wtorek, 28 lutego 2017

Belle Epoque- serial

Tytuł: Belle Epoque

Rok: 2017
Gatunek: kostiumowy, kryminał



"Belle Epoque" to 10-odcinkowy serial kostiumowo-kryminalny, którego akcja toczy się w Krakowie w 1905 r., w okresie tzw. pięknej epoki. Ten wyjątkowy czas, który od lat zachwyca swoim urokiem, postępem technicznym, naukowym i rozwijającym się życiem kulturalnym, miał także swoje tajemnice. Przy dźwiękach muzyki wytwornych balów, budzących zachwyt dam i eleganckich dżentelmenów dochodziło do okrutnych wydarzeń. Brutalne morderstwa, wyrafinowane intrygi oraz podwójne standardy to drugie, nieznane oblicze tej pięknej epoki.

Główny bohater serialu, Jan Edigey-Korycki (Paweł Małaszyński), wraca do rodzinnego Krakowa, by rozwikłać zagadkę wstrząsającego zabójstwa ukochanej matki. Pomaga mu w tym dawny przyjaciel Henryk Skarżyński (Eryk Lubos) oraz jego siostra Weronika (Anna Próchniak), którzy prowadzą pierwsze laboratorium kryminalistyczne w Galicji. W Krakowie Jan spotyka także swoją wielką i nieszczęśliwą miłość - Konstancję (Magdalena Cielecka).

Na początku mamy pojedynek, potem mamy przeskok czasowy, w którym do Krakowa po 10 latach powraca Jan, typ jak spod ciemnej gwiazdy, zapuszczona broda, kapelusz jak u kowboja. Chce on rozwikłać, kto i przede wszystkim dlaczego zabił jego matkę. Na miejscu okazuje się, że tamta zbrodnia ma pewne elementy wspólne z obecnym przestępstwem- tylko Jan zauważa pewien ślad i podąża jego tropem. Do pomocy ma przyjaciela Skarżyńskiego, wraz z siostrą (koronerów), natomiast jego śledztwo nie podoba się komisarzowi policji.

„A kim Pan jest?”

Jan oprócz krzepy fizycznej posiada intuicję i umiejętność dedukcji, co sprawia, że nadaje się na detektywa. O jego przeszłości wiemy na razie bardzo niewiele: nieszczęśliwy pojedynek, śmierć, nieszczęśliwa miłość, ale myślę (i liczę), że kolejne odcinki przyniosą coś więcej. Na razie nie rozumiemy jego motywów, nie znamy przeszłości- i przez to jego postać traci.

Na pewno serial jak do tej pory oczarowuje wręcz klimatem pięknej epoki: kostiumy, miejsca w Krakowie, rekwizyty. Z kolei nie podoba mi się piosenka/ melodia przewodnia (nie pasuje mi). Trochę schematyczne jest to, że Jan rozwiązuje zagadkę zamiast policji, ale pewnie taki był zamysł. Liczyłam także na więcej emocji (chociaż i tak drugi odcinek był bogatszy w emocje niż pierwszy).
Reasumując: klimatycznie ciekawy serial, ale brakuje mu na razie pewnej energii, emocji, żywszych dialogów. Na razie będę oglądać i czekam co dalej. Oby zgodnie ze słowami ironicznego komisarza policji, Jan „miał okazję się wykazać”.

Ocena: 4/ 6

czwartek, 23 lutego 2017

"Jak Cię zabić, kochanie?"- Alek Rogoziński

Autor: Alek Rogoziński

Wydawnictwo: Filia
Rok: 2016
Stron: 336



Trzydziestoletnia Kasia ma szansę odziedziczyć ogromny spadek. Jest tylko jeden warunek - musi wysłać na tamten świat niekochanego przez siebie męża. Jak się jednak okaże, nie dość, że jest to piekielnie trudne zadanie, to i ona sama szybko zamieni się z myśliwego w ściganą zwierzynę. Rozpoczyna się komedia omyłek, w której każdy może przez przypadek stać się i ofiarą, i mordercą...

Pewnego dnia Kasia Donek postanawia, że musi zabić swojego męża- od jakiegoś czasu nie układa im się w małżeństwie, nienawidzi go, a rozwieść się z nim nie może, bo wtedy nie ma szans na dostatnie życie. Poza tym pewna pewien specyficzny testament zamożnej babki bohaterki determinuje jej los. Plan morderstwa kiełkuje.

„No dobra, ale właściwie jak?”

