wtorek, 30 kwietnia 2013

"Cień przeszłości"- J.A. Jance

Autor: J.A. Jance

Wydawca: Damidos
Rok: 2012
Stron: 312



OPIS: Niedaleko miasta Bisbee, na pustyni, zostają odnalezione zwłoki dyrektorki miejscowej szkoły średniej, Debry Highsmith, którą zastrzelono. Śledztwo w tej sprawie prowadzi szeryf Joanna Brady. Początkowo trop prowadzi do jednego z uczniów szkoły, Marty'ego, który miał zatarg z dyrektorką i który zamieścił w Internecie niepochlebny filmik na jej temat. Chłopak ma jednak alibi, co więcej, okazuje się że Debra Highsmith występowała pod przybranym nazwiskiem, a o jej przeszłości nic nie wiadomo..

Rosyjski szpieg, zwłoki znalezione na pustyni

Judith Ann Jance to amerykańska autorka  kryminałów i powieści grozy. „Cień przeszłości” to książka z serii o szeryf Joannie Brady, gdzie akcja osadzona jest w Arizonie (gdzie notabene wychowywała się pisarka).

Już sam prolog zdradza czytelnikowi, że egzekucja dyrektorki szkoły jest osobistą zemstą i karą. Za co? „Z prochu powstałaś i w proch się obrócisz” takie słowa kieruje zabójca do swej ofiary, po czym zaciera po sobie wszelkie ślady. Intrygujące, prawda? Do poznania jego osoby i motywów zapraszam do lektury, miłośnicy kryminałów lub ukrytych sekretów nie zawiodą się.

Okazuje się, że dyrektorka szkoły Debra była osobą skrytą, mało towarzyską, bez bliskich krewnych. Na dodatek wychodzi na jaw, że przywłaszczyła sobie cudzą tożsamość oraz nosiła w torebce broń. Kim Debra była naprawdę i kogo się obawiała? To pytania, które mają kapitalne znaczenie dla rozwiązania zagadki jej zabójstwa. Więcej już nie zdradzę.

Główną bohaterką tej książki jest szeryf Joanna Brady. Można rzecz, że jej życie odzwierciedla skomplikowaną czynność żonglerki: bo zajmuje ją nie tylko praca, ale też życie rodzinne. Czytelnikowi zostaje ukazane nie tylko jak pani szeryf radzi sobie ze śledztwem, ale też jej problemy z dorastającą córką z pierwszego małżeństwa , do tego mąż pisarz oraz jej wymagająca matka. Postać Joanny zyskała moją sympatię z tego względu, że to normalny człowiek, nie super błyskotliwy detektyw. Gdy trzeba, potrafi być uparta, dociekliwa, jak wtedy gdy prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa. Jednocześnie nieraz ma wątpliwości, czy wolno postąpić źle ze słusznego powodu, żeby zdobyć potrzebne informacje.

„To, co się wydarzyło dawno temu, często powraca i nie daje człowiekowi spokoju.”

Książka jest dobrze napisana i trzyma w zaciekawieniu od początku do końca. Nie ma zastojów, za to czytelnik zetknie się z nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Zakończenie zaskakuje pod względem rozwiązania zagadek, jak i również tego, że pewna sprawa sprzed wielu lat wychodzi na jaw.

Dodam jeszcze, że pisarka pokusiła się o odmalowanie tła obyczajowego, nie jakoś rozwlekle, żeby to było nużące, ale zachowała w tym „złoty środek”. Czytelnik przy lekturze ujrzy, jak życie niektórych mieszkańców nie jest tak idealne, jak by się wydawało, a wręcz przeciwnie, czasami pełne jest goryczy i smutku.

Tak więc książka podobała mi się. Nie jest to może kryminał wysokich lotów, brakowało tu psychologii, ale dobrze nakreślona zbrodnia, rozwiązanie zagadki oraz postać szeryf Brady sprawiły, że była to ciekawa lektura. Również z przyjemnością przeczytam inne kryminały tej pisarki.

OCENA 5/6

niedziela, 28 kwietnia 2013

"Altana" - Mary Nichols

Autor: Mary Nichols

Wydawca: Świat Książki
Rok: 400
Stron: 2012




Pomimo, iż nie przepadam za książkami osadzonymi w okresie wojny, to „Altana” zauroczyła mnie już od pierwszej strony. Jest to świetnie napisana powieść o losach dwóch kobiet i ich rodzin, których losy splatają się ze sobą w zadziwiający sposób.

Helen, córka arystokraty, mężatka, wdaje się w romans z innym mężczyzną, Olivierem. Emocje biorą górę nad rozsądkiem. Po wyjeździe ukochanego na front, okazuje się, że Helen jest w ciąży. Jej zdegustowany ojciec wysyła ją do ciotki do czasu rozwiązania, a po porodzie dziecko oddaje się do adopcji, mimo sprzeciwów i cierpienia bohaterki. Na dodatek brakuje wieści po Olivierze…

Laura, młoda pielęgniarka ma wyjść za mąż, za lotnika Roberta. Jest zakochana, ale też pełna niepokoju, bo jej narzeczony pochodzi z wyższej klasy społecznej. Jednak przed samą niemal ceremonią ślubną zdarza się tragedia: jej ukochany ginie w trakcie akcji. Laura jest załamana, martwi ją perspektywa przeszłości, a to jeszcze nie koniec jej problemów… Jak sobie poradzi dalej, jak zmieni się jej życie?

