czwartek, 18 kwietnia 2013

"Papierowe marzenia"- Richard Paul Evans



 Autor:  Richard Paul Evans

Wydawca: Znak
Rok: 2012
Stron: 304


Każdy zasługuje na drugą szansę
Mówi się, że czasami najlepszą rzeczą, jaka nas spotyka w życiu, jest dar drugiej szansy, abyśmy nareszcie zrobili to, co powinniśmy byli zrobić za pierwszym razem.
Luke miał bardzo wiele: kochającego ojca, wspaniały dom, duże pieniądze, zaplanowaną przyszłość. Gdyby ktoś mu kiedyś powiedział, że wyrzeknie się tego wszystkiego, nie uwierzyłby. A jednak tak się stało. Podjął złe decyzje, poznał nieodpowiednich ludzi. Nie rozumiał, czym naprawdę jest miłość.
Stare przysłowie głosi, że gdyby nie ciemność, nigdy nie poznalibyśmy światła. Luke na własnej skórze przekonał się o prawdziwości tych słów. Czy kręte i niebezpieczne ścieżki jego życiowych wyborów zaprowadzą go w końcu do domu?



Cenię Evansa za ciepłe powieści życiowe, które potrafią wzruszyć i ukazać, co w życiu jest ważne. I ta do nich należy.

Autor zobrazował nam biblijną przypowieść o synu marnotrawnym, do którego jest zresztą nawiązanie w trakcie książki. 

Głównym bohaterem jest Luke Crisp, syn błyskotliwego, bogatego właściciela firm kserograficznych, wychowywany przez niego po śmierci matki. Pewnego dnia (za namowami ojca) zaczyna studia poza domem, co ma sprawić, że pozna inne życie, usamodzielni się. Luke poznaje nowe towarzystwo, z których najważniejszymi, którzy odegrają role w jego życiu są Candace i Sean. Z dziewczyną Candace połączy go miłość, Sean wydaje się być natomiast najlepszym przyjacielem. Jednak pod jego wpływem w Luke’u  zachodzą pewne niepokojące zmiany. Zaczynają się pierwsze zatargi z ojcem, wariackie imprezy zakrapiane alkoholem, oszukiwanie bliskich.

„Prawda była taka, że bałem się, że mój ojciec mnie odrzuci, więc odrzuciłem go pierwszy”.

Pewno zdarzenie bardzo wstrząsa bohaterem, dociera do niego, że życie jest krótkie i kruche, dlatego trzeba „żyć”. Po trudnej rozmowie z ojcem, w której go głęboko zranił, Luke wyrusza w świat z przyjaciółmi i dziewczyną.

„Opuściłem rodzinne gniazdo, przyszłość miała pokazać, czy po to by latać, czy po to, by spaść.”

A przyszłość przynosi niespodziewane rzeczy. Trochę może spoilerując, Luke „przegląda na oczy”, dotychczasowa beztroska zaczyna dużo go kosztować.  Jego życie przechodzi transformację od bajki, w której pieniądz jest wszechobecny, do koszmaru, gdzie stan nieustannego lęku o życie jest normą. Pewnego razu staje się ofiarą ulicy. I gdy wydaje się, że to już koniec, Luke dostaje drugą szansę
 
„Nauczyłem się wspaniałej prawdy: od radości, którą sprawia nam czyjaś dobroć, większą radością jest wyrażenie wdzięczności za tę dobroć.”

Dzięki narracji przeprowadzonej z jego punktu widzenia, która przybiera formę spowiedzi, mogłam realnie poczuć jego uczucia i emocje, gdzie obecnie dominuje wstyd i wdzięczność. Idealnie został ukazany jego żal z powodu utraty poprzedniego życia, możliwości, które zmarnował oraz tego co, go najbardziej boli: utraty kontaktu z ojcem. Zlekceważył życzenia rodzica, roztrwonił jego pieniądze oraz nie towarzyszył mu, gdy ten potrzebował go najbardziej.

"Papierowe marzenia" to autentyczna, napisana bez zbędnego patosu, opowieść o bolesnej lekcji życia i przebaczeniu, „na które nigdy nie jest za późno”. O tym, że miłość potrafi przełamać bariery samotności i bólu, które tkwią w człowieku. To lektura dla wszystkich, jako przestroga, że złe decyzje, podejmowane też pod wpływem nieodpowiednich ludzi i nierozumienie pojęcia miłości, mogą doprowadzić do upadku na dno.

Ta książka to było coś, na co czekałam od pewnego czasu. Chciałam przeczytać o ojcowskiej i synowskiej miłości oraz o konfrontacji z konsekwencjami decyzji podejmowanymi w życiu. Właśnie takiej literatury było mi potrzeba. Serdecznie polecam.

OCENA 5,8/6


5 komentarzy:

  1. Bardzo cenię sobie tego autora. Spodziewam się po tej książce wielu emocji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię tego autora, choć czytałam chyba tylko dwie jego książki. Ale przekonał mnie do siebie. Dlatego z chęcią sięgnę po pozostałe powieści, w tym po "Papierowe marzenia";)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie prawdziwe, życiowe historii, które aż kipią od nadmiaru emocji. Evansa znam z powieści ,,Obiecaj mi'', dlatego z ogromną przyjemnością przeczytam również "Papierowe marzenia".

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka do mnie przemawia, muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie ostatnio kupiłam, mam na nią ochotę już od dawna!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...