środa, 28 sierpnia 2013

"Ładny gips!"- Maja Kotarska

Autor: Maja Kotarska

Wydawca: Wydawnictwo Sol
Rok: 2010
Stron: 304



Niesforna kocica powoduje, że na Agatę spada szafa, łamiąc jej rękę, co psuje jej tym samym rodzinne plany urlopowe. Alternatywą jest wyjazd na wieś, do kuzynki męża. Już przy przyjeździe Agata staje się świadkiem dziwnych wydarzeń z udziałem krasnali- znikają one z ogrodów, aby niespodziewanie pojawiać się w innych miejscach. Wygląda to na chuligańskie wybryki, niewinne żarte, lecz z czasem pojawiają się poważniejsze sprawy, które „wstrząsają” mieszkańcami.

Agatka (nawiasem nie podoba mi się to zdrobnienie- za bardzo zdziecinniałe) jako damskie wcielenie Sherlocka Holmesa, pcha się na pierwszą linię frontu, szuka guza, a mówiąc wprost- prowadzi śledztwo. Momentami dołącza do niej przyjaciółka Jola, ten zgrany tandem ma już na koncie sukcesy śledcze (wspomniane o tym- a same przygody są w innych książkach autorstwa tejże pisarki). Przyjaciele mówią o Agacie, że ma niebezpieczny dar- tam gdzie się pojawia, wybucha kosmiczna afera- co owocuje zabawnymi i tymi mniej przygodami. Bo gdzie diabeł nie może, tam Agatkę pośle! Przyjaciółka ostrzega ją przed nadmiernym zaangażowaniem i wygrzebywaniem „trupów”, jednak ta nie słucha nikogo, nie zaprzestając prób rozwiązania zagadki krasnali.

W sumie w tejże książce nie zaskakuje nic specjalnie, ot lekka, humorystyczna historyjka o zabarwieniu kryminalnym, choć czyta się szybko, wszystko jest prosto skonstruowane, przyjemne w odbiorze, bohaterki budzą sympatię. Małe "ale" mam jeszcze tylko do zakończenia, które jest takie… hm.. urwane, szybkie.

Pozycja idealna na wakacje, jako relaks po cięższym dniu- chętnych na zwariowane przygody detektywistyczne dwóch przyjaciółek zapraszam do lektury.

OCENA: 4,2 /6

piątek, 23 sierpnia 2013

"Czarownica"- Anna Klejzerowicz

Autor: Anna Klejzerowicz

Wydawca: Prószyński
Rok: 2012
Stron: 264



Co się dzieje, kiedy mężczyzna porzuca swe dotychczasowe życie i ucieka od wielkomiejskiej cywilizacji? Michał rezygnuje z miejskiego życia i stawia malowniczy dom na wsi. Od pierwszej wizyty w okolicy intryguje go mieszkająca na skraju wsi samotna kobieta, którą miejscowi zwą czarownicą. Poznanie jej i spotkanie sześcioletniej, zamkniętej w sobie dziewczynki na zawsze zmieni życie Michała i stanie się przyczyną wielu dramatycznych wydarzeń i trudnych decyzji...

Pisarka wykorzystała znany motyw wsi, jako azylu za miastem, gdzie życie nabiera wartości, gdzie nie liczy się słowo „mieć”. Ludzie tam mieszkający kochają swoje ufne zwierzęta, swoich domowników, opiekują się nimi, a one odwdzięczają im się przywiązaniem.

Niewątpliwym atutem tejże publikacji, jest to, że pisarka postawiła bohaterów przed pewnymi dylematami, kazała zmierzyć się z przeszłością, wejść w nowy, kolejny rozdział swojego życia, tak, że musieli podjąć decyzje, od których nie będzie odwrotu.
„Nie wolno dopuszczać, by zdominowała nas przeszłość, bo rezygnacja z pełni życia ze wszelkimi jej konsekwencjami, może pogrążyć człowieka w emocjonalnym letargu.”

Michał to taki idealista, marzyciel, który wierzy, że można i trzeba pomóc, nawet gdy wymaga to dużych starań, wtrącenia się do czyjegoś życia i otoczenie jest na „nie”. Małym minusem jest dla mnie tylko to, że zabrakło w książce ukazania jego życia w mieście, zdarzeń z przeszłości- jest tylko o tym bardzo marginalnie wspomniane.
„Dożyliśmy czasów, gdy normalne ludzkie odruchy są już podejrzane. Normą jest znieczulica.”

