wtorek, 31 marca 2015

"Zakład o miłość"- Agnieszka Lingas-Łoniewska

Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska

Wydawca: Novae Res
Rok: 2011
Stron: 246



Sylwia Kujawczak, studentka ostatniego roku historii sztuki, za dwa tygodnie wychodzi za mąż. Wychowana w tradycyjnej, arystokratycznej rodzinie dziewczyna nie wie jednak do końca, jaka ma być jej życiowa droga. Gdy przyjaciółki wyciągają ją z domu na wieczór panieński, nie wie również, że ta noc zmieni jej przyszłość.  Aleks Cichocki „Cichy” to mężczyzna, który nie wierzy w miłość. Wychowywany przez ojca, nigdy nie wybaczył matce, że ich zostawiła. Ale czy Aleks zna prawdę o swoim dzieciństwie? I czy naprawdę jego serce nie potrafi kochać? Sylwia i Aleks poznają się na imprezie. Szorstki w obyciu, pewny siebie, nauczony brania i korzystania z uroków życia mężczyzna intryguje ją. Dziewczyna boi się swoich odczuć, zaczyna zastanawiać się nad swoim dotychczasowym życiem, ułożonym wedle reguł, które narzuca jej rodzina, tradycja i narzeczony. Orientuje się, że nowo poznany mężczyzna zaczyna coraz więcej dla niej znaczyć. Nie wie jednak, że padł pewien zakład…

Sylwia, arystokratka z rodziny z tradycjami, z jasno określoną przyszłością za dwa tygodnie wychodzi za mąż. Ale czasami czuje, jakby brakowało jej powietrza. Natomiast Aleks to przystojny drań, który tylko zaspokaja swoje zachcianki. Albo na takiego pozuje. Są jak ogień i woda, ale połączył ich najpierw pewien zakład, a potem uczucie…

Plusem tej książki jest podwójna narracja, zarówno z jej, jak i jego strony. Na pewno wciągająca historia, ale moim zdaniem zabrakło w niej czegoż zaskakującego, świeżego, jest raczej taka zwyczajna i przewidywalna. Bohaterowie są pełni spodziewanych rozterek, więc przesłanie traci sporo swojej mocy. A przecież Sylwia zdaje sobie sprawę, że „żyła nieswoim życiem w nieswoim świecie i wedle nieswoich zasad.” Musi sobie odpowiedzieć na pytanie: czego chce od życia, czego oczekuje. A Aleks w końcu zdobędzie się na pewną trudną rozmowę, przestanie dusić w sobie złe emocje i przykrywać je obojętnością.

„Życie jest dane człowiekowi tylko raz”.

Pamiętajmy o tym. „Zakład o miłość” to życiowa historia miłosna dwójki bohaterów, którzy też poszukiwali i odkryli samych siebie. Warta uwagi, mimo schematycznej fabuły.

OCENA: 4,6/ 6


niedziela, 29 marca 2015

"Bajki pisane krwią"- Arnaud Delalande

Autor:  Arnaud Delalande

Wydawca: Albatros

Rok: 2011
Stron: 398



Rok 1774, czasy panowania Ludwika XV. W wersalskiej Galerii Zwierciadlanej odkryte zostają zwłoki brutalnie zamordowanej młodziutkiej Rosette oraz liścik adresowany do przyjaciela Casanovy Viravolty, awanturnika pracującego niegdyś dla Republiki Weneckiej. Dlaczego morderca zostawił przy zwłokach jedną z bajek La Fontaine’a oraz różę? Skąd pomysł nawiązania do Bajkarza, którego sam Viravolta zabił niegdyś w pojedynku? Morderca zapowiada dziesięć zabójstw, ale wkrótce okazuje się, że dziewczyna z Galerii Zwierciadlanej nie była jego pierwszą ofiarą – pod nóż poszło już kilku agentów i informatorów z tajnej służby króla.

