Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok: 2017
Stron: 496
Zbrodnia? Nieszczęśliwy wypadek? A
może zwyczajny wybryk? Wiadomo tylko, że ktoś nie żyje.
Trzy kobiety – nieśmiała, skryta i przebojowa – spotykają się któregoś dnia, kiedy ich dzieci idą do przedszkola. Nie wiedzą, że pozornie drobna zmiana przewróci ich życie do góry nogami, a sielska rzeczywistość na przedmieściach Sydney to jedynie pozory. „Wielkie kłamstewka” to opowieść o byłych mężach i drugich żonach, matkach i córkach oraz burzach w szklance wody, a także niebezpiecznych kłamstwach, w których trwamy, by doczekać jutra. Żyjemy, żeby kłamać, czy kłamiemy, żeby żyć? Oto jest pytanie.
Czy musimy kłamać? Czy Ty zawsze mówisz prawdę? Czy prawda nas wyzwoli?
Trzy kobiety – nieśmiała, skryta i przebojowa – spotykają się któregoś dnia, kiedy ich dzieci idą do przedszkola. Nie wiedzą, że pozornie drobna zmiana przewróci ich życie do góry nogami, a sielska rzeczywistość na przedmieściach Sydney to jedynie pozory. „Wielkie kłamstewka” to opowieść o byłych mężach i drugich żonach, matkach i córkach oraz burzach w szklance wody, a także niebezpiecznych kłamstwach, w których trwamy, by doczekać jutra. Żyjemy, żeby kłamać, czy kłamiemy, żeby żyć? Oto jest pytanie.
Czy musimy kłamać? Czy Ty zawsze mówisz prawdę? Czy prawda nas wyzwoli?
„Chyba od matek się zaczęło.”
A
właściwie od skręconej kostki jednej z bohaterek. Zawarte zostały pewne
znajomości: z Jane (matką Ziggiego), nowoprzybyłą do miasteczka, która ma
nadzieję, że ta przeprowadzka okaże się końcem przeszłości. Jednak na spotkaniu
integracyjnym w przedszkolu ma miejsce pewien incydent, padają oskarżenia. Z
kolei Madeline, 40-latka, natyka się ciągle na byłego męża i jego nową rodzinie.
Natomiast Celeste, to „bezwstydnie” piękna matka bliźniaków i żona bogatego
biznesmena.
To
rewelacyjna powieść o konfliktach,
zranionych uczuciach, rywalizacji, szkolnych i zawodowych układach. Czasami
to gniazdko os. Mamy tu byłych mężów i byłe żony, nowe i stare rodziny,
kłopotliwe nastolatki, kłamiące dzieci. Sekrety i złe wspomnienia z pokoju
hotelowego. Haniebne zachowania. Pozorny dom jak z obrazka, doskonałe dni
ukrywające brudne sekrety. Kłamstwa i kłamstewka. Bohaterowie ze skazą,
frustracją, złością i gniewem.
„To była tylko kłótnia, nic więcej.”
Szokuje obraz przemocy domowej,
z jednej strony, takiej o której słyszeliśmy, z drugiej taki, że pewne
zachowania ofiary są mało typowe i nikt z otoczenia nie domyśla się prawdy.
Wymówki, usprawiedliwienia „nie miała czasu się przygotować”. I zawsze może być
znacznie gorzej, czyż nie?
Bardzo
dobrym wątkiem jest też ukazanie zazdrości o uczucia dziecka, „miała mnie kochać najbardziej”, poczucie
krzywdy i pretensje, gdy dziecko wybiera drugiego rodzica.
„Wielkie
kłamstewka” to powieść obyczajowa o
małomiasteczkowej społeczności pełnej układów: patchworkowych rodzinach,
przyjaciołach i rywalach. O ich życiu,
pozornie idealnym, okrywaniu prawdy, udawaniu. Ukazuje, że zło ma wiele
płaszczyzn. Aż ktoś pewnego dnia umiera. To wiemy na początku. Nie wiemy kto i
dlaczego. A w mocnym zakończeniu okazuje się, że ktoś kogoś kiedyś spotkał,
potem sytuacja wymyka się spod kontroli,
świadkowie zaczynają widzieć.
OCENA:
6-/ 6
Ten szokujący obraz przemocy domowej zachęcił mnie do lektury tej książki.
OdpowiedzUsuńSerial chciałam obejrzeć już od dawna, ale jak dotąd nie było nam po drodze ;)
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się wcześniej dorwać książkę :D
Pozdrawiam!
znalezionewsrodwielu.blogspot.com
Lubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu mam tę książkę na swojej liście. Jestem jej ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę, bardzo mi się spodobała! Choć przyznaję, że serial też robi wrażenie! ;)
OdpowiedzUsuń