Cykl: Pieśń Alaski (tom 1)
Wydawca: WAM
Rok: 2012
Stron: 352
Lydia wychodzi za Floyda,
podstarzałego wdowca. Czyni to nie z własnej woli, ale w ramach umowy
biznesowej zawartej przez jej ojca ze wspólnikiem. Małżonek okazuje się jednak
okrutnym tyranem. Jego nagła śmierć staje się dla upokarzanej przez męża i jego
dzieci Lydii szansą na wyzwolenie z udręk. Wdowa nieoczekiwanie otrzymuje w
spadku cały majątek, czego nie akceptują bezwzględni pasierbowie. Lydia
potajemnie wyrusza na Alaskę. Bolesne wspomnienia odbierają jej nadzieję na to,
że zazna jeszcze spokoju, szczęścia i prawdziwej miłości. Nie spodziewa się, że
życie zgotuje jej jeszcze wiele niespodzianek...
Akcja powieści Preludium brzasku, pierwszej części trylogii Pieśń Alaski, toczy się w latach siedemdziesiątych XIX wieku - fascynującym okresie w dziejach Stanów Zjednoczonych.
Akcja powieści Preludium brzasku, pierwszej części trylogii Pieśń Alaski, toczy się w latach siedemdziesiątych XIX wieku - fascynującym okresie w dziejach Stanów Zjednoczonych.
Czy po życiu pełnym goryczy, cierpienia
i udręk może nadejść życie pełne światła, miłości i nadziei?
Lydia
w wieku 28 lat, zostaje wdową, po dwunastu latach małżeństwa z Floydem Grayem,
pełnego przemocy i upokorzeń. Nie tylko ona doświadczyła surowości i bezwzględności
oraz twardej ręki zmarłego- również jej pasierbowie, którzy aktualnie chcą się
jej pozbyć z domu. Testament oraz przypadek losu sprawiają, że w ręce bohaterki
trafia wielka fortuna. Wyrusza ona na
Alaskę, do swojej ciotki, aby odciąć się od przeszłości i znaleźć ukojenie.
Jednak los przyniesie jej kilka niespodzianek…
Pisarka
poprzez perypetie Lydii porusza kwestie
zaufania i wiary. Czy Lydia da szansę miłości, zaufa mężczyźnie i odnajdzie
szczęście? Z początku nie chce mieć nic wspólnego z kościołem, z „religijnymi
nonsensami” (jak je określa), bo tyle wycierpiała i nikt się o nią nie
troszczył, nie interweniował. Uważa, że była sama. Nie potrafi zrozumieć
sposobu patrzenia na świat i wiarę swojej ciotki Zereldy. Lydia zbyt wiele razy zawiodła się w przeszłości
i teraz boi się zaryzykować; przeszłość pełna cierpienia nie ma dla niej
sensu.
„Na razie mam wrażenie, że wszystko
poszło na marne”.
Przedstawiona
historia w gruncie rzeczy średnio mi się podobała: postacie były papierowe, czarno-białe, żadnych szarości czy dylematów.
Przeszłość Lydii została tylko wspomniana, bez szczegółów, ale mimo to mamy
obraz brutalnego małżeństwa, w których tkwiła, życia w cieniu pierwszej żony i
nieprzyjaznych pasierbów. Jednak daje
się tu wyczuć powierzchowne potraktowanie wątków, schematyczność, z drugiej
strony akcja jest dynamiczna, nawet zręcznie zostały wplecione wątki religijne.
Bo „wierzę” to takie mocne słowo.
„Preludium
brzasku”, które jest pierwszym tomem trylogii, to mało wyróżniająca się
powieść, aczkolwiek z istotnym przesłaniem, że trzeba spróbować, ruszyć przed
siebie z nową nadzieją. Czy przypadnie Wam ona do gustu, sprawdźcie w trakcie
czytania.
OCENA
4/ 6