poniedziałek, 17 października 2016

"Czy ten rudy kot to pies"- Olga Rudnicka

Autorka: Olga Rudnicka

Wydawca: Prószyński i S-ka
Rok: 2009
Stron:232



Romans z szefem, ucieczka i... mroczna tajemnica!

Niespełna trzydziestoletnia Ulka wikła się w romans z szefem. Gdy dowiaduje się o tym jego żona, wybucha skandal. Zwolniona z pracy dziewczyna ucieka z miasta. Przez przypadek trafia do wioski pod Wrocławiem, gdzie omyłkowo zostaje wzięta za poszukiwaną kryminalistkę. Jakby miała mało kłopotów, trafia do domu człowieka podejrzanego o ukrywanie zwłok w ogrodzie...

Bardzo lubię książki Olgi Rudnickiej, a to za sprawą niewymuszonego i na dobrym poziomie humoru, często nawet czarnego, zabawnych sytuacji, z czasem nieprawdopodobnych, ale nie udziwnionych zbiegów okoliczności oraz połączenia gatunkowego. Ten recenzowany teraz tytuł przeczytałam dwa razy, tym razem także dobrze bawiąc się przy lekturze. Zarówno mamy tutaj wątek romansowy, przygodowy, perypetie rodzinne i zawodowe.

Beata przez znajomą agencję detektywistyczną poszukuje swoich biologicznych rodziców, ale wygląda to na sprawę przegraną- z powodu upływu czasu i braku informacji. Natomiast jej przyjaciółka (a zarazem przyszła szwagierka) Ula przez romans z żonatym szefem straciła pracę. Aby zmienić otoczenie wybiera się na wycieczkę do Irlandii, jednak poprzez zabawne okoliczności ląduje we wsi polskiej, Wielkowie.

„Z Wielkowa do Irlandii daleka droga. I z pewnością można przebyć ją inaczej.”

Ula po konfrontacji ze stróżem prawa, za pomocą kobiecych sztuczek, zadomawia się u pewnych braci. Znajdzie nową przyjaciółkę, odkryje kilka tajemnic rodzinnych, pobawi się w szpiega, uratuje kilka zwierząt i… co tu kryć: dużo się dzieje, nie sposób się nudzić. Ale także pod tą zabawną otoczką można wyczuć trochę poważniejsze treści: o empatii, przyjaźni, zaufaniu do drugiej osoby.

„Czy ten rudy kot to pies” to lekka, zabawna komedia romantyczno- przygodowa, ze szczęśliwym zakończeniem, idealna na relaks.

OCENA: 5/ 6

środa, 12 października 2016

"Sakrament niedoskonały"- Anna Karpińska

Autorka: Anna Karpińska

Wydawca: Prószyński
Rok: 2015
Stron: 360



Każda rodzina ma swoje sekrety.

Kiedy Blanka wychodzi za Donata, wydaje się, że w jej pełnym tragicznych zdarzeń życiu nastąpi wreszcie stabilizacja. Teraz ma być już tylko lepiej. Jednak świeżo poślubiony małżonek nie budzi się po nocy poślubnej, a wszystko wskazuje na to, że został otruty…
Rozpoczyna się skomplikowane śledztwo. Na światło dzienne wywlekane są trudne relacje rodzinne, traumy i tajemnice z przeszłości. Ekstremalna sytuacja sprawia, że na jaw wychodzą emocje bohaterów, ich wzajemne powiązania i prawdziwe uczucia.
Opowieść o życiu, w którym każdy będzie musiał znaleźć swoje miejsce na nowo, rozliczając się ze starych grzechów. Tylko czy naprawdę warto, nawet w imię więzów krwi?

Ta powieść, na poły kryminalna, która opowiada o śledztwie w sprawie nagłego zgonu świeżo poślubionego Donata, zamożnego spadkobiercy lokalnej firmy, jest tylko pretekstem do poruszenia problemów, z jakim mierzą się bohaterowie tej historii, sekretów, które wyjdą na jaw oraz rozliczenia się z przeszłością.

Narratorek mamy kilka: jedną z nich jest Marzena, starsza siostra Blanki (małżonki zmarłego), matka dwójki dzieci, mężatka, dziennikarka. Drugą narratorką jest Gabriela, która dostaje szansę prowadzenia śledztwa w sprawie tego nagłego zgonu, ma ona także prywatne powiązania zarówno z Blanką, jak i Marzeną, co powoduje u niej komplikacje i wyrzuty sumienia, ale „taki fach”. A Sophia, kim jest, jaki ma związek ze sprawą i dlaczego chce się odciąć od przeszłości? Interesująca jest bliska rodzina zmarłego, Królowie rządzący firmą kwiatową, u których na próżno szukać ciepłych uczuć, lecz panuje tu zawiść i zazdrość. Roman, brat, wręcz zieje nienawiścią i pretensjami do Donata. Jego żona, ma swoje sekrety, zawsze jest tą drugą, po swojej teściowej. A Lidia, matka, uwielbiała swojego młodszego syna, kosztem pozostałych…

„Wszystko było pod kontrolą, ustawione, zadysponowane, zaplanowane. Warto było się postarać, pomyśleli oboje, rozchodząc się każde w swoją stronę.”

