piątek, 10 stycznia 2014

"Wyznania Katarzyny Medycejskiej" - C.W. Gortner

Autor: C.W. Gortner

Wydawca: Książnica
Rok: 2011
Stron: 440



Katarzyna Medycejska u schyłku życia dokładnie opisuje swoje powikłane i dramatyczne życie, uczucia towarzyszące kolejnym wydarzeniom. Długie życie bohaterki przepełnione jest licznymi intrygami, tragediami i przeciwnościami losu.

Po pełnych cierpień latach w klasztorze Św. Łucji, która była „pokutą” za grzechy przodków, szybko dorosła 11-letnia Katarzyna udała się do Rzymu, gdzie musiała nauczyć się patrzeć w przyszłość i nie dać się niczemu zaskoczyć. Jako towar na targu córek monarchów, zaaranżowano jej ślub z Henrykiem Orleańskim, które to małżeństwo od samego początku było farsą, a to za sprawą kochanki króla, Diany de Poitiers zwanej Seneszalową. Katarzyna, nie mogąc z początku urodzić dziedzica rodu, musiała się pogodzić z niewiernością małżonka, bycia „tą drugą”. Jedynym sprzymierzeńcem był jej teść, który chronił ją, powiedział jej, że „jest wiele sposobów na ziszczenie naszych pragnień”- to bohaterka zapamiętała. Gdy on zmarł, stała się królową Francji z jedynym luksusem na który był ją stać: dumą. Katarzyna, niejako sprzymierzając się ze swoim wrogiem Dianą, zabezpieczyła swoją przyszłość, rodząc w końcu dzieci królowi Henrykowi. Pękł jej kokon ograniczonej egzystencji, otwierając się na bezmiar nieznanego. Udało jej się złapać chwile szczęścia, nieoczekiwane triumfy wyrównały lata hańby. Po śmierci swojego małżonka rządziła w imieniu swoich synów. W zapale matczynej miłości wierzyła, że potrafi ukształtować przyszłość, zabezpieczając los swoich dzieci.

Ciekawym aspektem życia Katarzyny Medycejskiej był jej dar jasnowidzenia, zainteresowanie okultyzmem. Przybycie Nostradamusa, którego wiele wizji pozostało tajemnicą zrodziło pewne wydarzenia, trąciło w niej dawno uśpioną strunę. Ale przepowiednia nie pozostawia nadziei: „Uratujesz Francję przed zniszczeniem, ale ród o którego przetrwanie walczysz każdym oddechem, to jałowe ziarno. Twoja rodzina jest skazana na zatratę.”

To wszystko działo się na tle burzliwych czasów XVI - wiecznej Francji- tak więc pisarz z rozmachem kreśli tło epoki: krwawe walki religijne katolików z heretykami (hugenotami), obrazy jak z sennego koszmaru. Wielka rola tutaj rodu Gwizjuszy, wrogów Katarzyny, którzy jej nienawidzili i pogardzali nią (i wzajemnie), powołali w kraju inkwizycję, chociaż to zrujnowało dobre imię suwerena. Zaskoczeniem dla mnie było to, że Gortner ukazał Katarzynę jako osobę, która nie chciała rozlewu krwi, broniła hugenotów. Nie chciała ugiąć się pod groźbami bezlitosnych ludzi, którzy rozkoszowali się zabijaniem, walczyła o pokój.
To był świat, gdzie miłość jako zdradzieckie uczucie, komplikowało wszystko. Gdy spotkała mężczyznę, który dostrzegł w niej piękno i siłę, to uczucie po prostu nie miało szans. Relacja z Colignym tak złożona, mieszcząca w sobie miłość, nadzieję, nienawiść, manipulację, której apogeum miało miejsce w noc Św. Bartłomieja- noc, która zapisała się w historii, nie poszła w zapomnienie, a dla niej noc grozy, gdy było już za późno. Wina. Zdała sobie sprawę, że z jej niewinności nic nie zostało. Decyzja bohaterki stawia przed czytelnikiem pytanie czy konieczne i słuszne jest zadanie pierwszego ciosu, zanim ktoś nas zaatakuje.