Głos ma jednakże nie tylko Michał, lecz także bohaterki: Ada i pewna kobieta „upadła”- snują one swoje bolesne historie o straconych latach, zniszczonych marzeniach o i wielkiej stracie. Moim zdaniem ta zmiana narracji  służy książce, ponieważ wzbudza emocje w czytelniku.

Tak myślę, że początkowo do tej książki przyciągnęła mnie zarazem śliczna i smutna buzia dziewczynki na okładce, chociaż jak widać pisarka nie skoncentrowała się tylko i wyłącznie na niej. Umieściła ją w tym świecie dorosłych, który okazał się dla niej okrutny, ale też dobrzy ludzie dali jej to, czego dziecko potrzebuje najbardziej: miłości i bezpieczeństwa. Jej historia również wzrusza i wzbudza niekiedy bezradność, ale także przywraca wiarę w ludzi.
„Jedynym kloszem Małgosi, w którym się schroniła, był jej własny świat.”

Książka „Czarownica”  to opowieść o miłości w wymiarze uniwersalnym, gdzie czyny znaczą więcej niż słowa, o tym, że potrzebujemy bliskiej osoby, która wyciągnie do nas rękę w potrzebie, o rozpadzie i tworzeniu rodziny, a to wszystko podane w prosty i esencjonalny sposób trafiający do serca, bez wzniosłych słów i patosu. Polecam zapoznanie się z tą lekturą.

OCENA: 5,3/ 6

niedziela, 18 sierpnia 2013

"Śmiertelny chłód"- Camilla Ceder

 Recenzja bierze udział w konkursie Zbrodni w Bibliotece

Autor: Camilla Ceder

Wydawca: Czarna Owca
Rok: 2012
Stron: 552



W grudniowy poranek dzwonek telefonu wyrywa Seję ze snu. Telefonuje roztrzęsiony sąsiad, Åke, który natrafił na zmasakrowane zwłoki na terenie starego warsztatu samochodowego. Zaalarmował już policję, ale zepsuł mu się samochód i prosi Seję, żeby go tam podwiozła. Po bolesnym rozstaniu z partnerem Seja odzyskała nareszcie spokój i poczucie wolności. Ale kiedy wjeżdżają z Åkem na podjazd do warsztatu, wszystko przewraca się do góry nogami. Seja zauważa zardzewiały szyld z nazwiskiem właściciela. Nagle powracają odległe wspomnienia, które szybko przeradzają się w obsesję. Jej konsekwencje dotkną nie tylko dziewczyny, lecz także kierującego policyjnym dochodzeniem komisarza Christiana Tella..

Dziś recenzja kryminału reklamowanego jako pozycja w sam raz dla wielbicieli Camilli Läckberg. Jak go odebrałam?

Myślę, że pierwsze co rzuca się w oko to obszerna fabuła, zawierająca w sobie wiele wątków: wybór drogi zawodowej, obraz patologii w rodzinie, eutanazji, nieuleczalnej choroby, samotności, próby samobójstwa, ale jakoś powierzchownie, bez skupienia się na tych istotnych dla całej akcji. Chociaż warstwę społeczno-obyczajową oceniam pozytywnie, ze względu też na dobrze opisany policyjny świat – kiedy machina dochodzeniowa rusza, przesłuchiwani są świadkowie, których trzeba umieć wyczuć.

„Najtrudniejszą sztuką jest odróżniać, kiedy siedząca naprzeciw osoba kłamie, a kiedy tylko ukrywa część prawdy. I czy ta zatajona część prawdy ma jakieś znaczenie dla dochodzenia.”

Przez tą różnorodność mam wrażenie, że autorka straciła z oczu najważniejszą rzecz: wątek kryminalny. Trochę zgubiła pisarkę szczegółowość niepotrzebnych opisów, akcja jest zbytnio rozwleczona. Lepiej by zrobiła, gdyby postawiła na więcej dynamizmu i akcji. Z tego też względu kryminał ten nie wciąga czytelnika do końca. Także nie ma w sobie niestety nic odkrywczego, powiewu świeżości, nie wzbudza zbyt wiele emocji i zaskoczenia. Wątek miłosny przewidywalny od początku do końca.

