Wydawnictwo: Olesiejuk
Rok: 2012
Stron: 237
W chłodny zimowy wieczór Joanna czeka na telefon od
ukochanego. Zamiast niego w słuchawce odzywa się tajemniczy głos mężczyzny.
Telefoniczna znajomość przeradza się w płomienny romans, a główna bohaterka wplątuje
się w niebezpieczną aferę.
Debiut pisarki.
“Trzeci dzień czekałam na telefon.”
Katalizatorem wydarzeń
było czekanie na telefon od ukochanego. Joanna na zmianę czuje radosną nadzieję
i wpada w czarną rozpacz. Wstrząsy sercowe i gonitwa myśli prowadzą ją do
pomysłu z telefonem. Podczas przekonywania przyjaciółki by ta zadzwoniła do
hotelu, gdzie przebywa amant Joanny, w ich rozmowę włącza się przypadkowy
nieznajomy. Ma pewną radę.
“Dam pani świetną radę: klin klinem.”
Bohaterka Joanna to
osoba odważna, szalona i nietypowa. Spontanicznie zgadza się na randkę w
ciemno, a gdy mężczyzna jest nadal tajemniczy i pozostaje incognito, ta
postanawia stanąć na głowie i dowiedzieć się o nim wszystkiego. Joanna nie może
sobie darować tej pięknej zabawy w detektywa, głęboko wsiąka w śledztwo. Dzięki
czemu historia jest zabawna, pełna szalonych wydarzeń.
“Klin” to zabawny
galimatias o fance kryminałów, która wyruszyła na podbój tajemnic nieznajomego
o pięknym głosie. To szalona historia o romansie telefonicznym, tajemniczych
akcjach i zabawnych pomysłach. Lektura na pewno urozmaici szary wieczór i
ukazuje, że czasami warto klin klinem.
“To prawda, że kocham tajemnice i niezwykłe
wydarzenia, uwielbiam sensacje w życiu, ale to jeszcze nie powód, żeby mi się
miały rzeczywiście przytrafiać.”
OCENA 5+/6
Dużo się słyszy o tej autorce, ale póki co czytałam tylko "Nawiedzony dom" :)
OdpowiedzUsuń