Dwór francuski, Wersal w XVIII wieku to scena serii tajemniczych zbrodni Bajkarza, który prowadzi własną grę nawiązując do bajek Jeana de la Fontaine’a. Na taki pomysł na fabułę i zagadkę kryminalną, mogłam tylko z pełnym zaintrygowaniem zacząć przewracać kartki i pogratulować pisarzowi pomysłu. 

Viravolta, legendarny agent ze świata tajnych służb o pseudonimie Czarna Orchidea raz pokonał Bajkarza, ale tamten powrócił i eliminuje tajnych agentów… A z nim pojawiło się niebezpieczeństwo. Dziesięć bajek. „Dziesięć pułapek do uniknięcia? Czuję się zaproszony do okrutnej, niesamowitej gry.” Rozpoczyna się pojedynek między sprytnym mordercą a kipiącym gniewem Viravoltą. Agent musi rozwiązywać literackie rebusy, ponieważ pasmo metafor wytycza ścieżkę śledztwa.

Warsztat bardzo dobry, dzięki któremu pomysł na fabułę nie został zmarnowany, a przekuty w intrygujący thriller historyczny. Chociaż zdarzały się małe fragmenty przestoju. Dla mnie były tylko niepotrzebne wątki poboczne o królu Ludwiku i Marii Antoninie- nie współgrały z zagadką kryminalną. Delalande udało się przemycić trochę tła obyczajowego- kontrastu między ogrodami pałacowymi a Wersalem jako brudną, śmierdzącą kloaką; intrygi dworskie, bo funkcjonowanie dworu przypomina koło fortuny. Wpływy, cierpienia, złoto i krew. Teatr zwierząt. Bo Fontaine posługuje się zwierzętami, by uczyć ludzi. A modus operandi zabójstw Bajkarza to bajki pisane krwią.

„Bajki pisane krwią” to ciekawie skonstruowana łamigłówkowa fabuła, która wciąga do ostatnich stron, intryguje tożsamość i motywy Bajkarza. Polecam fanom historycznych kryminałów.

OCENA: - 5 / 6


środa, 25 marca 2015

"Świat w pastelach Ingi"- Aneta Rzepka

Autorka: Aneta Rzepka

Wydawca: Replika
Rok: 2012
Stron: 328




Świat młodej polonistki Gabrysi zdaje się rozpadać. Stłamszona przez nieudane małżeństwo szuka pociechy w Internecie, pisząc pod pseudonimem Inga własnego bloga. Równocześnie bardzo angażuje się w pracę, podejmując trudne pedagogiczne wyzwania. Tworzy sprawnie działające kółko teatralne i pomaga chłopcu z rodziny dotkniętej problemem alkoholowym, gdy tymczasem sama pada ofiarą przemocy we własnym domu.
Czy wirtualna przyjaźń z wytrwałym czytelnikiem bloga pomoże jej wyrwać się z codziennego koszmaru?

Pisarce udało się stworzyć bohaterkę, z którą wiele czytelniczek będzie mogło się utożsamić. Gabriela mimo, że zajęta pracą, wychowywaniem córeczki, czuje się samotna i nierozumiana. Słabo lub wcale nie protestuje przeciwko przedmiotowemu traktowaniu przez męża, jego obsesyjnej zazdrości, porywczości i raniących słów, gdy nagle on pewnego dnia posuwa się za daleko. Ma „dosyć chodzenia w masce i udawania, że wszystko jest wspaniałe”. Na swoim blogu szczerze pisze, co leży jej na sercu, a wierny czytelnik o nicku „Nikt_Ważny” ma dla niej rady, czasami dobre słowo- czy to pomoże jej coś zmienić w swoim życiu?

To powieść w głównej mierze obyczajowa- o ludziach z problemami takimi jak samotność, problem alkoholowy, niemożność porozumienia się z bliskimi, dzieci pozostawiane bez opieki. Bohaterowie starannie to ukrywają, aby świat nie poznał prawdy, ale nie zawsze im się to udaje. Można też wysnuć wniosek, że nie należy śpieszyć się z oceną drugiego człowieka, nie znając dokładnie jego przeszłości, motywacji i całej życiowej sytuacji.