Galeria postaci zasługuje na uwagę, ponieważ nie lada sztuką jest poświęcić każdemu uwagę. Stąd pogłębione psychologicznie postacie bohaterów z ich lękami, poczuciem winy, dylematami jak postąpić, stanowią mocny punkt tego utworu. Autorka dobrze poradziła sobie także z ich motywacją- ukazała jak żądza zemsty, w sprzyjających okolicznościach może dać ujście, jak wygląda wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę.

Sye to dziennikarka zafascynowana ciemnymi stronami ludzkiej natury, czuje niezdrową pokusę, by powracać na miejsce zbrodni. Jednak zdjęcia, które robi zabitemu mężczyźnie, są nie tylko wynikiem aspiracji dziennikarki, ale też to echo zdarzeń z jej przeszłości. Wydarzenia wytworzyły we mnie potrzebę dowiedzenia się, jak to wszystko się zaczęło.

„Wszystko przez to nazwisko. To dlatego pojawiła się ta plątanina niechcianych wspomnień, które ku jej zdziwieniu przechowywały się do dziś gdzieś w ukryciu”.

Znanym zabiegiem Camilla Ceder cofa czytelnika również do wydarzeń z przeszłości, do roku 1993, kiedy to koncentruje się na epizodach z życia nastolatki My. Jej związku z Caroline, relacjami z rodziną, gdzie matka potrafi wypierać nieprzyjemną prawdę, a brata z czasem dławi wina. Te wykorzystane retrospekcje dużo wyjaśniają, jak i budują ciekawy klimat.

To dobry debiut, ale mam nadzieję że, w kontynuacji „Babilon” którą również mam u siebie wypożyczoną, pisarka uniknęła tych wymienionych przeze mnie mankamentów, samą intrygę uczyniwszy bardziej fascynującą i ciekawszą.

OCENA: 4,4/6

środa, 14 sierpnia 2013

"(Nie)Boszczyk mąż"- Joanna Chmielewska

Autor: Joanna Chmielewska

Wydawca: Kobra
Rok: 2011
Stron: 445



Czy nie przemknęła Wam kiedyś przez głowę myśl o likwidacji jakiejś irytującej Was osoby? Malwinie, bohaterce książki Joanny Chmielewskiej myśl o zabiciu męża „podlca” (od słowa podlec), pewnego dnia zalęgła w głowie. Zaczyna więc snuć plany, zastanawiać się nad swoimi możliwościami, czyni także pewne zaskakujące przygotowania. Co z tego wyniknie, jakie będą fazy operacji „zabić męża”? 

Na pierwszy plan wysuwają się małżeństwo: Malwina i Karol, skonstruowani na zasadzie kontrastu. Ona jest znakomitą kucharką, niepracującą. To dobitny obraz braku zdolności logicznego myślenia oraz niekonwencjonalnych pomysłów. Ponadto oznacza się talentem do psucia nastroju męża, poprzez nieustanne pretensje i wścibskość. Niemalże ziemia jęczy po jej uwagach, kamień nie wytrzymuje, tym bardziej mało opanowany Karol. On zaś jest właścicielem firmy, jedynym pracującym. W domowych pieleszach Karol zamienia się w wrzaskliwego tyrana (jednak inteligentnego), domagającego się karmienia. Chce być królem, przy którym uwijają się poddane i zaspokajają jego potrzeby. Dziwi fakt, jak oni ze sobą wytrzymują, bo to kompletnie inne światy. Do domowników prócz tego zalicza się także Justyna, która od dziecka mieszka u wujostwa oraz gosposia Helenka.
Utwór jest utrzymany (tak jak wiele innych utworów autorki) w stylu humorystycznej obyczajówki z elementami kryminałku z wieloma nieoczekiwanymi i szalonymi zdarzeniami, który czyta się szybko i bez wysiłku intelektualnego. Z soczystych dialogów sypią się iskry, a to za sprawą ironii, sarkazmu i złośliwości Karola, pana domu, męża Malwiny. Stąd też posiłki przy stole przypominają jedzenie na czynnym wulkanie.
„Nie, droga żono, myśleć nie potrzebujesz. Może jestem wymagający, ale nie do tego stopnia.”