Kasia ma kilka, jej zdaniem, dobrych pomysłów na perfekcyjne zabójstwo, ale los bywa przewrotny i krzyżuje jej plany. Inni też mają pewne pomysły, sprzeczne interesy: przestępczy światek na czele z bossem Tygrysem chce odzyskać pewne pieniądze; szanowny małżonek bohaterki też ma do niej podobny pomysł; a do tego do Polski przyjeżdżają pewne zakonnice, zabójcze siostrzyczki; a jeden ksiądz jest bliski bankructwa, a jeden młodzieniec ma plany włamania. Postacie są więc barwne, każda inna- będzie się działo, bo realizacja morderczych planów nie może być nudna. Pojawią się też niedoszłe nieboszczyki, coś wybuchnie, ktoś strzeli, ktoś będzie śledzony. Gdy bohaterowie będą ocierać pot z czoła, my czytelnicy będziemy się dobrze bawić.

„Jechałeś tu karocą zaprzężoną w leniwe woły czy kulawi nieśli cię w lektyce?!”

„Jak Cię zabić, kochanie?” to zabawna komedia pomyłek z kryminalną historią, zapewni dobrą rozrywkę i dawkę śmiechu. Widać, że „mordowanie” (z przymrużeniem oka) to wcale nie taka prosta sprawa.

OCENA: 5/ 6

wtorek, 21 lutego 2017

xXx: Return of Xander Cage- film



Tytuł:  xXx Return of Xander Cag

Rok: 2017
Gatunek: akcja


Xander Cage (Vin Diesel) po latach dobrowolnego wygnania, przez wielu uważany za martwego, powraca, by ponownie stanąć na drodze wojownika Xianga (Donnie Yen). Xander wie, że w rękach Xianga znajduje się śmiercionośna, zagrażająca ludzkości broń, zwana "Puszką Pandory". Rekrutuje nową grupę supersilnych sprzymierzeńców. Ale tym razem nie będzie łatwo pokonać wroga. Cage czuje, że jest zamieszany w zmowę na najwyższych szczeblach rządów światowych i jemu samemu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.

Potrójne x oznacza dużo akcji! Strzelanki, bijatyki, wyczyny kaskaderskie, Cage robi to, co „niemożliwe”.
Pewna grupa włamuje się do CIA i kradnie niebezpieczne urządzenie zwane Puszką Pandory, która tak, jak mitologiczna beczka, może wywołać wiele nieszczęść, zmienić porządek na świecie. Góra CIA stwierdza, że potrzebny im ktoś, kto „przejdzie przez tornado jak przez delikatny wiaterek”, czyli Xander Cage, którego w dosyć nietypowy sposób proszą o pomoc.
Cage, pełny siły i witalności, kompletuje swoją ekipę (Adele Wolf, dziewczynę, która na safari „wyrównywała szansę” oraz złego i narwanego gościa) i negocjuje swoje warunki. Wsparciem i techniką z kolei zajmuje się Becky (tak, tej roli Niny Dobrev byłam bardzo ciekawa), która zwykle nie pracuje w terenie i dużo mówi ze zdenerwowania. Ale po drodze zdarzy się dużo rzeczy…
„Xander Cage. We własnej osobie. Tu i teraz. Ale odjazd.”
Więc widza czeka jazda bez trzymanki, akcja do kwadratu i ratowanie świata. Niezłe rozrywkowe kino akcji.
OCENA: 5-/ 6

niedziela, 19 lutego 2017

"Slow fashion. Modowa rewolucja"- Joanna Glogaza

Autorka: Joanna Glogaza

Wydawnictwo: Znak Literanova
Rok: 2015
Stron: 200



Joanna Glogaza - wielbicielka mody, zagubiona w stosach ubrań z kolejnych wyprzedaży, na które wydała dużo więcej niż powinna, powiedziała dość. Zafundowała sobie modowy detoks, uporządkowała zawartość szaf i zrozumiała, że wcale nie potrzebuje małej czarnej i trencha z list must have - dużo lepiej jej w grantowym, a trench zamieniła na rasową ramoneskę.
Dziś prowadzi najbardziej znanego w Polsce bloga o slow fashion – styledigger.com.
W książce przekonuje, że każdy ma swój niepowtarzalny styl, który powinien pielęgnować zamiast zakrywać go ciuchami-klonami wymienianymi zgodnie ze zmieniającymi się co sezon trendami. A kupując mniej można wyglądać dużo lepiej.

Od jakiegoś czasu interesuję się tzw. capsule wardrobe (szafą kapsułkową) czy też ideą slow fashion. Tak na początku natrafiłam na bloga Joanny, a teraz natrafiłam na jej książkę „Modowa rewolucja.” O czym jest ten poradnik?

Co najlepsze, to nie jest typowy poradnik. Najpierw autorka przedstawia swoją historię- od częstych, spektakularnych zakupów do minimalistycznej ilości ubrań w szafie. Bo ile z nas ma przepełnioną szafę, ale i tak nie ma się w co ubrać, nic do siebie nie pasuje, a niepotrzebne rzeczy zabierają wolną przestrzeń. I mnie ten problem dotyczył kilka lat temu, ale wypracowałam pewne kroki i jest o wiele lepiej. Gdyby też wtedy była dostępna ta publikacja, proces odgruzowania szafy przebiegłby szybciej i sprawniej, ale i teraz na pewno uświadamia też pewne sprawy.

