środa, 11 lipca 2018

"Czekam na Ciebie"- Lisa Scottoline

Autorka: Lisa Scottoline

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok: 2017
Stron: 502


Najbardziej na świecie pragnęła zostać matką. A teraz boi się, że ojcem jej wymarzonego dziecka jest seryjny morderca.

Christine Nilsson i jej mąż Marcus nie mogą mieć dzieci. Spośród różnych możliwości decydują się na bank spermy.
Gdy Christine zachodzi w wymarzoną ciążę, pewnego dnia w wiadomościach rozpoznaje dawcę, którego pamięta ze zdjęć. Niejaki Zachary Jeffcoat został oskarżony o zabójstwo trzech pielęgniarek.
Kobieta musi wiedzieć, czy biologiczny ojciec jej dziecka był zdolny do morderstwa. Czy jest nim Zachary? Mimo sprzeciwu męża Christine podejmuje własne śledztwo, mające na celu oczyszczenie Zachary’ego z zarzutów. Albo przekonanie się o jego winie. Będzie musiała stawić czoło swoim największym lękom i narazi na szwank własne małżeństwo. Ale dopnie swego – pozna prawdę.

Ciąża jest dla Cristine ukoronowaniem trzech lat starań o dziecko. Niestety jej mąż Marcus, ze względu na całkowitą bezpłodność, nie będzie biologicznym ojcem dziecka. Został nim anonimowy dawca nasienia. Szczęście bohaterki psuje pewnego dnia pewna wiadomość w mediach. W wiadomościach ukazali aresztowanie seryjnego mordercy, który wyglądem przypomina ich dawcę…

Czy ich dawca jest tylko podobny do zatrzymanego przestępcy? Czy to ta sama osoba? Czy dziecko może mieć „przestępcze” geny? Marcus uważa z początku, że to tylko zbieg okoliczności, jednak Cristine drobiazgowo analizuje znane informacje z kliniki. Jednak gdy chcą konkretnych informacji, bank zasłania się warunkami umowy, w tym ochroną prywatności dawcy. Sytuacja wręcz patowa.

Pisarka w swojej powieści porusza kilka tematów. Jednym z nich (realia amerykańskie) jest temat dawców nasienia, ich selekcji, brak badań psychologicznych. Jak to stwierdza prawnik, „rzecz rozbija się o pieniądze.” Ponadto później klauzula poufności wydaje się być nadrzędną zasadą, nad ludzką przyzwoitość.

Mamy także, co chyba bardziej uniwersalne, ukazanie relacji między małżonkami. Jednak tylko nakreślony został tylko wątek leczenia bezpłodności i jej (nie)akceptacji przez Marcusa. Trochę czasami brakowało mi tutaj większych emocji. Widać, że ta para przechodzi kryzys, Marcus działa za plecami żony ( i na odwrót), mają inne podejście do samej ciąży i co do przyszłości. Padają pewne okrutne słowa…

„Czekam na ciebie” to wbrew pierwszemu wrażeniu, książka nie tyle o macierzyństwie, co o kryzysie w małżeństwie, stawieniu czoła własnym uczuciom, kłamstwom z desperacji. To historia ukazująca, że zewnętrzne okoliczności, czy tego chcemy czy nie, kształtują nasz wewnętrzny świat.

Pozycja dobra, ale czasami pewne zwroty w akcji były nieuzasadnione, zabrakło mi miejscami emocji i chwili na przemyślenia, a momentami się lektura dłużyła.

OCENA: 5-/ 6

6 komentarzy:

  1. Okładka tej książki zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Jej fabuła mnie natomiast mocno zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie, i okładka przyciąga. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że książka nie usatysfakcjonowała Cię stu procentowo, ale temat wydaje mi się być świetny i inny od wszystkich, które dotychczas miałam okazję czytać. Faktycznie, od takiej książki spodziewa się dużego ładunku emocjonalnego!

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że ogólnie nie jest źle, dlatego jak trafi się okazja, to dam szansę tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo pewnych niedociągnięć książka wzbudziła moje zainteresowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Za jakiś czas dam tej książce szansę i sprawdzę czy mi się spodoba. :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...