Autor: Anthony Horowitz
Wydawca: REBIS
Rok: 2011
Stron: 304
Po raz kolejny
(pierwowzór do opowiadania A. C. Doyle- a tym razem autor A. Horowitz) doktor
Watson otwiera mechanizmy działania wielkiego umysłu przed czytelnikami. Narracja
jest pierwszoosobowa, z perspektywy
doktora Watsona, wiernego towarzysza i przyjaciela najwybitniejszego detektywa
na świecie, Sherlocka Holmesa. Jako kronikarz sukcesów tejże wybitnej
persony, dr Watson pragnie, by zostały przedstawione szerokiej publiczności
wszystkie śledztwa. Dlatego też w „Domu Jedwabnym” została opisana afera z roku 1890, jednakże tak ohydna i
szokująca, że musiała czekać w sejfie aż 100 lat, by można było ją opublikować.
Takie przedstawienie tej sprawy wzmaga zainteresowanie czytelnika.
„Gra
rozpoczęta”.
Zaczyna się od wizyty
pewnego dżentelmena i jego opowieści o wręcz prześladującym go tajemniczym
osobniku, a to wynika z wydarzeń, które miały miejsce w Ameryce. Sprawa tylko z
początku wydaje się być prosta, z każdą kolejną stroną dochodzą nowe elementy,
nowe fakty, co w efekcie skutkuje bardzo
intensywnym i złożonym śledztwem, które przybiera znacznie poważniejszy
obrót. Bo cóż oznacza nazwa „Dom Jedwabny”, która wywołuje emocje u rozmówców,
co za tajemnicze siły i spiski? Tak, bohaterowie
dotknęli spraw, które sięgają bardzo głęboko.
Nie ma chyba drugiego
takiego detektywa jak Sherlock Holmes.
Jego metodami są obserwacja i dedukcja, zwykle na miejscu zbrodni bieżąco
komentuje swoje spostrzeżenia, czasem jest to niezrozumiałe dla osób mu
towarzyszących (w tym dr Watsona). On nie tylko widzi, on dostrzega- a to kolosalna różnica, która zwykle przyczynia się
do rozwiązania zagadki. Uwielbiam, gdy opowiada, jak doszedł do rozwiązania
zagadki, wyciągnięcia określonych wniosków, wtedy to wszystko wydaje się takie „dziecinnie
proste”.
„Zawsze
uważałem, że żadna interpretacja ciągu zdarzeń nie jest możliwa, póki nie
wykluczą jej wszystkie zgromadzone dowody, a nawet i wtedy nie należy zbyt
szybko wyciągać ostatecznych wniosków.”
Niestety nawet ten
geniusz w ściganiu przestępców nie ustrzeże się przed pewnymi niedopatrzeniami,
błędami…Jednak myli się ten, co myśli, że podda się on przeciwnościom, bo najbardziej
niebezpieczny dla przestępców staje się wtedy, gdy przeciwności piętrzą się na
jego drodze.
„Gdy
wyeliminujesz to, co niemożliwe, wtedy to, co pozostanie, choćby było
najbardziej nieprawdopodobne, musi być prawdą.”
Co mi ponadto
uprzyjemniło lekturę? Autor zachował
klimat tamtych lat, zarówno poprzez język, jak i przedstawienie
społeczności angielskiej- bogatych arystokratów skontrastowanych z biednymi
dziećmi. Ponadto narrator sugeruje, że nadejdą wstrząsające wydarzenia, co
sprawia, że z niecierpliwością przewracamy kolejną stronę, by dowiedzieć się co
dalej. Wspomnę jeszcze, że na kartach powieści pojawia się również starszy z
braci Holmes- Mycroft, również
osobliwa persona, ważna figura w kręgach rządowych.
Tak więc, z wielkim
zainteresowaniem i przyjemnością towarzyszyłam detektywom w śledztwie
dotyczącym „Domu Jedwabnego”, ze zdumieniem i podziwem czytałam o zaskakujących
sztuczkach sprytnego (i czasami pyszałkowatego) Holmesa oraz przygodach, które
przeżyli obaj bohaterowie. Dla
miłośników klasyki angielskiego kryminału pozycja obowiązkowa, pozostałym z
czystym sumieniem polecam jako znakomitą rozrywkę.
„Tak
gra Sherlock Holmes. To musi być on. Mam w sercu nadzieję, że gra specjalnie
dla mnie.”
OCENA:
5,7/ 6
Czytałam i również mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetnie!!!
OdpowiedzUsuńJa niestety nie lubię Sherlocka Holmesa i nie potrafię przekonać się do tej postaci, dlatego mimo twojej pochlebnej rekomendacji jednak podziękuje.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę - bardzo mi się podobała. Prawie tak samo jak twórczość Doyle'a. Trzeba przyznać, że Horowitz trochę się przy niej napracował - nie dość, że stylizował język na dziewiętnastowieczny, to jeszcze zawarł wiele odniesień do poprzednich książek o Sherlocku Holmesie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
Usuńchętnie przeczytam :)) brzmi ciekawie i bardzo w moim stylu.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w domu. Cieszę się, że tak bardzo przypadła Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, poparta cytatami, zachęcająca do przeczytania tej pozycji:) Lubię książki, w których autor tak skrupulatnie przykłada się do tego, żeby przybliżyć nam, czytelnikom okres, w którym toczy się akcja powieści:)
OdpowiedzUsuńDla rozrywki mysle, ze warto! Bede ja miala na uwadze.
OdpowiedzUsuńLiza!!! To tutaj Cię wywiało, dlatego xenke zaniedbalas:D
OdpowiedzUsuńBez obaw, zajrzę niedługo :) Na razie ślę gorące pozdrowienia dla Xenki. Jakoś czasu mi brakuje przy tym komputerze.
UsuńPrzeczytam ze względu na słabość do nazwiska Horowitz, ale to już inna para kaloszy.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słysze o tytule i autorze, czuję się zaintrygowana :)
OdpowiedzUsuń