Ciekawił mnie zarówno wątek kryminalny, jak i aspekty obyczajowe. Czy śmierć Donata była zaplanowanym morderstwem i kto się do tego posunął? Czy dosyć tragiczna przeszłość Blanki ma wpływ na jej obecne życie? Zakończenie i rozwiązanie zagadki kryminalnej kompletnie mnie zaskoczyło, to na pewno się pisarce udało, udanie myliła tropy, podsuwając potencjalnych morderców i zmienne motywy. Z kolei jednak zabrakło mi trochę więcej ukazania rozwoju pewnego wątku miłosnego oraz wydarzeń z przeszłości. Bogate są natomiast motywacje innych działań: wściekłość, zachłanność na pieniądze, ambicje, żale, brak rekompensaty rozczarowań, wyrzuty sumienia. Czy aby rozliczyć się z przeszłością, pogodzić z losem, trzeba wyjawić wszystkie tajemnice?

„Sakrament niedoskonały” to historia obyczajowa z wątkiem kryminalnym, o tylko na pozór idealnych rodzinach, w których są wstydliwe tajemnice, niechęć i zawiść, gdzie jej członkowie nie zawsze postępowali fair. Polecam fanom gatunku.

OCENA: 5/ 6



środa, 5 października 2016

"Anna May"- Agnieszka Opolska

Autorka: Agnieszka Opolska

Wydawca: Novae Res
Rok: 2015
Stron: 384



Anna May, studentka historii sztuki, będąc w tarapatach finansowych postanawia ponownie spróbować swoich sił jako modelka. Zamiast na casting trafia jednak do pracowni malarskiej intrygującego obcokrajowca - Adama Northona. Niespodziewana paczka z rzeczami zmarłej matki przywołuje demony przeszłości. Anna mimo wielu obaw decyduje się na odszukanie ojca, którego nigdy nie poznała - tym samym zmierzyć się musi nie tylko ze swoimi koszmarami, ale i z mroczną historią własnej rodziny.
Pomagają jej w tym między innymi tajemniczy Adam, homoseksualny przyjaciel Lukas oraz irytująca, obsesyjnie szukająca sensacji przyszła dziennikarka Ida. Przygnieciona rozterkami nie tylko swoimi, ale i swoich przyjaciół Anna nie wie, iż wpadła w misternie przygotowaną pułapkę. Wplątując się coraz bardziej w sieć intryg, nie zdaje sobie sprawy z grożącego jej niebezpieczeństwa.

Anna May, studentka, przez kłopoty finansowe, zgadza się niechętnie na pewną propozycję pracy- bycie modelką do cyklu obrazów malarza Adama Northona. Czuje zdenerwowanie, ponieważ pozowanie do aktów przywołuje bolesną dla niej przeszłość. Przeszłość, w której były pozornie zamknięte szuflady o nazwach: Fashion Design, Londyn, David, zawiedzione nadzieje i ból, matka. A właśnie ta ostatnia. Trudne relacje (jeszcze za życia matki), nacisk na perfekcjonizm córki, a do tego teraz przychodzi paczka z jej rzeczami…

„Szafa pojawiła się ponownie, powiększona o nowe problemy, wyrzuty sumienia i długi.”

Anna nie dopuszcza do siebie ludzi, ponieważ gdy nikt nie pyta o jej prywatne sprawy, to ona nie musi odpowiadać. Ale sama zaczyna dostrzegać, że powraca echo tego, kiedy była kimś innym, sytuacja sprawiła, że zgodziła się na powrót przeszłości, nawet jeśli tego nie chciała. Więzień kontraktu, bycie wieszakiem. Widać tu bardzo negatywną stronę bycia modelką, przedmiotowe traktowanie, do tego dochodzi pogmatwana relacja z malarzem, jej pracodawcą, artystą, kimś więcej?, specyficzna więź „artysta-wazon”.

W gruncie rzeczy cała ta powieść skupia się na emocjach i poczynaniach Anny: jej studiach, tajemniczej przeszłości rodzinnej, obecnych relacjach ze znajomymi, przyjaciółmi, kochankami. Pozostałe postacie zostały nakreślone dosyć pobieżnie, choć niektórzy z nich kryją w sobie duży potencjał np. Lukas. Przez to niestety fabuła sprawia wrażenie dosyć monotonnej, na dodatek dla mnie sporą wadą było ukazanie studenckiego imprezowania, czasami „zapijania” problemów. Ciekawym wątkiem było odkrywanie tajemnicy rodzinnej, aczkolwiek mam wrażenie, że ten aspekt był potraktowany trochę po macoszemu. 

„Anna May” jest dla mnie dosyć smutną, depresyjną, w której pełno rozczarowań powieścią o nieudanej ucieczce od przeszłości. Raczej w życiu nie chodzi o to, by zasłonić oczy i udawać, że cię nie ma, a tak większość czasu robiła główna bohaterka. 

