Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok: 2017
Stron: 502
Najbardziej na świecie pragnęła
zostać matką. A teraz boi się, że ojcem jej wymarzonego dziecka jest seryjny
morderca.
Christine Nilsson i jej mąż Marcus nie mogą mieć dzieci. Spośród różnych możliwości decydują się na bank spermy.
Gdy Christine zachodzi w wymarzoną ciążę, pewnego dnia w wiadomościach rozpoznaje dawcę, którego pamięta ze zdjęć. Niejaki Zachary Jeffcoat został oskarżony o zabójstwo trzech pielęgniarek.
Kobieta musi wiedzieć, czy biologiczny ojciec jej dziecka był zdolny do morderstwa. Czy jest nim Zachary? Mimo sprzeciwu męża Christine podejmuje własne śledztwo, mające na celu oczyszczenie Zachary’ego z zarzutów. Albo przekonanie się o jego winie. Będzie musiała stawić czoło swoim największym lękom i narazi na szwank własne małżeństwo. Ale dopnie swego – pozna prawdę.
Christine Nilsson i jej mąż Marcus nie mogą mieć dzieci. Spośród różnych możliwości decydują się na bank spermy.
Gdy Christine zachodzi w wymarzoną ciążę, pewnego dnia w wiadomościach rozpoznaje dawcę, którego pamięta ze zdjęć. Niejaki Zachary Jeffcoat został oskarżony o zabójstwo trzech pielęgniarek.
Kobieta musi wiedzieć, czy biologiczny ojciec jej dziecka był zdolny do morderstwa. Czy jest nim Zachary? Mimo sprzeciwu męża Christine podejmuje własne śledztwo, mające na celu oczyszczenie Zachary’ego z zarzutów. Albo przekonanie się o jego winie. Będzie musiała stawić czoło swoim największym lękom i narazi na szwank własne małżeństwo. Ale dopnie swego – pozna prawdę.
Ciąża
jest dla Cristine ukoronowaniem trzech lat starań o dziecko. Niestety jej mąż
Marcus, ze względu na całkowitą bezpłodność, nie będzie biologicznym ojcem
dziecka. Został nim anonimowy dawca nasienia. Szczęście bohaterki psuje pewnego
dnia pewna wiadomość w mediach. W wiadomościach ukazali aresztowanie seryjnego
mordercy, który wyglądem przypomina ich dawcę…
Czy
ich dawca jest tylko podobny do zatrzymanego przestępcy? Czy to ta sama osoba?
Czy dziecko może mieć „przestępcze” geny? Marcus uważa z początku, że to tylko
zbieg okoliczności, jednak Cristine drobiazgowo analizuje znane informacje z
kliniki. Jednak gdy chcą konkretnych informacji, bank zasłania się warunkami
umowy, w tym ochroną prywatności dawcy. Sytuacja wręcz patowa.
Pisarka
w swojej powieści porusza kilka tematów. Jednym z nich (realia amerykańskie)
jest temat dawców nasienia, ich selekcji, brak badań psychologicznych. Jak to
stwierdza prawnik, „rzecz rozbija się o pieniądze.” Ponadto później klauzula
poufności wydaje się być nadrzędną zasadą, nad ludzką przyzwoitość.
Mamy
także, co chyba bardziej uniwersalne, ukazanie relacji między małżonkami.
Jednak tylko nakreślony został tylko wątek leczenia bezpłodności i jej
(nie)akceptacji przez Marcusa. Trochę czasami brakowało mi tutaj większych
emocji. Widać, że ta para przechodzi kryzys, Marcus działa za plecami żony ( i
na odwrót), mają inne podejście do samej ciąży i co do przyszłości. Padają
pewne okrutne słowa…
„Czekam
na ciebie” to wbrew pierwszemu wrażeniu, książka nie tyle o macierzyństwie, co o kryzysie w małżeństwie, stawieniu
czoła własnym uczuciom, kłamstwom z desperacji. To historia ukazująca, że
zewnętrzne okoliczności, czy tego chcemy czy nie, kształtują nasz wewnętrzny
świat.
Pozycja
dobra, ale czasami pewne zwroty w akcji były nieuzasadnione, zabrakło mi
miejscami emocji i chwili na przemyślenia, a momentami się lektura dłużyła.
OCENA:
5-/ 6
Okładka tej książki zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Jej fabuła mnie natomiast mocno zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, i okładka przyciąga. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka nie usatysfakcjonowała Cię stu procentowo, ale temat wydaje mi się być świetny i inny od wszystkich, które dotychczas miałam okazję czytać. Faktycznie, od takiej książki spodziewa się dużego ładunku emocjonalnego!
OdpowiedzUsuńWidzę, że ogólnie nie jest źle, dlatego jak trafi się okazja, to dam szansę tej książce.
OdpowiedzUsuńMimo pewnych niedociągnięć książka wzbudziła moje zainteresowanie :)
OdpowiedzUsuńZa jakiś czas dam tej książce szansę i sprawdzę czy mi się spodoba. :)
OdpowiedzUsuń