Wydawca: Papierowy Księżyc
Rok: 2012
Stron: 314
Ida Joner jedzie swoim nowiutkim rowerem kupić słodycze. Sympatyczna, szczęśliwa dziewczynka niedługo będzie świętować dziesiąte urodziny.
Kiedy jej powrót do domu opóźnia się o ponad pół godziny, jej matka, Helga Joner, zaczyna się niepokoić. Dzwoni do przyjaciół córki i do sklepu, ale małej Idy nikt nie widział. Rodzina zawiadamia policję i wyrusza na poszukiwania zaginionego dziecka. Najgorszy koszmar matki właśnie staje się rzeczywistością.
Setki ochotników przeczesują okolicę, ale nigdy nie ma śladu Idy ani jej roweru. Rodzina jest już na skraju psychicznego załamania, media rozpętują szaleństwo, lecz Inspektor Sejer zachowuje spokój, dodając matce otuchy. On także sądzi, że to bardzo zagadkowa sprawa. Zazwyczaj zaginione dzieci odnajdują się w ciągu czterdziestu ośmiu godzin, a Ida Joner zniknęła bez śladu.
Jak w opisie: historia zaczyna się wręcz banalnie. Mała, przeurocza dziewczynka Ida pojechała na swoim rowerze do pobliskiego sklepu. Lecz nie wraca, ginie bez śladu. Jej matce, Heldze ziścił się najgorszy koszmar.
„Szczęście
zbyt cudowne, by mogło trwać wiecznie”.
Helga łapie się
nadziei, że córka powróci cała i zdrowa, że nic się nie stało. Jednak nadzieja jest czymś niewiarygodnie kruchym.
Czytelnik wraz z nią stoi na skraju przepaści, nie spadnie z niej, jak usłyszy,
że wszystko będzie dobrze. Zaklina rzeczywistość, chce odwrócić zły los.
„Wyobraź
sobie, że tak czekasz, a twoje dziecko nigdy się nie pojawia”.
Przerażona kobieta
zawiadamia policję, która wszczyna poszukiwania
na dużą skalę. Ale dziewczynka jakby rozpłynęła się w powietrzu. Tropów jest
bardzo mało, a czas ucieka. Po pewnym czasie pojawia się pewna poszlaka. Ale
brakuje przełomu… Aż niespodziewanie znajdują ciało Idy. Co się wydarzyło? Czy
to morderstwo i kim jest zabójca? Kiedy wydaje nam się, że wiemy wszystko,
okazuje się, że to niezupełnie tak. I co ciekawe czytelnik szybciej od policji
widzi podejrzanych, ma ich zawężony krąg.
Fabuła miejscami nie
toczy się zbyt prędko, ale w tej książce to plus, bo to powoduje gonitwę myśli,
czytając, skupiamy się na bohaterach
i tym, co dzieje się w ich głowie. A to pisarka ukazała rewelacyjnie. Wnikliwie analizuje bohaterów, ich dobre i
złe oblicze, powoli odkrywana jest prawda. Idealnie odmalowane są ich
emocje, każda myśl jest istotna, można się w ich osobowości zagłębić, zadać
pytanie: dlaczego postąpili tak, a nie inaczej. Taka mistrzowska analiza
przypadków. Taki zabieg podsyca ciekawość w trakcie czytania. To podstawa tej
książki i jej ogromna zaleta.
Pisarka nie
etapuje krwawymi szczegółami, co poczytuję za plus. Nie przyprawia o wielkie,
mroczne ciarki, nie jest aż tak bardzo mroczna lektura.
Kilka osób ma coś na
sumieniu, ale czy ma to związek ze sprawą?
„Coś
komuś nie daje spokoju, mimo że nie wie, co to może być”.
Interesującymi
postaciami są niewątpliwie Emil i Tommy. Emil to dorosły,
małomówny, potężny mężczyzna, trudno do niego dotrzeć. „Chroniło go jego milczenie. Był jak posąg wyrzeźbiony z granitu.
Chciał być niemy już na zawsze”. A Tommy to samolubny nastolatek, zadający
się z mało odpowiednim towarzystwem, który bardzo przejmuje się stłuczką
swojego auta. Co ukrywają?
Co mi zabrakło?
Malutkim minusem jest brak opisów reakcji matki dziewczynki na wieść, że
znaleziono ciało. Trochę szkoda, że autorka nie pokusiła się o próbę
uzewnętrznienia jej przeżyć, dodałoby to jeszcze tej książki więcej „głębi”.
Ta
kryminalno-psychologiczna powieść pokazuje, jak kilka sekund potrafi
nieodwracalnie zmienić życie wielu osobom. Także to, że
wiele osób nie przejmuje się swoimi czynami, nie chce myśleć, chce zapomnieć.
Tytuł jest idealny, co do okładki, to mroczna, tylko ja bym zamiast zbóż dała
tło betonu. Ale to szczegół.
Tak więc tą książkę
serdecznie polecam.
OCENA
5,6/6
Zapowiada się naprawdę świetnie. Również chce przeczytać tę książkę. Wierzę, że jej historia przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam do czynienia z tego typu historią. Byłby z niej świetny scenariusz na film, trochę mnie dreszcz przeszedł...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem i bardzo mi się podobała. Pani Fossum ciekawie kreśli psychologiczne portrety postaci. /tommyknocker/
OdpowiedzUsuń