niedziela, 29 maja 2016

"Wersal. Prawo krwi"- Elizabeth Massie

Autorka:  Elizabeth Massie

Wydawca: Książnica
Rok: 2016
Stron: 304



Namiętności, spiski i zdrada na dworze Króla Słońce

Po śmierci matki Ludwik XIV może wreszcie rządzić samodzielnie. Pamiętając o niedawnych buntach społecznych, młody król pragnie za wszelką cenę wzmocnić władzę monarszą i utrzymać szlachtę pod kontrolą. Planuje budowę pałacu w Wersalu, z dala od Paryża, chcąc uczynić z niego złotą klatkę dla arystokratów.
W nowej siedzibie monarchy uczciwość i lojalność ścierają się z kłamstwem i podstępem, namiętności i żądze rozpalają krew. Wkrótce okazuje się, że Ludwik jest uzdolnionym strategiem i makiawelicznym władcą. Będąc najpotężniejszym królem Europy, musi jednak zdecydować, komu może zaufać: swoim ministrom i doradcom, bratu, wiernemu pokojowcowi czy kolejnym kochankom?
Powieść, oparta na nakręconym z rozmachem serialu Canal+, ukazuje pikantne szczegóły życia na dworze Króla Słońce.

Sięgnęłam po ten tytuł z ciekawością, ponieważ historia w barwnym wydaniu, dworskie intrygi, ludzkie namiętności są zwykle pasjonującą lekturą. Nie widziałam serialu, a jaka okazała się ta książka nim inspirowana?

„Wersal. Prawo krwi” to łatwa lektura, napisana tak, by pokazywać małe ujęcia, urywki, krótkie epizody, z mnogością bohaterów. Na scenę wkracza pragnienie władzy, żądza, tortury, zdrady, rozpusta, odkrywane są kolejne spiski i zamachy na króla. Króla Ludwika pochłania królewski projekt budowniczy, dręczą go dawne i obecne koszmary, chce wynieść Francję z ciemności w światło. Prócz niego w książce pojawia się jego brat Filip z kochankiem Kawalerem, jego żona Henrietta, królowa, zwykłe służki, żołnierze i konspiratorzy.

Fani napisanych z rozmachem powieści historycznych na pewno rozczaruje brak szczegółowych opisów społeczeństwa, polityki, a także, psychologii postaci. Nie brakuje zaś tu spisków, knowań, dynamicznej akcji i wielu ludzkich namiętności, bohaterów uwikłanych w sidła ambicji. Taka fragmentaryczność bądź co bądź nie zaspokaja w pełni ciekawości, poza tym zakończenie pozostawia w niepewności, co będzie dalej.

„Królowie nie płaczą”.

Lekturę polecam fanom Francji Ludwika Słońce, a także historii napisanych na podstawie serialu. Nawet dobra rozrywka.

OCENA: 4/ 6

8 komentarzy:

  1. O, to zdecydowanie nie dla mnie, nie lubię takiej tematyki. ;/
    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie w wolnej chwili . ;)
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że książki pisane na podstawie serialu mnie jakoś nie przekonują. Ale nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem do niej przekonana, chociaż lubię powieści historyczne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze ze szkoły pamiętam, że Król Słońce był jedną z ciekawszych, barwniejszych postaci historycznych ;) Trochę szkoda, że brak w książce psychologii postaci, bo to zawsze doceniam, chociaż intrygi też lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, to ciekawa postać, ale tu bardzo "spłaszczona".

      Usuń
  5. Ja spasuje, gdyż wolę powieści osadzone we współczesnych realiach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się taki miszmasz różnych wątków, może się skuszę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...