Uważaj, czego pragniesz...
„Jestem żoną, matką, przyjaciółką. A teraz również morderczynią. „
Od kilku miesięcy jest macochą dla dwójki nastolatków. Chłopcy jednak negują jej polecenia, lekceważą ją. Callie zresztą sama czuje, że nie do końca jest to jej dom. Jest a nich zła, że robią wszystko by utrudnić jej życie.
„Mam nad wszystkim kontrolę. „
Najpierw pewien incydent. Potem niesłuszne oskarżenia, strach przed utratą męża. Sekret dotyczący pewnej choroby. A na końcu potrzeba bliskości i Callie nawiązuje niestosowny romans z kolegą jej pasierba.
Wielkim plusem tego thrillera jest ukazanie realnych, mocnych emocji, które targają bohaterką. Podejrzliwość, frustracja, bo Callie nie może pozwolić, żeby jej się to przytrafiło. Ale traci kontrolę nad wszystkim, nie powinna robić pewnych rzeczy, ale czuję, że jej życie pogrążyło się w chaosie. Brakuje jej wsparcia bliskiej osoby. Przekroczyła pewną granicę, wpadając w paranoję. Zaczyna żyć z dnia na dzień, niepotrzebnie ryzykować, zagrzebana pod lawiną własnych kłamstw. Sama zdradza, więc zaczyna podejrzewać męża o romans.
„Stałam się swoim największym wrogiem. „
Zakończenie zaskakuje, bohaterka decyduje się na pewne poświęcenie. Książka petarda, gorąco polecam.
„Dostałam to, o czym marzyłam. Wreszcie jestem matką. „
OCENA 6/6