Wydawca: Albatros
Rok: 2013
Stron: 528
Latem 1924 roku, w wieczór hucznego
przyjęcia z udziałem miejscowej śmietanki towarzyskiej, nad brzegiem jeziora
sąsiadującego z należącą do Hartfordów rezydencją w Riverton, przyjaciel
rodziny, młody poeta Robbie Hunter odbiera sobie życie. W następstwie tragedii
drogi życiowe dwóch mieszkających tam sióstr, Hannah i Emmeline, jedynych
świadków zdarzenia, rozejdą się na zawsze; już się nigdy nie spotkają, nie
zamienią ze sobą słowa. Zapomniana przez historię i ludzi zagadka śmierci
Robbie'go powraca nieoczekiwanie kilkadziesiąt lat później. Z dożywającą
ostatnich dni w domu opieki Grace
Bradley, która w młodości pracowała jako służąca
w Riverton, nawiązuje kontakt młoda reżyserka Ursula Ryan, spokrewniona
przez prababkę z nieżyjącymi już siostrami Hartford. Staruszka ma pomóc jej we
odtworzeniu okoliczności samobójstwa poety, o którym Ursula kręci film
dokumentalny. W pamięci Grace budzą się duchy przeszłości, odżywają wspomnienia
zepchnięte w najgłębsze zakamarki umysłu. Czy prawda o wydarzeniach sprzed 75 lat
i ich nieuchronności, o skomplikowanych relacjach uczuciowych łączących
Emmelinę i Hannah Hartford z Robbie'em Hunterem, ujrzy ostatecznie światło
dzienne?
To
historia o duchach przeszłości. Niezmiernie intrygowało mnie, co zaszło między
Hunterem a siostrami Hartford i nie zawiodłam się. Pisarka za pomocą wspomnień
Grace, powoli odkrywa przeszłość.
„Wspomnienia, dawno wepchnięte w
najciemniejsze zakamarki mojego umysłu, zaczęły się stamtąd wydostawać przez
szczeliny.”
Wydawałoby
się, że wszystko wiadomo: poeta angielskiej sceny odbiera sobie życie nad
jeziorem, a świadkami są dwie siostry. Ale… jest tajemnica, którą zna Grace.
Nikomu jej nie wyjawiła, bo świat się zmienił i nie została by zrozumiana.
W
sumie zauważyłam tylko małą nieścisłość na początku: najpierw Grace była
przeciwna prośbie reżyserki, a za chwilę już się zgodziła- winna, ale
zainteresowana? Ale to mały szczegół. I oczywiście zdarzenia z przeszłości
wydały mi się o wiele ciekawsze i barwniejsze, niż te obecne, ale pisarka
zdecydowanie skoncentrowała się na dawniejszych latach, co jest ogromnym atutem
powieści.
Najpierw
poczytamy o tym, jak Grace poznała trójkę dzieci swoich państwa: Hannah,
Emmeline i Davida. O tym, jak żyją Grą,
złożoną fantazją, która miała wpływ na koniec tej historii, zaprowadza ich do
pewnego miejsca. Dzieje się to w roku
1914, w którym jak wiemy, wybucha I Wojna Światowa- będę miały miejsce
pożegnania, także to ostateczne. Niektórzy bohaterowie, młodzi mężczyźni, wrócą
z frontu, jako „inni ludzie”, skrzywieni powojennymi urazami, z nerwicą
frontową, co wpłynie nie tylko na nich, ale też pośrednio na życie innych osób.
Prawie
wszyscy bohaterowie są pełnokrwiści, to barwna
mozaika, naznaczona wspólną historią, która spaja ich ze sobą. Życie w
Riverton zmieniło ich, także z wiekiem zmieniają się relacje między nimi. Szczególnie
nasila się u Grace fascynacja osobą Hannah- dostrzega w niej cień możliwości,
które nigdy nie otworzą się przed osobą z niższej klasy. Bo Hannah walczy o
niezależność, czy jednak uda jej się osiągnąć to, co sobie wymarzyła? Emmeline
z dziewczynki wyrasta na szokującą buntowniczkę, wywołującą skandale.
Wiele tutaj emocji, samotności i
niechcianej odpowiedzialności, zazdrości, źle ulokowanych uczuć, konfliktów,
popełnionych błędów, niezrozumienia. Także odkrywanych
jest wiele sekretów, nie tylko ten o tym, co wydarzyło się nad jeziorem, lecz
także dotyczący pochodzenia Grace, zachowań bohaterów i ich relacji. Niektóre
tajemnice połączą bohaterów, Grace stanie się „wspólniczką” Hannah, dokonując
wyboru i zamykając sobie pewną drogę życiową.
„Dom
w Riverton” to wielowątkowa powieść w
stylu gotyckim, z intrygującą historią o tajemnicach z przeszłości, tragicznej
miłości i dokonywanych wyborach. Fanom takiego gatunku serdecznie polecam.
„Sporo wiem o sekretach. Uczyniłam
z ich esencję mojego życia. Być może miałam nadzieję, że im więcej ich
rozwikłam, tym lepiej będę umiała ukryć własne.”
OCENA:
5,5/ 6