„Ona umarła.
Twój gniew nie.”

OCENA: 4/6

  

niedziela, 2 października 2016

"Bardzo długie przebudzenie"- Grażyna Jeromin-Gałuszka

Autorka:  Grażyna Jeromin-Gałuszka

Cykl: Magnolia [Prószyński i S-ka] (tom 3)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Rok: 2016
Stron: 464



W prywatnej klinice psychiatrycznej operatywnego doktora Bargiela spotyka się niezwykła trójka pacjentów: ekscentryczna pisarka Aurelia, prywatny detektyw Rajmund i zbuntowana nastolatka Inez. Skazani na swoje towarzystwo, częściowo dla zabicia czasu, częściowo w ramach terapii, rozmawiają o swoich problemach. Kiedy przychodzi pora na Inez, ta zaczyna snuć opowieść o Magnolii, knajpie z pensjonatem w dalekich Bieszczadach. To miejsce, gdzie zdarzają się małe cuda, takie jak wzajemna życzliwość i bezwarunkowa przyjaźń.
Opowieść Inez rozpoczyna się w momencie, gdy pewnego sierpniowego popołudnia w Magnolii pojawia się zjawiskowo piękna kobieta, Beata. Melduje się, idzie do pokoju, a potem wychodzi na spacer i znika bez wieści. Kilka dni później do pensjonatu przyjeżdża Daniel, narzeczony kobiety. Nie rozumiejąc powodu, dla którego znalazła się w tak dziwacznym miejscu, czeka, aż Beata wróci i wszystko wyjaśni. Mija miesiąc, dwa miesiące, rok... Życie w Magnolii toczy się swoim niezwykłym trybem, a świat mężczyzny staje na głowie. Mimo to Daniel wciąż czeka.

„Powiedz mi więc, kim jesteś…”

W klinice psychiatrycznej dr Bargiela w tzw. terapię duetów zostały połączone dwie skrajne osoby: ekscentryczna pisarka Aurelia oraz prywatny detektyw Rajmund. Ona uśmierciła swojego bohatera powieści w dwudziestym trzecim tomie i nie może sobie z tym poradzić; on zaś stracił wszystko przez pewną pechową Melę. Do tego duetu doczepia się Inez, zbuntowana nastolatka, cierpiąca na bezsenność, „zdana na siebie”. Dziewczyna opowiada tamtej dwójce historię o mieszkańcach Magnolii, pewnym Danielu, który tam dotarł i tam przez pewną kobietę, skończyła się jego wielka podróż. Bo tam pozostał.

„Magnolia to dziwne miejsce- niepozbierane, niedokończone…”

Jeśli tak jak ja, nie czytaliście innych tomów o Magnolii, to z początku możecie się pogubić w gmatwaninie ciągu imion, urywkowych historyjek, które padają w historii Inez. Ale mimo wszystko widać, że było to miejsce, w którym każdy coś znalazł, kiedy w jakimś momencie się pogubił.

Dla mnie ta powieść jest niełatwa w opisaniu. Natrafiamy na wiele nieregularności. Z jednej strony są fragmenty, które czyta się z ogromnym zaciekawieniem. Z drugiej zaś pojawiają się niestety nużące, nic nie wnoszące dialogi, przeszkadzające w dobrym odbiorze dygresje. Pod pewnymi względami ta historia była przewidywalna: odkryłam kto z kim będzie, pewną tożsamość; jednakże z kolei personalia innej osoby były dla mnie totalnym zaskoczeniem. Dużo jest niedopowiedzeń, co intryguje. Zakończenie to trochę zbieg przypadków, ale cała ta historia jest niecodzienna.

„Zrobiłaby wszystko, żeby ten świat zatrzymać.”

Mam wrażenie, że pisarka zdejmuje tutaj jedną zwodniczą powłokę, by odkryć pod nią następną. Historia trwa, jeszcze się nie skończyła, czeka tutaj na czytelników trochę tajemnic i niespodzianek. Tytuł powieści nawiązuje do pewnego filmu, ta analogia nawet przywołana jest w fabule. A jakie ma znaczenie? To musicie odkryć. Fabuła jest bardzo wielowątkowa: zagubienie w świecie, samotność, relacje międzyludzkie, przemoc domowa, patologia, o marzeniach byciu dorosłą.

„Bardzo długie przebudzenie” to nietypowa i nieszablonowa historia o przełomach i przebudzeniu z marazmu, powrotu uczuć i emocji; o tym, że rozmowy już nie drażnią, cisza mogłaby być gorsza. O miejscu z niezwykłą aurą, Magnolii, „w którym zdarzają się małe cuda”, gdzie rodzą się przyjaźnie, które nie powstałyby gdzie indziej.

„Nie patrzą na siebie, ani się nie oglądają.
Na nic.
Po prostu idą.”

OCENA: 5-/ 6

  
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...