Z łatwością można kibicować sympatycznej i wrażliwej Gabrieli w walce o własne szczęście, o spełnienie marzeń, o godne życie, mimo sporej przewidywalności wydarzeń. Historia może specjalnie nie zapada w pamięć, ale pani Rzepka ma na tyle dobry styl, że historię czyta się szybko i płynnie. Z chęcią przekonam się, jakie są inne jej książki.

OCENA: 4,7/ 6

niedziela, 22 marca 2015

"Miniaturzystka"- Jessie Burton

Autor: Jessie Burton

Wydawca: Wydawnictwo Literackie

Rok: 2014
Stron: 464



Miłość, pożądanie, zdrada i mroczne sekrety bogatych kupców w siedemnastowiecznym Amsterdamie.

Jest październikowe popołudnie 1686 roku, gdy osiemnastoletnia Nella Oortman staje na progu wielkiego domu w bogatej dzielnicy Amsterdamu. Miesiąc wcześniej poślubiła zamożnego kupca, Johannesa Brandta i teraz przybywa, by wprowadzić się do męża. Lecz zamiast niego wita ją mrukliwa i niemiła Marin, siostra Johannesa. Gdy ten w końcu się pojawi, nie poświęci żonie zbyt wiele czasu. Podaruje jej jednak niezwykły prezent: okazałą drewnianą replikę domu, którą umebluje dla niej tajemniczy miniaturzysta. Podziw dla jego zręczności szybko zastąpi lęk, gdyż drobiazgi wyposażenia i figurki przedstawiające domowników nie tylko odsłaniają ich tajemnice, ale i antycypują straszne wydarzenia, które wkrótce staną się ich udziałem. Skąd artysta tyle wie o sekretach rodziny Brandtów? Czyż nie są marionetkami w jego rękach, skoro zna ich przyszłość? I kim jest ów nieuchwytny twórca?

Autorka dzięki plastycznemu językowi zabiera nas w podróż do Holandii złotego wieku, ukazując świat męskich uprzedzeń oraz rozkwit handlu. Kusi tajemnicą tytułowej miniaturzystki.

Gdy Nella przybywa do domu nowo poślubionego męża, zostaje bogactwo, ale też mur wrogości, otchłań niezrozumienia, obojętność Johannesa. Aranżowane małżeństwo nie odpowiada jej wyobrażeniom, wśród rozmów o interesach bohaterka czuje się lekceważona. A atmosfera jest nabrzmiała, pełna niedomówień, ponieważ ta rodzina ma sekrety… Groźne sekrety.

Prezent od męża, replika ich domu, oraz podarki od nieznanej miniaturzystki stają się początkiem czegoś… Domek dla lalek, zarazem piękny i bezużyteczny przypomina o klęsce małżeństwa Brandtów. Nelli wydaje się, że jest pilnie obserwowana, jakby ktoś podglądał jej życie z ukrycia. Ciekawość miesza się w niej z narastającym przerażeniem. Jaka prawda kryje się za tymi przesyłanymi drobiazgami od artystki?

„Jest w nich coś, co wykracza poza ramy normalności. Są jak komentarz do jej życia, którego nie potrafi do końca zinterpretować. To coś więcej niż proste naśladownictwo.”

Dla mnie jednak minusem pozostanie jakby trochę otwarte zakończenie oraz nie do końca poznana, jakby w tle, postać miniaturzystki. Intrygujące, ale i lekko irytujące.

Zapraszam do domu, który jest siedliskiem tajemnic, do poznania tych zawikłanych bohaterów, którzy są zamknięci w niewidzialnej klatce z prętami zbrodniczej obłudy, do Amsterdamu wahającego się między wiarą a chciwością. Odkryjcie co było pozorami, a co rzeczywistością.

„Walczę, by powstać.”
OCENA: 5,6/ 6


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...