Los zatacza koło. Te dwie kobiety i dwie historie, które w pewnym momencie łączą się w pobliżu altany. Już prawie na samym początku dowiadujemy się, co łączy Helen i Laurę, potem jednak dochodzą kolejne aspekty tej sprawy, a czytelnik jest ciekawy co z tego wszystkiego wyniknie. Jak zakończy się spotkanie twarzą w twarz z trudną przeszłością, czy bohaterowie wyjdą z tej konfrontacji zwycięsko?

Autorka nie skupia się na wojnie jako takiej, nie męczy jej opisami. Zamiast tego stworzyła wyraziste tło historii, przedstawiając tylko te wydarzenia z wojny, które miały wpływ na bohaterów. Wprowadza czytelnika w zwykłe realia życia w tamtych, burzliwych czasach: niepokój, strach o życie swoje i rodziny, gdzie „zmęczenie to choroba narodu”. Wojna dzieli ludzi, ale i wojna ich łączy, takie jest także przesłanie tej powieści. Bo wszyscy muszą ryzykować, ale także chwytać każdą chwilę szczęścia. Ludzie wytrzymują wojnę, bo muszą, nie mogą również użyć czarodziejskiej różdżki i naprawić tego, co się wydarzyło. Również mamy wgląd w obraz powojennego kalectwa i uczenia się życia na nowo, po zniszczeniu.

„Zrobimy to, co niezliczone rzesze ludzi robiły przez wieki, co wielu ludzi robi teraz i będzie robić, póki to wojna się nie skończy, pozbieramy się i będziemy żyć dalej.”

Skłoniła mnie do refleksji nad życiem ludzkim uniwersalna wymowa historii bohaterów. Na przykładzie Helen widzimy, że nie można odzyskać straconych lat, ale można sprawić, że w przyszłość będzie się spoglądać z niejaką dumą i szczęściem. Ciekawe jest też pytanie, jakie pisarka stawia w książce, mianowicie, czy mamy prawo potępiać innych, gdy również wina plami naszą duszę? Czy mamy prawo oceniać drugą osobę? W fabułę książki wplecione są także wątpliwości odnośnie wyznania bolesnej prawdy, co osobiście mnie szczególnie zainteresowało. Bohaterki stawały przed dylematem: żyć w zakłamaniu i udawać, że pewnych rzeczy nie było, czy też wyznając prawdę przynieść cierpienie tym, których ta prawda dotyczy. I czy istnieje właściwy sposób na wyjawienie prawdy? Autorka podjęła również i ten ciekawy, a zarazem kontrowersyjny temat.

Kolejny atut tej książki to genialnie przekazane ludzkie emocje: bohaterowie czują, cierpią, przez co wydają się prawdziwi. Poznajemy tajemnice i decyzje, które rzutują na całe ich życie oraz ich różne postawy życiowe. 

Pisarka pokazała również ówczesne tematy tabu. Dezaprobatę, uprzedzenie otoczenia na widok niezamężnej kobiety z dzieckiem, o tym jak związanie konwenansami i obietnicami złożonymi pod przymusem, może unieszczęśliwić człowieka.

Dla mnie ta pozycja nie była przewidywalna (no może trochę przy końcu, co jednak mi nie przeszkadzało w najmniejszym stopniu). W pewnym momencie pada określenie „tykająca bomba zegarowa”, bo tajemnice plus zawoalowane uwagi, w końcu gdzieś zaprowadzą bohaterów tej książki.

Zakończenie, nie jest to nic przelukrowanego, lecz taki życiowy happy end, dający nadzieję, że po tragicznych przeżyciach przyjdzie moment, kiedy można być szczęśliwym, ze świadomością, że szczęście nie będzie trwało wiecznie, ale gdy trwa, to należy się nim cieszyć.

„Altana” to wielopłaszczyznowa, malownicza powieść obyczajowa, osnuta na wątku wojennym w Anglii, ukazująca trudne decyzje, skomplikowane ludzkie tragedie oraz misternie pogmatwane życie. Bolesne straty, sekrety, nadzieja o lepszą przyszłość, siła uczuć, zrozumienie… Jeśli macie na to ochotę, to ta książka Mary Nichols będzie doskonałym wyborem.
OCENA 5,8/6

