Wydawca: Wydawnictwo Sol
Rok: 2010
Stron: 304
Niesforna kocica
powoduje, że na Agatę spada szafa, łamiąc jej rękę, co psuje jej tym samym
rodzinne plany urlopowe. Alternatywą jest wyjazd na wieś, do kuzynki męża. Już
przy przyjeździe Agata staje się
świadkiem dziwnych wydarzeń z udziałem krasnali- znikają one z ogrodów, aby
niespodziewanie pojawiać się w innych miejscach. Wygląda to na chuligańskie
wybryki, niewinne żarte, lecz z czasem pojawiają się poważniejsze sprawy, które
„wstrząsają” mieszkańcami.
Agatka (nawiasem nie
podoba mi się to zdrobnienie- za bardzo zdziecinniałe) jako damskie wcielenie
Sherlocka Holmesa, pcha się na pierwszą
linię frontu, szuka guza, a mówiąc wprost- prowadzi śledztwo. Momentami
dołącza do niej przyjaciółka Jola, ten zgrany tandem ma już na koncie sukcesy śledcze
(wspomniane o tym- a same przygody są w innych książkach autorstwa tejże
pisarki). Przyjaciele mówią o Agacie, że ma niebezpieczny dar- tam gdzie się
pojawia, wybucha kosmiczna afera- co owocuje zabawnymi i tymi mniej przygodami.
Bo gdzie diabeł nie może, tam Agatkę pośle! Przyjaciółka ostrzega ją przed nadmiernym
zaangażowaniem i wygrzebywaniem „trupów”, jednak ta nie słucha nikogo, nie
zaprzestając prób rozwiązania zagadki krasnali.
W sumie w tejże książce
nie zaskakuje nic specjalnie, ot lekka,
humorystyczna historyjka o zabarwieniu kryminalnym, choć czyta się szybko,
wszystko jest prosto skonstruowane, przyjemne w odbiorze, bohaterki budzą sympatię. Małe "ale" mam jeszcze
tylko do zakończenia, które jest takie… hm.. urwane, szybkie.
Pozycja idealna na
wakacje, jako relaks po cięższym dniu- chętnych na zwariowane przygody
detektywistyczne dwóch przyjaciółek zapraszam do lektury.
OCENA:
4,2 /6
Z chęcią bym taką lekką i zabawną książkę przeczytała :)
OdpowiedzUsuńza dużo dobrego jak dla mnie: humor, sprawa detektywistyczna i jeszcze wygadane przyjaciółki, co za dużo...
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu poznałam twórczość Mai Kotarskiej, więc wiem, czego mogę się po niej spodziewać, czyli lekkiej, humorystycznej powieści, dlatego na "Ładny gips!" także się skuszę.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś sięgnę po inne jej książki, a którą Ty czytałaś?
UsuńBrzmi jak coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńCzasem fajnie przeczytać coś lekkiego i wprawić się w dobry humor
OdpowiedzUsuńSkoro to lekka, humorystyczna historyjka o zabarwieniu kryminalnym to moze kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńtrochę dziwna fabuła ale za to ładna okładka ;d
OdpowiedzUsuńI takie książki są czasami potrzebne. Taki zapychacz czasu.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce. Lubię czasem sięgnąć po coś lekkiego więc chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńFakt, jakoś mało czytana ta książka, taka niepozorna się wydaje. :)
UsuńCzytałam i zgadzam się - lekka historia, w sam raz żeby się odprężyć;) Bardzo ciekawy pomysł z tymi krasnalami;)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę, ale w sumie mogłabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńOj, masz rację, że ta "Agatka" to takie zdziecinniałe :) mam tak na imię i nienawidzę jak ktoś mi to zdrabnia :)
OdpowiedzUsuńA co do książki to przeczytam, bo mam jeszcze miesiąc wakacji :)
Lubię kryminały, ale za ten podziękuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://qltura.blogspot.com/
Pierwszy raz słyszę o tej książce. Nie znam twórczości pani Kotarskiej, ale poprzez swoją recenzję zainteresowałaś mnie tą pozycją:)
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę, dobrana poprawę humoru, więc w smutny dzień czemu nie :)
OdpowiedzUsuń