wtorek, 30 maja 2017

"Egzekucja w dobrej wierze"- Aleksandra Marinina

Autorka: Aleksandra Marinina

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok: 2016
Stron:586



Seria tajemniczych zabójstw, psychologiczna rozgrywka i major Kamieńska w zupełnie nowej odsłonie. Czy jej wieloletnie doświadczenie pozwoli wyprzedzić ruchy przeciwnika i powstrzymać egzekucje niewinnych osób?

Rok 2015. Nastia Kamieńska po przejściu na emeryturę pracuje w agencji detektywistycznej swojego dawnego przyjaciela – Władisława Stasowa. Kolejne zlecenie, które ma wykonać w syberyjskim Wierbicku, z początku wydaje się nieskomplikowane. Na miejscu okazuje się jednak, że rosyjska prowincja postawi przed nią zupełnie inne zadanie.
Kamieńska trafia w sam środek lokalnych zatargów. W Wierbicku zbliżają się wybory na mera miasta. W szczytowym momencie przedwyborczych zmagań eskalację napięcia wywołuje fala zagadkowych zabójstw ekologów. Cień podejrzenia pada na władze miasta, tym bardziej że mer i jego przyjaciele zawzięcie bronią fermy zwierząt ukrytej w głuchej tajdze. Kamieńska rozpoczyna własne śledztwo, a to, co odkrywa, przechodzi jej najśmielsze wyobrażenia
.


Anastazja Kamieńska, emerytowany pułkownik milicji- obecnie dostaje zadanie- podróż do Wierbicka, aby się zorientować, które ugrupowanie ma większą szansę na zwycięstwo co do projektu budowli magistrali. Biznes, polityka, ferma zwierząt i zbliżające się wybory na pierwszy rzut oka nie brzmią może jak fascynujący kryminał, ale jest też sprawa zabójstwa ekologów.

„No i wyobraź sobie, co za pech, w Wierbicku, ktoś zaczął mordować ekologów.”

Trzy zabójstwa. Żadne niewyjaśnione. A mera (burmistrza) oskarża się o lekceważenie tych przestępstw, a przecież to taki „miły facet”, który ma sporą szanse na drugą kadencję. Ma też przyjaciół, kumpli z lat szkolnych. Siła, urok i pieniądze. Ale też zemsta i brak przebaczenia. Bo nikt w tej historii nie wydaje się do końca tym dobrym i właśnie odgadnięcie motywów okazuje się jedną z najciekawszych rzeczy. 

W kryminałach Marininy lubię czytać o tym, jak pracuje Kamieńska- tym razem poszukuje informacji w Internecie, korzystając z dobrodziejstw współczesnej techniki, ale także uświadamia sobie swój wiek i nadchodzącą starość. Ale nadal wychwytuje to, co niewidoczne dla innych- umiejętnie uruchomiona reakcja łańcuchowa, oszustwo. A jej zawód wywiadowcy jest także oparty na kłamstwie.

„Egzekucja w dobrej wierze” to obyczajowy kryminał o tym, że sprawiedliwości nie zawsze staje się zadość. Sugestywne tło społeczno-obyczajowe Rosji, na którym rozgrywają się kryminalne wątki, choć trochę także niepotrzebnych dłużyzn.

OCENA: 4+/6


sobota, 27 maja 2017

"Córka rewolucji"- Antonia Senior

Autorka: Antonia Senior

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok: 2016
Stron: 536



ZDRADA, MIŁOŚĆ I IDEAŁY W CZASACH REWOLUCJI ANGIELSKIEJ.

Londyn, 1640 rok. Henrietta Challoner nie wiedzie beztroskiego życia kupieckiej córki. Owdowiały ojciec nadużywa alkoholu, babka odmawia dostępu do wykształcenia, a bracia walczą po przeciwnych stronach barykady. Na dodatek dziewczyna zakochuje się w mężczyźnie, którego jej rodzina nie chce zaakceptować.

Henrietta angażuje się w spór parlamentarzystów z rojalistami, próbując równocześnie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w burzliwym okresie rewolucji kobiecie przyda się wykształcenie? I jak ocalić ludzi, których kocha, pozostając jednocześnie lojalną i wierną ideałom?