Poniżej wskazówki:
- nie pocieszaj się nieprzemyślanymi zakupami, walcz ze złymi nawykami zakupowymi;
- ciągle odkładanie na „lepsze okazje” to wymówka, ubrania noś teraz;
- kupuj tylko to ubranie, które potrzebujesz, będziesz nosić i w którym czujesz się dobrze; przy nadmiarze tracisz czas i energię;
- kontroluj na bieżąco to, co masz w szafie, najlepiej po każdym sezonie, ale też nie popadaj w przesadę- nie pozbywaj się tej odzieży, co spełnia swoje zadania, tylko po to, by ją zastąpić czymś nowym.

Glogaza pisze także, jak zrobić porządki w szafie, przy zmianie podejścia, żeby „zamiast wybierać tego, co chcesz się pozbyć, wybierz to, co chcesz zostawić.” Nie serwuje listą „must have” dla wszystkich (wręcz przed nią przestrzega), nie mówi ile ubrań to wystarczająco dużo, lecz daje wskazówki, by samemu przeobrazić swoją szafę i dopasować do siebie. Ciekawy jest także rozdział o zdefiniowaniu swojego stylu, poznaniu swojego stylowego uniformu, o wygodzie, jak zbierać inspiracje modowe. Mówi także jak warto kupować w second handach i jak uniknąć nieudanych zakupów.

Niby wszystko to wiemy, gdzieś to wyczytałyśmy, ale Joanna przypomina i ukazuje, jak łatwo można dać się omamić wyprzedażom i wymyśleć x wymówek dla niepotrzebnego zakupu. Pisze płynnie i ciekawie, podając przykłady ze swojej szafy i ze swojej przeszłości. 

„Modowa rewolucja” raczej nie jest perełką czy rewolucją wśród poradników, ale dobrą i wartą polecenia pozycją dla tych, co chcą mieć uporządkowaną szafę dostosowaną do swoich potrzeb i aktywności.

„Kupienie bluzki, która została przeceniona ze 100 złotych na 50, nie oznacza, że zaoszczędziłaś 50 zł. Oznacza, że wydałaś 50 zł."

OCENA: 5/ 6


sobota, 18 lutego 2017

"Azyl"- Izabela Sowa

Autorka: Izabela Sowa

Wydawnictwo: Znak Literanova
Rok: 2013
Stron: 240



Pewne decyzje wymagają czasu. Wiktoria bez słowa wyjaśnienia zostawiła męża, spakowała walizkę i pojechała w miejsce, które miało jej pomóc poskładać wszystko na nowo.
Idealne byłyby pewnie Indie lub Toskania. Ona wybrała Chorwację.
Czy podróż do Dubrownika, który zapamiętała dzięki szczęśliwym wakacjom sprzed lat, może być czymś więcej, niż tylko pogonią za wspomnieniami?
Pod gorącym chorwackim słońcem przecinają się losy trzech niezwykłych kobiet – Wiktorii, Jasnej i Sandry. Wszystkie szukają swojej drogi, azylu, który pozwoli poczuć im się bezpiecznie. Lekcja, jaką wspólnie przerabiają nie jest prosta – nie da się wziąć czyjegoś przepisu na życie.

„Czasem można tylko tyle. Trzasnąć i jechać dalej.”

Wiktoria po pewnym bolesnym odkryciu jedzie do Chorwacji, aby poskładać swoje życie na nowo. Na miejscu dopadają ją różne wspomnienia i refleksje, poznaje Sandrę i Jasną. Sandra prowadzi Azyl, schronisko dla bezpańskich psów, spędza tam każdą chwilę- wojna pozbawiła ją częściowo słuchu i zaufania do ludzi. Jasna zaś teraz jest kelnerką, podczas wojny chowała się w piwnicy, teraz boi się gdzieś wyjechać. Wiktoria zarówno pomaga w Azylu, jak i uczy tańczyć Jasną. Pytanie jest przed czym ucieka?

„Azyl” to niepozorna, dosyć smutna i taka bardzo refleksyjna historia o bolesnej przeszłości, zadaje pytanie czy wszystko ma sens i czy świat może rozlecieć się tylko raz? Bardzo stopniowo i fragmentarycznie dowiadujemy się, co „boli” bohaterki. Czy złe rzeczy będą dla nich szansą na lepsze? Akcja jest dosyć powolna niestety, z pewnością zakończenie więcej wyjaśnia i poprawia odbiór całości, trochę zmusza do zastanowienia się, czego się pragnie w życiu. Na swój sposób ciekawa, ale nie na tyle, by nie można się było od niej oderwać.


OCENA: 4/ 6
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...