piątek, 26 kwietnia 2013

"Słońce i cień"- Ake Edwardson

Autor: Ake Edwardson

Wydawca: Czarna Owca
Rok: 2011
Stron: 464



OPIS: Inspektor Erik Winter przebywa na południowym wybrzeżu Hiszpanii. Ale nie na wakacjach. Pojechał tam odwiedzić ojca, który leży na oddziale intensywnej opieki w miejscowym szpitalu po ostrym ataku serca. Trudne dni w słońcu pozwalają Erikowi Winterowi zastanowić się nad własnym życiem przyszłością - za trzy miesiące nadchodzi nowe millennium, jemu wkrótce stuknie czterdziestka, a narzeczona oczekuje ich wspólnego dziecka.
Tymczasem w Göteborgu na zachodnim wybrzeżu Szwecji dochodzi do podwójnego morderstwa. Kiedy Winter wraca do miasta, wraz z kolegami musi rozwikłać zagadkę, której rozwiązanie wydaje się z każdym krokiem coraz okropniejsze. Od samego początku morderca dał policji coś w rodzaju "przewodnika". Kiedy zagrożenie sięga rodziny Wintera, inspektor zdaje sobie sprawę, że to śledztwo jest o wiele bardziej złożone, niż ktokolwiek się spodziewał, i że od samego początku był częścią tej makabrycznej gry
.

Edwardson napisał książkę, która nie powaliła mnie na kolana. Na początku z przeciągającą się fabułą, długim wstępem, dopiero około 140 strony mamy zbrodnię.

W makabryczny sposób zostało zamordowane małżeństwo we własnym mieszkaniu. Swoistymi znakami, które pozostawił nieznany sprawca są: muzyka black metal na auto rewersie oraz napis na ścianie. Jak to w takich przypadkach policja zaczyna śledztwo, przesłuchuje osoby. Osobiście podobał mi się fragment jak Winter rozmawiał z psychologiem kryminalnym na temat osoby zabójcy.

„Był częścią jakiejś tajemnicy. Coś miało się rozegrać, a on miał być tego częścią”.

W moim odczuciu autor potraktował zbrodnię za bardzo marginalnie, zbyt lakonicznie, jakby nie była ona w centrum uwagi pisarza. W niedopracowanych do końca zakończeniu poznajemy osobę sprawcy, ale nam, jako czytelnikom, nie za wiele to wyjaśnia. Brak dokładnie przedstawionych motywów działania, stąd pod tym względem czuję się po tej lekturze nieusatysfakcjonowana.

Natomiast umiejętnie zostało przedstawione tzw. tło obyczajowe. Duży plus z mojej strony za ukazanie patologii w rodzinie, problemy nastolatków, osoby dręczonej bolesnymi wspomnieniami. Na każdym kroku poznajemy kolejne fakty z życia bohaterów (policjantów, ofiar i innych), czasami tylko można zarzucić temu lekką chaotyczność. Najwięcej jest tych faktów dotyczących komisarza Wintera, który wchodzi w poważny związek z kobietą, która ma mu urodzić dziecko. Do tego dochodzi jeszcze choroba ojca, z którym nie widział się przez sporo lat.

Całość oceniam trochę ponad przeciętnie jak na szwedzkie kryminały. Niby czytało się z przyjemnością, ale nie tego spodziewam się po kryminale. Brakowało mi napięcia.

Przeczytałam mając świadomość, że to trzecia część z cyklu o komisarzu Winterze- nie czytałam wcześniejszych. Ale czy znając tamte inaczej bym popatrzyła na tą pozycję? Raczej nie sądzę. Trudno mi jednoznacznie napisać czy polecam.

OCENA 4,4/6

środa, 24 kwietnia 2013

"Od dziś za miesiąc"- Emilie Rose

Autor: Emilie Rose

Wydawca: Mira
Rok: 2012
Stron: 432



Stacy, Madeline i Amelia przyjeżdżają do Monaco na ślub przyjaciółki. Miesiąc w Monte Carlo sprawi, że życie każdej z nich nabierze innych barw...

Tym razem krótka recenzja, bo książka to typowy harlequin, aczkolwiek nie „pusta” w środku.

O ile dwie historie przeczytałam z przyjemnością i nawet zainteresowaniem: Niemoralna propozycja (Stacy) i Słodkie Wakacje (Madelina), to trzecia mi się nie podobała. Była jakaś sztuczna: zarówno para bohaterów jak i ich relacje.

Cóż historie są schematyczne, przewidywalne, podobne do siebie.  Dziewczęta są po nieudanych, boleśnie zakończonych związkach, nieufne. Bogaci, przystojni, zgorzkniali mężczyźni z pewnych względów adorują je, zapraszają na spotkania. Między parami iskrzy, przyciąga ich do siebie. Po pewnych przeszkodach i zawirowaniach obydwie strony zdają sobie sprawę, że muszą być razem, bo się kochają: to ta/ten jedyna/y.

Czytanie tej pozycji może nie było ekscytujące, ale nie można powiedzieć, że książka mnie całkiem wynudziła. Pozwoliła mi raczej przenieść się w świat bajki dla dorosłych, gdzie każda dziewczyna spotka swojego księcia z bajki. Bo która o tym nie marzy skrycie? (Pewnie stąd skusiłam się na tą książkę). Otworzenie się na miłość, może pokonać blokady, które powstały po wcześniejszych nieudanych związkach, zranieniu i samotności. Czasami warto zaufać i dać się ponieść uczuciom.

Tak więc, to przyzwoity, prosty romans , letnie czytadło dla pań, które lubują się w tym gatunku.
OCENA 3,7/6
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...