W pierwszej części tej powieści w 1640 roku Henrietta ma 15 lat, mieszka z dwoma braćmi, ojcem i nianią w Londynie. Bohaterka jak na dziewczynkę jest bardzo wyedukowana, ma „duszę chłopaka”, poszukuje wiary. Poznaje pewnego chłopaka, zaczyna coś do niego czuć, zdarzają im się niby przypadkowe spotkania. Zaczynają ukrywać swój związek, bez szans na wspólną przyszłość, Hen okłamuje ojca, za co zostaje odesłana do kuzynostwa. Bohaterka wie, jakie ma przekonania, mimo, że jej zdanie się nie liczy w tym świecie.

Pierwsza część jest dosyć spokojna, czasami monotonna. Ale zaczynają się pojawiać informacje o zamieszkach, konflikcie papistów i purytanów. Hen niepokoją słowa w prasie, że w gruncie rzeczy nie ma znaczenia czy przedstawiana historia jest prawdziwa- ludzi fascynuje gwałtowność retoryki.

„Boimy się wojen za granicą, a jednocześnie staczamy się w konflikt, bo nasz sprawia, że jeszcze bardziej angażujemy się w walki.”

Natomiast druga część tej powieści historycznej przynosi czytelnikowi wiele wstrząsających  i dramatycznych wydarzeń. Ned, starszy brat bohaterki zostaje pikinierem, „chłopcem bawiącym się w żołnierza”. Był jednym z niewielu, którym udało się przeżyć po bitwie. Nastały smutne czasy, rodziny zostały podzielone przez poglądy- rojaliści kontra parlamentarzyści, Londyn to splądrowane miasto, podłość to pokłosie strachu, i niestety neutralność w przekonaniach politycznych przestała być alternatywą…. Również Hen, angażuje się mocno w wydarzenia, na prośbę ojca, mimo, że wcale to nie jest bezpieczne. Staje się córką rewolucji. A w 1643 roku do ich domu wpadają żołnierze, ktoś idzie do Tower i stamtąd nie wraca…Rozpacz…Oczekiwanie na wieści.

„Myśli o tej dziewczynce, skulonej na poduszkach i zagubionej w słowach,  i nie rozpoznaje jej. To obca dla niej osoba.”

„Córka rewolucji” to dosyć udana (chociaż nierówna) powieść historyczna, która mówi o tym, że spory religijne prowadzą do ruiny. Bo w sytuacji, gdy każdy inaczej pojmuje, co jest słuszne, kto ma rację? Jaki jest cel tych wojen, bitw, konfliktów, kiedy to się skończy? Przecież król zawsze będzie królem. Warto poznać losy Hen, córki rewolucji.
OCENA: 5-/ 6

poniedziałek, 22 maja 2017

"Barwa ciszy"- Rosamund Lupton

Autorka: Rosamund Lupton

Wydawnictwo: Świat Książki
Rok: 2016
Stron: 304



Yasmin Alfredson przybywa wraz z głuchą córką Ruby na Alaskę, by spotkać się tam z mężem Mattem, dokumentalistą, który przebywa na północy, filmując przyrodę. Dowiaduje się po przylocie, że wioska, w której mieszkał Matt, Anaktue, została strawiona przez wielki pożar i że nikt nie ocalał. Yasmin, wbrew temu, co twierdzi policja, wierzy uparcie, że jej mąż przetrwał, i wyrusza na jego poszukiwania. Wraz z córką przemierzają ciężarówką pustkowia Alaski podczas nocy polarnej. Przez całą drogę podąża za nią tajemniczy wóz, a na laptopie jej córki pojawiają się anonimowe maile ze zdjęciami martwych zwierząt.
Czy Yasmin odnajdzie męża? Co naprawdę wydarzyło się w Anaktue?

Zimno. Cicho. Północna Alaska, gdzie łzy mogą zamarznąć. 

W wiosce Anaktue, w której przebywał Matt, twórca filmów przyrodniczych i mąż Yasmin, doszło do katastroficznego pożaru. Policja twierdzi, że nikt go nie przeżył. Mimo tragicznych okoliczności Yasmin nie wierzy w śmierć męża i wraz z córką Ruby wyrusza w pełną niebezpieczeństw, wręcz szaloną podróż, by go odnaleźć.