„Można zaprzeć się siebie na wiele sposobów. Doznałam licznych rozczarowań i jeszcze więcej cierpień, nie pozwoliłam sobie na opłakiwanie czegoś, co nigdy nie mogło się ziścić. Karmiłam się złudzeniem, niosłam w sobie jak cenny skarb, ale pozbierałam szczątki i odsunęłam je od siebie.”

Nie zabrakło również przedstawienia relacji na linii Katarzyna a jej dzieci. Skazała córkę Margot na szorstką rzeczywistość, aranżując jej małżeństwo z księciem Nawarry, tym samym oddalając ją od jej miłości. Bohaterka pytała samą siebie czy po tylu latach jej serce skamieniało, że z łatwością poświęciła szczęście córki. A jej synowie? Jednego młodość i niedoświadczenie sprowadziły na manowce, posunął się dalej niż powinien, a ona go nadal chroniła, nie odtrąciła, wręcz wzięła winę na siebie. Z drugiej strony posunęła się do gróźb, pogrzebania prawdy, kiedy widziała, że brakuje dziedzica jej rodu, a przecież celem jej było zapewnienie przetrwania dynastii. Zarzucano jej, że gdy w grę wchodziła korona, żadne inne względy się nie liczyły.
Odważna, silna, zdeterminowana na osiągnięcie wyznaczonych celów. Wpływowa władczyni, zdradzana żona, niespełniona kochanka, matka królów- taka była. Niewolna od zasadzek władzy. Tak jak wcześniej przeze mnie czytana „Ostatnia królowa” Gortnera jak i powieści Phillipy Gregory ta powieść ukazuje, że jest wysoka cena za uprzywilejowaną pozycję: u Katarzyny dobro kraju szło przed nadziejami, uczuciami, rodziną, poczuciem bezpieczeństwa, nawet przed nią samą. Chyba tylko nierozstrzygniętą kwestią pozostaje, czy ta kreacja Katarzyny Medycejskiej jest prawdziwa, nie zbytnio wybielona.

„Prawda wygląda tak, że nikt z nas nie jest niewinny. Wszyscy mamy grzechy do wyznania.”

Sympatycy historii, ale przede wszystkim życia jednostek w dawnych czasach nie wahajcie się sięgnąć po powyższą lekturę. Bo to pasjonująca opowieść złożonych losów królowej w złożonej epoce, z pewnymi uniwersalnymi prawdami i refleksjami aż do czasów obecnych. A ja szukam więcej takich powieści- może mi coś polecicie?
OCENA: 5,7/ 6



10 komentarzy:

  1. Tym razem nie czuje zainteresowania tematyką tej książki, ale cieszę się, że chociaż tobie się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie książki! Moją pasją jest historia i więcej niż pewne, że sięgnę. Ta postać jest niezwykle barwna i ta ksiażka wydaje się to oddawać w pełni. Zainteresowanie okultyzmem to niezwykle ciekawy epizod.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam Gortnera, ale myślę, że ta powieść mogłaby mi przypaść do gustu. Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca do lektury! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Coraz chętniej sięgam po powieści historyczne. Są niesamowitą skarbnicą wiedzy i mają swój klimat...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecę tę książkę mojej kuzynce. To bezsprzecznie jej klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka idealna dla mnie. Lubię historię i silne kobiety, które zmieniały świat

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że bardzo dobrze oceniłaś...więc muszę się rozejrzeć :)
    monweg

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka zdecydowanie nie dla mnie. Nie przepadam za takimi pozycjami.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fanką historii nie jestem, ale wydaje mi się, że ta książka akurat mogłaby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj tak, Katarzyna Medycejska była heterą co się zowie, chyba zresztą nie miała innego wyjścia. Cieszę się, że tak polubiłaś powieści o postaciach historycznych.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...