Za pośrednictwem Justyny, która studiuje i hobbystyczne zajmuje się prawem, autorka ukazuje kilka absurdów prawnych- czytane bawią czytelnika. Co jeszcze wywołuje uśmiech na twarzy? Z pewnością reakcje Malwiny na widok zdrowego, żyjącego męża oraz jej wielka „miłość”, która rąbie ją obuchem, a o której wszystkich dookoła zapewnia (jak o niej pamięta) w celu zapewnienia sobie alibi.
„Z jakiej racji, jakim prawem, otruty potwornym jadem, ośmielił się jeszcze być żywy?”

Jednak, choć napisana z przymrużeniem oka, powieść ta nie jest tylko żartobliwą historyjką. Spod warstwy humoru przebija także refleksja na temat przyczyn rozpadu małżeństwa: kłótni o pieniądze, odmiennego usposobienia małżonków, lekceważenia partnera. Oboje chcą być podziwiani i doceniani, ale druga strona im tego nie zapewnia. Zarzucają sobie nawzajem zmiany na gorsze, ale nie widzą wad u samych siebie. Rolę mediatora przyjmuje na siebie Justyna, czy uda jej się coś wskórać? Patrząc także na perypetie bohaterów widzimy, że czego człowiek nie chce to ma w nadmiarze, a upragnione stawia zacięty upór. Przeznaczenie ma gdzieś nasze zamiary, w tym wypadku – Malwiny, jej mąż okazuje się nie do zdarcia.

Książka okazała się relaksująca, rozbawiła mnie. Jak macie ochotę na przewrotną historię z przymrużeniem oka, do szybkiego zapomnienia, to zapraszam do lektury.

OCENA: 4,4/ 6

sobota, 10 sierpnia 2013

"Cichy wielbiciel"- Olga Rudnicka

Autor: Olga Rudnicka

Wydawca: Prószyński
Rok: 2012
Stron: 440



Słyszeliście słowo stalking? W polskim kodeksie karnym (zdefiniowany jako uporczywe, złośliwe nękanie mogące wywołać poczucie zagrożenia) stanowi przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do 3 lat lub, w przypadku doprowadzenia ofiary do próby samobójczej, do 10 lat (źródło wikipedia).

Tematykę tego zjawiska, jego przyczyn, skutków poruszyła pisarka Olga Rudnicka w swej książce pt. „Cichy wielbiciel”. Główna bohaterka, Julia jest zwyczajną dziewczyną. Skończyła studia, pracuje, zakochała się. Gdy dostaje bukiet kwiatów od tajemniczego wielbiciela, jest podekscytowana i zaintrygowana. Wiersze, kolejne kwiaty i wiadomości zaczynają ją najpierw niepokoić, a potem przerażać. Nikt nie rozumie jej strachu. Przecież posiadanie wielbiciela jest takie romantyczne. Jak uwolnić się od stalkera, gdy nie wiesz, kim on jest? Ale on wie wszystko o tobie. Wie, gdzie mieszkasz, gdzie pracujesz… i wie, jak zniszczyć twoje życie.

Pisarka pozwoliła na wejrzenie do umysłu stalkera- wiemy, co myśli, co nim motywuje. Co ciekawe, stopniowe odkrywane jest jego zachowanie i emocje, to jak się zmieniają z upływem czasu. Początkowo widać u niego troskę i zainteresowanie dziewczyną- co wydaje się być niewinne, ale są także niepokojące sygnały. Niby nie chce krzywdzić Julii, ale robi to ciągle. Ukazany został proces przejścia romantycznych gestów (jak kwiaty i wiersze) w niszczycielską obsesję, namolność i natarczywość. Mężczyzna nie mając żadnych przesłanek wierzy, że Julia jest nim zainteresowana, na przemian obwinia i usprawiedliwia bohaterkę, w swoim zachowaniu natomiast nie widząc niczego złego.
„Granica między zalecaniem się a naprzykrzaniem jest bardzo subtelna, a on ją przekroczył. I to nieraz.”