Jako psychologiczna powieść „Barwa ciszy” sprawdza się bardzo dobrze. Mamy realnie przedstawione emocje: Yasmin, która usilnie trzyma się nadziei, „Matt musiał żyć, bo ona go kochała, emocjonalna prawda, tak dojmująco odczuwalna i absolutna, że opierała się wszelkim emocjonalnym argumentom.” Ciekawym aspektem było ukazanie cichego świata jej córki Ruby: głuchoniemej dziewczynki, „Moje imię to kształt, nie dźwięk. Jestem dziewczynką złożoną z liter”, jej komunikacji z rodzicami, ze światem. Przemawia do czytelnika ukazanie determinacji w poszukiwaniach, bezwarunkowa miłość do dziecka, strach przed porzuceniem na pastwę losu.

„Boję się, kiedy mówię swoim głosem. To tak, jakby już mnie nie było. Kiedy mówię własnym głosem, znikam.”

Z drugiej strony jako thriller, który ma „mrozić krew w żyłach”, czegoś mu brakuje. Wprawdzie droga do Anaktue jest niebezpieczna, ktoś śledzi bohaterki i przesyła im maile ze zdjęciami martwych zwierząt, jednakże liczyłam na większe zaskoczenie. Moim zdaniem „urwane” zakończenie nie pasuje do całości. Wkradły się także nudniejsze fragmenty, kilka postaci jest tylko wspomnianych, bez głębi psychologicznej, za dużo jest opisów zwierząt i ich zwyczajów.

Najnowsza powieść Lupton trochę mnie rozczarowała (w porównaniu do emocjonalnie miażdżącej „Siostry” i „Potem”), jednakże to i tak wzruszająca historia o miłości, nadziei i determinacji, a także historia o ludziach, którzy wierzą w usprawiedliwienie w imię większego dobra. Polecam zainteresowanym.

OCENA: 5/ 6

piątek, 19 maja 2017

"Dom czwarty"- Katarzyna Puzyńska

Autorka: Katarzyna Puzyńska

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok: 2016
Stron: 576

Cykl: Lipowo (tom 7)



Była policjantka Klementyna Kopp po czterdziestu latach wraca w rodzinne strony. Na prośbę matki ma przyjrzeć się sprawie pewnego morderstwa. W drodze na miejsce znika bez śladu. Mieszkańcy Złocin zgodnie twierdzą, że nigdy nie dotarła do miasteczka, ale aspirant Daniel Podgórski wkrótce odkrywa, że musiało być inaczej. Dlaczego wszyscy kłamią? Co tak naprawdę przydarzyło się Klementynie? Kto maluje tajemnicze graffiti z czarną szubienicą i podrzuca martwe ptaki? Jaki ma z tym wszystkim związek okrutna egzekucja dokonana nad jeziorem Bachotek w październiku 1939 roku?

Puzyńska swoim czytelnikom serwuje kolejną, udaną część cyklu kryminalno-obyczajowego. W „Domie czwartym” dzieje się o to:

Podgórski przeszedł przemianę osobowości- od misiowatego policjanta do barczystego gliny o nieprzeniknionych oczach. Ciągną się za nim pewne demony, pewna strata zmieniła go na zawsze, jego myśli uciekają do upragnionego łyku alkoholu. Weronice wydaje się kimś obcym.

„Klementyna zniknęła”. Taki okrzyk z ust partnerki tamtej sprawia, że Podgórski, Weronika i Emilia, brygada policyjna, wyruszają do Drozdów, do rodzinnego domu Kopp. Podobno Klementyna nigdy tam nie dotarła, a miała powrócić po 40 latach, aby rozwiązać rozwiać pewne wątpliwości przy sprawie zabójstwa z 2014 roku. Ta sprawa to śmierć młodej dziewczyny Róży, o jej zabójstwo oskarżono jej konkubenta, Błażeja, z którym a propos była w ciąży. 

Jak to u pisarki, przeszłość bardzo wypływa na teraźniejszość- ujawniane są pewne sekrety, tajemnice. Tutaj dodatkowo znajdziemy nieszczęśliwe związki, martwe kosy, kłamstwa, półprawdy, walkę z demonami, oczywiście zagadkę kryminalną. Puzyńska także ukazując jak mogły wyglądać dramatyczne wydarzenia z 1939 roku oddaje hołd pamięci o ofiarach egzekucji, które miały miejsce w tamtym roku w okolicach jeziora Bachotek. Nakreśla emocje i motywacje związane z ludzką nienawiścią, wstydem i honorem, zdradą i zbrodnią, strachem przed konsekwencjami.

