Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok: 2014
Stron: 304
Justyna Skotnicka powraca do swoich
rodzinnych stron. Zostaje kustoszem niewielkiego muzeum hrabiny Doenhoff. Pełna
obaw, czy poradzi sobie w nowej sytuacji, przejmuje również tymczasową opiekę
nad synami siostry: niesfornym pierwszoklasistą, Kubą i jego dużo starszym
bratem, Maciejem. W Brzozowie zamierza spędzić tylko rok. Wbrew oczekiwaniom
nadchodzący czas przyniesie jej sporo niespodziewanych wrażeń.
Kobieta pozna związaną ze Śląskiem Cieszyńskim rodzinę Kossaków i ekscentrycznego Witkacego, porozmawia z dawną dziedziczką Brzozowa, spotka wyniosłego prawnuka hrabiny, a także mieszkańców prowincji. Odtworzy niezwykłe wydarzenia z przeszłości, wpisane w rytm wielkiej historii, dostrzeże urok zmieniających się pór roku, które z dala od zgiełku wielkich miast każą spojrzeć na życie i ludzi z innej perspektywy.
Czy Justyna znajdzie prawdziwe i dojrzałe uczucie? Jaki wpływ na nią i mieszkańców prowincji będą miały rozwiązane zagadki i ujawnione tajemnice?
Kobieta pozna związaną ze Śląskiem Cieszyńskim rodzinę Kossaków i ekscentrycznego Witkacego, porozmawia z dawną dziedziczką Brzozowa, spotka wyniosłego prawnuka hrabiny, a także mieszkańców prowincji. Odtworzy niezwykłe wydarzenia z przeszłości, wpisane w rytm wielkiej historii, dostrzeże urok zmieniających się pór roku, które z dala od zgiełku wielkich miast każą spojrzeć na życie i ludzi z innej perspektywy.
Czy Justyna znajdzie prawdziwe i dojrzałe uczucie? Jaki wpływ na nią i mieszkańców prowincji będą miały rozwiązane zagadki i ujawnione tajemnice?
Justyna
powróciła do rodzinnej wsi-w planach ma przeczekanie, aż zadzwonią z Krakowa w
sprawie galerii. Nie zamierza na wsi zostać na stałe, ale przyjmuje pracę
kustosza maleńkiego muzeum w Brzozowie.
W
sumie ciężko napisać mi o czym jest ta książka. Napisana jak dla mnie bardzo
chaotycznie, jak kartki z dziennika, fragmentarycznie, zdarzenia tylko
pobieżnie zaznaczone bez szerszego tła. Brakuje dokładnego opisu postaci, nawet
główna bohaterka jest, bo jest- ale jaka?
Niby
jest tu romans, wątek powrotu do starej miłości, trochę polityki. Mamy też
lekko zakreślone siostrzane relacje (jeden był fragment celny a zarazem smutny-
o wyrzutach, że ktoś był daleko i nie chciał wiedzieć). Z potencjałem nawet są
ukazane fragmenty o lokalnej historii, stratach podczas wojny, ale niestety one
trochę giną w miałkiej całości.
Nie
będę nikogo zachęcać do tej powieści, jak dla mnie niestety można bez wyrzutów
sumienia ją ominąć. Zabrakło tu większej ilości emocji i dokładniejszego
przedstawienia postaci czy wątków. Ot i wyszła pośrednia powieść. Szkoda.
OCENA:
3+/ 6
Miło wspominam tę książkę. Fajna odskocznia.
OdpowiedzUsuńTo raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Szkoda, że zabrakło większych emocji.
OdpowiedzUsuńJeszcze się zastanowię nad tą lekturą.
OdpowiedzUsuń