Widzimy jak to wszystko wpływa na bohaterkę. Najpierw skrępowanie i lekki niepokój, spowodowany także faktem ukrycia istnienia anonimowego wielbiciela. Gdy jednak zwierza się mamie, tamta stwierdza, że córka „stwarza problem, tam gdzie go nie ma”. Według jej koleżanek sytuacja jest bardzo romantyczna- jak kwituje Julia, romantyczna, bo to nie im się przytrafiła. Narastający gniew i ogarniający ją lęk sprawiają, że staje się drażliwa i bojaźliwa. A to tylko początek ogromnych zmian w jej psychice, potem dochodzi nieufność w stosunku do wszystkich, bezsenność i potworne zmęczenie. I strach. Jej kontakty z przyjaciółkami i rodziną rozluźniają się, staje się opryskliwa i wybuchowa, na dodatek faszeruje się lekami uspokajającymi.
„Z każdym kolejnym dniem strach się nasilał, doprowadzając ją do obłędu. Każda mijana twarz na ulicy mogła należeć do NIEGO”.

Aby uzmysłowić natręctwo wielbiciela, w książce co kilka stron pojawiają się sms, które wysyła tajemniczy X, a także melodia „martwe morze” dzwonek na telefonie Julii, który staje się jej wrogiem i przekleństwem. W pewnym momencie dziewczyna ma dość, zaczyna podejmować pewne działania mające na celu uwolnienie się od stalkera, ale są one mało skuteczne. Na dodatek nikt nie potrafi jej pomóc, co wynika z niezrozumienia sytuacji w jakiej znalazła się Julia: szefowi przeszkadzają prywatne telefony w czasie pracy, jej matka skrycie myśli, że bohaterka sprowokowała sytuację, a koleżanki boją się o siebie, ignorując problem, do tego chłopak w kłótni rzuca jej ostre słowa. Julia czuje się osaczona, w więzieniu stworzonym przez wielbiciela, w której jest w kompletnie sama. Chciałaby się kogoś poradzić, ale nie ma kogo, obawia się, że kolejne osoby zlekceważą ten poważny problem. Jest ofiarą, a zastanawia się czym sobie zasłużyła na traktowanie jako winowajczyni. Najgorsze jest to, że nie wie co się wydarzy za chwilę. Bo wie, że się wydarzy.
Ten szaleniec, bo myślę, że tak można go określić, zamienił w koszmar nie tylko życie Julii, ale też wszystkim z jej otoczenia. „Jest jak zaraza rozprzestrzeniająca się powoli, niepostrzeżenie i nieubłaganie.”

Jak widać niewątpliwymi zaletami tej lektury jest realność, psychologiczna analiza postaci oraz różnorodność emocji. Autorka także przedstawiła stanowisko prawne dotyczące stalkingu- gdy rozgrywają się wydarzenia opisane w książce, stalking nie był z początku przestępstwem, obecnie jest już na szczęście inaczej. Zmieniło się zarówno prawo, jak i społeczeństwo dojrzało, powstała nawet strona internetowa, która może okazać się światełkiem w tunelu. A osobom, które są w ten sposób prześladowane zaleca się konsekwentne, asertywne działanie, unikanie gdybania nad przeszłością.
„Zamiast patrzeć do tyłu, na to wszystko, co już się stało i nie można niczego zmienić, trzeba spojrzeć przed siebie. To w przyszłości jest miejsce na podejmowanie decyzji, a nie w przeszłości.”

Dzięki tej publikacji można zacząć sobie uświadamiać pewną szokującą prawdę: to, co spotkało Julię, może spotkać każdego z nas. Jedna, krótka chwila, którą szybko zapomniała jako nieistotną, zmieniła kompletnie jej życie. Naszła mnie też refleksja, która jest też udziałem bohaterki, na temat różnych obliczy miłości- gdzie jedno wzbudza wdzięczność, a drugie strach. Ponadto zastanówmy się, jakim trzeba być człowiekiem, by stać się stalkerem, do tego przekonywująco kłamać i manipulować otoczeniem, czy również każdy może być potencjalnym sprawcą?

Gorąco zachęcam wszystkich, szczególnie Panie do przeczytania książki „Cichy wielbiciel”. Myślę, że lektura wzbudzi zainteresowanie i wiele wrażeń.
(Tak na marginesie okładka znakomicie oddająca klimat lektury)

OCENA 5,7/6
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...