piątek, 17 października 2014

"Anioł w czerni" - Woolrich Cornell

Autor: Woolrich Cornell

Wydawca: C& T Wydawnictwo

Rok: 2007
Stron: 232



Ta historia zaczęła się dla Alberty Murray jak w podłym romansie. Kiedy odkryła, że Kirk, jej mąż, zdradza swojego Anioła-jak nazywał Albertę- i chce ją potajemnie zostawić dla tajemniczej kochanki. Odszukanie nazwiska i adresu kochanki okazało się dla Alberty sprawą nie taką trudną. Tyle, że wtedy Mia Mercer sprawiła jej kolejną niemiłą niespodziankę.

Książka napisana jest z perspektywy Alberty, zdradzanej żony, która najpierw ignoruje złe przeczucie, aż w końcu udaje się do domu kochanki swojego męża. Ale tamta jest …martwa. Policja aresztuje jej męża za zabójstwo, Kirka, ona jednak wierzy, że jest niewinny, rozpoczyna więc własne śledztwo. Zamierza się dowiedzieć kim jest prawdziwy morderca. Czy prawda ją zaskoczy? 

Może tu mały spoiler, ale mnie bardzo zdziwiło, że Kirk dostał karę śmierci- wprawdzie nie ma tu zapisu rozprawy sądowej, od razu jakby po jego aresztowaniu przechodzimy do emocjonalnej sceny pożegnania bohaterów. Która jest, notabene, dobra.

„Wrócisz. To nie jest pożegnanie.”

Wielką zaletą tej powieści są dobrze opisane stany uczuciowe Alberty, przez co łatwo można zrozumieć jej postępowanie. Ale za to inne wątki są uproszczone, pominięte, stąd miałam wrażenie, że niektóre zdarzenia są zbyt wydumane czy nazbyt przekombinowane. Bohaterka odwiedza różne miejsca, często podejrzane i niebezpieczne, wplątuje się w ryzykowne sytuacje, nie ma skrupułów. Czuje, że musi sprawę doprowadzić do końca, ma w sobie ducha walki. „Wierzę i to jest wszystko co mam.” Nie przestaje próbować dowiedzieć się prawdy, nawet jeśli wielokrotnie się myli, bo „kiedy ma się rację, wszystkie chybione próby przestają się liczyć.” Zakończenie pozostawiło we mnie mieszane odczucia, jakby coś było w nim więcej do przekazania, ale trzeba się tego było domyślić.

„Anioła w czerni” polecam tym, co chcą być świadkiem szaleńczej walki z czasem zakochanej kobiety, która nie przestaje wierzyć. Nie do końca jest to typowy kryminał, ale do dosyć ciekawa historia, być może z morałem, która ja jednak do końca nie potrafię wskazać.

OCENA: 4/ 6







 



4 komentarze:

  1. Zapowiada się ciekawie - zakochana kobieta może wiele...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem mnie zaciekawiłaś i to bardzo. Jestem w tej historii po prostu coś frapujące, dlatego chce się w nią zagłębić i nawet te wymienione przez ciebie mankamenty jakoś mnie nie odstraszają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię takich uproszczeń, irytowałoby mnie to podczas lektury. Raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kryminał ujęty z zupełnie innej strony. Brzmi ciekawie i z chęcią poznam bliżej ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...