascynacji, pomocy, to dla niej człowiek, który jej słucha, nie tylko mówi, co ma robić. Staje się dla królowej niezbędny, jak powietrze, zna niuanse władzy i polityki, „on znałby odpowiedzi i zawsze wszystko wie.” Ale nic nie trwa wiecznie i pewnego dnia nadzieja miesza się z rozpaczą.

„Wczoraj coś zrozumiałam, lordzie M.”
Najważniejszym zaś wątkiem jest oczywiście portret samej Wiktorii: niezależna i uparta, to jak chce wyzwolić się spod skrzydeł matki i Conroya (jej widoczna niechęć do towarzysza księżnej oraz żal do matki). Wiktoria nie unika oczywiście błędów, słucha pewnych plotek, a wśród dworzan z czasem wyczuwa niezadowolenie. Szacunek czytelnika budzi zaś przez pewną dumą z własnej osoby, niepoddawanie się atakom oraz przez bezpośredniość i dobre serce. Z czasem jej wujowie wyrażają zainteresowanie jej statusem matrymonialnym, pojawiają się pewni kandydaci na męża.

„Wiktoria” ma znamiona poczytnej powieści historycznej o młodej królowej; to historia o władzy, miłości, nadziejach i pomyłkach. Nie brakuje też polityki, nastrojów społecznych, czy emocji. Czytelnik, jak i Wiktoria mogą się przekonać, że „aby być królową, trzeba być kimś więcej, niż małą dziewczynką w koronie.” Przez taką, a nie inną końcową scenę, wierzę, że doczekamy się drugiej części historii o królowej Wiktorii- chciałabym wiedzieć, jak dalej potoczą się jej losy, zarówno jako władcy, jak i kobiety. 

OCENA: 5/ 6

Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Marginesy.

sobota, 18 marca 2017

"Tajemnica dziewczyny z kapeluszem"- Carla Stewart

Autorka: Carla Stewart

Wydawnictwo: Pascal
Rok: 2014
Stron: 400



Rok 1922. Nowy Jork – stolica jazzu, mody i prohibicji. To tutaj spełnia się amerykański sen. To tutaj, na Manhattanie, młodziutka i zdolna Nell dostaje wymarzoną pracę w salonie projektanta kapeluszy, Oscara Fieldsa. Jednak czasem wyjątkowy talent, oryginalne i nietuzinkowe pomysły nie wystarczą…
Czy Nell uda się zrealizować swoje ambicje?
Czy pochłonięta pracą nie przegapi w swoim życiu szansy na miłość?

Młoda Nell po opuszczeniu rodzinnego domu projektuje kapelusze w salonie Oscara Fieldsa. Pewnego dnia pewna klientka dostrzega jej projekty- i tak oto bohaterka wkracza na wymarzoną drogę sławy. Dostaje szansę od losu, bo do tej pory szef jej nie doceniał, ale droga do kariery nie będzie usłana różami. 

Nell ma pewną cechę: od dzieciństwa się jąka. Dostaje kontakt do doktora Underwood, aby dzięki wskazówkom i ćwiczeniom pozbyć się tej wady wymowy. Poza tym jakieś emocje dusi ona pod powierzchnią świadomości, jakąś traumę z przeszłości…

„Tajemnica dziewczyny z kapeluszem” to historia o spełnianiu marzeń, nadziei, rozczarowaniach, niedostrzeganiu miłości, rozgrywająca się w świecie mody, „bezwzględnej branży, w której każdy walczy o swoje. Ostrożności nigdy nie dość.” Ciekawych, jak potoczą się losy sympatycznej Nell i czy potrzeba osiągnięcia sukcesu nie przyćmi prawdziwym pragnień serca, zapraszam do lektury.

OCENA:  5-/ 6
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...