środa, 20 grudnia 2017

"We wspólnym rytmie"- Jojo Moyes

Autorka: Jojo Moyes

Wydawnictwo: Między Słowami
Rok: 2017
Stron: 528



Dobry jeździec wie, że ma tylko jedną szansę, aby zaskarbić sobie szacunek konia. Wie też, że przez jeden wybuch gniewu może na zawsze stracić jego zaufanie. Konia można bowiem skrzywdzić tylko raz. Potem latami odbudowuje się zerwaną relację. Z ludźmi bywa podobnie…
Świat Natashy rozsypał się wraz z odejściem męża. Gniew i zraniona duma popchnęły ją do zrobienia rzeczy, których potem żałowała. Gdy człowiek traci kogoś bliskiego, nie zawsze zachowuje się rozsądnie. Natasha zamknęła się w swojej samotności, postawiła na niezależność i karierę. Kiedy decyduje się pomóc spotkanej w podejrzanych okolicznościach Sarze, nie przypuszcza, że ta „dziewczynka znikąd” odkryje przed nią życie na nowo.
Co się stanie, gdy Natasha zaryzykuje wszystko dla dziewczynki, której nawet nie zna i nie rozumie? Czego można się nauczyć od osoby, która kocha bardziej konie niż ludzi?

Głównymi bohaterkami tej powieści obyczajowej są Natasha i Sarah. Ta pierwsza to prawniczka, prawie rozwódka, której małżeństwo umierało powoli z powodu zaniedbań i braku wsparcia, pod powierzchnią niemożności donoszenia dzieci tlił się gniew do męża Maca. Sarah zaś to nastolatka, wychowywana przez dziadka, którą od tego, co przygnębiające wyzwala jazda konno na ukochanym koniu Boo. Pewnego dnia los  styka ze sobą Natashę i Sarah. Prawniczka czuje się w obowiązku pomóc dziewczynce w trudnej sytuacji, a jeden krok pociąga ze sobą kolejne, decyzje, niektóre nawet wbrew procedurom. W tym wszystkim zaskakuje ją były partner, Mac…

„Mogła po prostu wyjść.”

Moyes porusza w swojej książce życiowe, ale też niełatwe tematy (jak strata, dążenie do realizacji marzeń, ukrywanie prawdy, długi i ich konsekwencje). Ukazuje, że bycie prawdziwą rodziną, dbanie o drugą osobę, nie jest zawsze łatwe i proste. Na przykład Natasha stara się stworzyć Sarah namiastkę domu, ale nie umie z nią rozmawiać i jej pomóc. Złości ją prawie były mąż, bo gdy go potrzebowała, to go nie było, a teraz wrócił i wywraca jej życie do góry nogami. Wobec niego i innych jest cyniczna oraz ostrożna, opieka nad dziewczynką miała być innym punktem skupienia w tej napiętej sytuacji, ale rozmowy wychodzą im na opak. Wykluczenie, samotność. Z kolei Sarah lawiruje między opieką nad koniem, szkołą, rodziną zastępczą, martwi się o bliską osobę i zmaga z wysokimi opłatami za utrzymanie konia. Nie ufa dorosłym, kłamie i robi inne niemoralne rzeczy. 

„Mówiła dalej, jakby ta błaha pogawędka mogła nadać pozór normalności ich obecnemu życiu.”

Ciekawy morał niesie też ze sobą historia pewnego chłopca i reakcji Natashy- jak łatwo uwierzyć w pewne rzeczy, wmówić je sobie, błędnie zinterpretować nie wszystkie znane fakty.

„We wspólnym rytmie” to wzruszająca historia obyczajowa o pasji, determinacji i podążaniu za marzeniami; o odpowiedzialności za drugiego człowieka i o roli zaufania w rodzinie. Podobała mi się, to historia warta uwagi.

OCENA: 5+/ 6

3 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...