„Ja już swoje wiem”.

Puzyńska kolejny raz mnie nie zawiodła, ponownie serwuje czytelnikowi wciągającą i intrygującą zagadkę kryminalną, ukazuje przeróżne ludzkie zachowania i motywacje, do tego umiejętnie wplata historyczny wątek z 1939 roku. „Dom czwarty” oczywiście polecam!

OCENA: 6-/ 6

piątek, 12 maja 2017

"Idealna"- Magda Stachula

Autorka: Magda Stachula

Wydawnictwo: Znak Literanova
Rok: 2016
Stron: 384



Anita prawie nie wychodzi z domu. Podgląda ludzi przez kamery miejskiego monitoringu. To jej okno na świat, które pozwala kontrolować wszystko i wszystkich. I zapomnieć o sypiącym się małżeństwie oraz dziecku, które bardzo chciałaby mieć.
Pewnego dnia znajduje w szafie sukienkę, której nie kupiła. Później szminkę, która jej nie pasuje. Potem wydarza się coś jeszcze…
Ktoś wie o niej wszystko. I powoli realizuje swój plan.

Thriller psychologiczny, którego nie będziesz mógł odłożyć. Takiej autorki jeszcze w Polsce nie było.

„Idealna” to ciekawie skonstruowany thriller psychologiczny, którego bohaterami są: małżeństwo Anita i Adam, pewna Marta oraz Eryk. A oto ich kreacje i relacje:

Anita: Dawniej jej małżeństwo z Adamem było inne: szczęśliwe, bez widma katastrofy. Ten błogostan przerwało ich starania o dziecko, Anita zmieniła się, zaczyna już jej brakować sił na walkę z niepłodnością, nie wie, czy mąż ją nadal kocha, już straciła nadzieję. „Bo naiwność też ma swoje granice.” Bohaterka spędza czas w domu, nie robiąc nic, by zmienić swoje życie. Z czasem jest pasją- obsesją staje się podglądanie ludzi przez kamery internetowe.

Adam: Wmawia sobie, że jego żona Anita jest cudowna. Idealna. Ale ucieka od niej, od jej humorów, ataków agresji, prób poczęcia dziecka. Stał się sfrustrowanym trzydziestolatkiem. „A więc uciekam. Każdego dnia”. Najpierw w pracę, potem w ramiona kochanki…Ale ma świadomość, że kiedyś to się zawali.

Eryk: to malarz, który kopiuje obrazy, pewnego dnia dostaje pewne zlecenie…

Marta: z początku wiemy, że od kilku tygodni obserwuje Adama, zna jego plan dnia. „Czekam tylko na odpowiednią porę.” Coś było w jej przeszłości, jakieś zdarzenie, które teraz wpłynie na życie innych.

Pisarka zastosowała tutaj zabieg, który procentuje. Dzięki narracji poprowadzonej z punktu widzenia wszystkich bohaterów możemy niezwykle realnie poczuć ich emocje i uczucia. Poza tym widzimy jak te same wydarzenia z różnych perspektyw wyglądają dla bohaterów zupełnie inaczej. On myśli, że ona myśli i na odwrót, a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Udawanie, gra pozorów, brak szczerych rozmów. Oskarżanie w myślach o kłamstwa- tylko nie o te, które były naprawdę, oszukiwanie. To zmierza do katastrofy… Dzieje się wiele, ale raczej w głowach bohaterów, chociaż nie brak pewnych dramatycznych wydarzeń. Zdrada. Przekraczanie granic moralności i etyki. Wendeta. Podejrzenia. Brak zaufania do kogokolwiek.

„Idealna” to z pewnością pozycja warta uwagi, dobra, czasami mocna, celna. Ukazuje, że niemożność poradzenia sobie z problemami, obsesje, bezpodstawne oskarżanie innych i brak szczerych rozmów mogą prowadzić do dramatu. I bądźcie ostrożni: zawsze może znaleźć się ktoś, kto was obserwuje…

„Gdyby tak łatwo dało się wszystkich zastąpić, nie byłoby tylu ludzkich tragedii.”

OCENA: 5+/ 6

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...