Wydawca: Prószyński i S-ka
Rok: 2009
Stron:232
Romans z szefem, ucieczka i...
mroczna tajemnica!
Niespełna trzydziestoletnia Ulka wikła się w romans z szefem. Gdy dowiaduje się o tym jego żona, wybucha skandal. Zwolniona z pracy dziewczyna ucieka z miasta. Przez przypadek trafia do wioski pod Wrocławiem, gdzie omyłkowo zostaje wzięta za poszukiwaną kryminalistkę. Jakby miała mało kłopotów, trafia do domu człowieka podejrzanego o ukrywanie zwłok w ogrodzie...
Niespełna trzydziestoletnia Ulka wikła się w romans z szefem. Gdy dowiaduje się o tym jego żona, wybucha skandal. Zwolniona z pracy dziewczyna ucieka z miasta. Przez przypadek trafia do wioski pod Wrocławiem, gdzie omyłkowo zostaje wzięta za poszukiwaną kryminalistkę. Jakby miała mało kłopotów, trafia do domu człowieka podejrzanego o ukrywanie zwłok w ogrodzie...
Bardzo
lubię książki Olgi Rudnickiej, a to za sprawą niewymuszonego i na dobrym poziomie humoru, często nawet czarnego,
zabawnych sytuacji, z czasem nieprawdopodobnych, ale nie udziwnionych zbiegów
okoliczności oraz połączenia gatunkowego. Ten recenzowany teraz tytuł
przeczytałam dwa razy, tym razem także dobrze bawiąc się przy lekturze. Zarówno
mamy tutaj wątek romansowy, przygodowy, perypetie rodzinne i zawodowe.
Beata
przez znajomą agencję detektywistyczną poszukuje swoich biologicznych rodziców,
ale wygląda to na sprawę przegraną- z powodu upływu czasu i braku informacji.
Natomiast jej przyjaciółka (a zarazem przyszła szwagierka) Ula przez romans z
żonatym szefem straciła pracę. Aby zmienić otoczenie wybiera się na wycieczkę
do Irlandii, jednak poprzez zabawne okoliczności ląduje we wsi polskiej,
Wielkowie.
„Z Wielkowa do Irlandii daleka
droga. I z pewnością można przebyć ją inaczej.”
Ula
po konfrontacji ze stróżem prawa, za pomocą kobiecych sztuczek, zadomawia się u
pewnych braci. Znajdzie nową przyjaciółkę, odkryje kilka tajemnic rodzinnych,
pobawi się w szpiega, uratuje kilka zwierząt i… co tu kryć: dużo się dzieje, nie sposób się nudzić.
Ale także pod tą zabawną otoczką można wyczuć trochę poważniejsze treści: o
empatii, przyjaźni, zaufaniu do drugiej osoby.
„Czy
ten rudy kot to pies” to lekka, zabawna
komedia romantyczno- przygodowa, ze szczęśliwym zakończeniem, idealna na
relaks.
OCENA:
5/ 6
Po takie lekkie opowieści teraz często sięgam :)
OdpowiedzUsuńSkoro zapewnia taką fajną rozrywkę, będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko chyba nie sięgnę po tą książkę, okładka nie podoba mi się za bardzo a i opis taki średni.
OdpowiedzUsuńA "Natalii 5" czytałaś? Tam to dopiero się dzieje! :D
OdpowiedzUsuńCzytałam dawno temu, ale jak spotkam w bibliotece to sobie odświeżę :)
UsuńA byłam w bibliotece i miała tą książkę w rękach... :) Mogłam wziąć, ale gdzie tam!
OdpowiedzUsuńNo widzisz, ale nic straconego :)
UsuńPo książki Olgi Rudnickiej mogę sięgać w ciemno.
OdpowiedzUsuńa ja jeszcze nic nie czytałam tej autorki, ale jakoś przekonuje mnie do siebie :) Mam nadzieje, że dorwę jakąś jej książkę ;)
OdpowiedzUsuń