środa, 23 września 2015

"Cesarzowa nocy. Historia Katarzyny Wielkiej"- Ewa Stachniak

Autorka: Ewa Stachniak

Wydawca: Między Słowami
Rok: 2014
Stron: 480



Kiedy młodziutka księżniczka Katarzyna przybyła na cesarski dwór, by poślubić przyszłego cara Piotra III, jej życie przestało należeć tylko do niej. Jej nieszczęśliwe małżeństwo było niewyczerpanym tematem dworskich plotek, a gdy szła pałacowymi korytarzami setki par oczu usiłowały przeniknąć jej suknię i odgadnąć, czy wreszcie udało jej się zajść w ciążę, by dać Rosji upragnionego następcę tronu. Jako caryca szybko nauczyła się ukrywać wszystkie radości i smutki, bo każda słabość mogła zostać wykorzystana przez przeciwników w politycznej grze. Mimo to Katarzyna pozostała kobietą z krwi i kości, pełną zwyczajnych trosk, marzeń i namiętności.
Jak udawało jej się dokonać trudnych wyborów pomiędzy głosem serca a racją stanu? Czy władza i korona były dla niej ważniejsze niż rodzina i miłość?

„Cesarzowa nocy” to seria wspomnień pogrążonej w bólu Katarzyny Wielkiej. Niestety już pierwsze strony wprowadziły mnie w zamęt, w większości znudziły. Chaotyczne przebłyski wspomnień, rwana narracja, nie pozwalają na zapoznanie się z losami tej władczyni, dostarczają bardzo fragmentarycznych informacji historycznych.

Wprawdzie emocji Katarzyny możemy się łatwo domyślić: Rosja z początku była dla niej obcym światem, zaczęła pytać i zawiązywać przyjaźnie, bo na carskim dworze nikt nie przetrwa sam. Mierzwiło ją zachowanie jej matki, lecz w moim odczuciu, w dorosłym życiu upodobniła się do niej- związywała się z licznymi kochankami, których „kochała”, a którzy ją wykorzystywali. Rozdzielona z synem Pawłem, nigdy nie zbliżyła się do niego. Miała stronników, powierników, ale czy przyjaciół? Tron był dla niej samotnym miejscem…

„Niektórych lekcji nie udało się Katarzynie pojąć. Dlaczego? Bo pielęgnowała złudzenia. Pochlebiała sobie. Nie przyjmowała do wiadomości tego, co miała przed oczami. Zakładała, że w imperium miłości pewne rzeczy są święte.”

Nie będę polecać tej lektury, moim zdaniem pisarka przedstawiła tylko i wyłącznie intymny portret umierającej Katarzyny, lecz bardzo niezrozumiały, monumentalny, w sumie za wiele z niego nie wynika. Nie wyrobiłam sobie opinii ani o samej carycy, ani o jej rządach- za mało informacji historycznych (czy nawet fikcyjnych) zostało podanych, by było to możliwe. Miałam nadzieję na ciekawą lekturę, lecz spotkało mnie rozczarowanie.

OCENA: 3/ 6



8 komentarzy:

  1. Katarzynę Wielką bardzo lubię jako postać historyczną i chętnie bym o niej poczytała. Szkoda, że ta pozycja jest taka słaba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję, że taka słaba lektura, ale podobno inna powieść tej pisarki o Katarzynie jest zdecydowanie ciekawsza.

      Usuń
  2. Miałam ochotę zgarnąć tę pozycję z półki w bibliotece jednak zrezygnowałam. Może nawet dobrze się stało, lektura nie wydaje się specjalnie wciągająca :)
    Pozdrawiam!
    NiczymSzeherezada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że jesteś rozczarowana. Cóż, czasami tak bywa, ale mam nadzieję, że kolejna powieść zetrze niemiłe wspomnienia po lekturze ''Cesarzowej nocy''.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że tak się rozczarowałaś. Rzeczywiście, to niedopracowana książka z tego co widzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Literatury historycznej raczej nie czytuje, ale wydawało mi się, że Stachowiak fajnie pisze. Szkoda, że Tobie jej twórczość nie przypadła do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta akurat powieść autorki słabo wypada, ale sięgnę dla porównania po inny jej tytuł.

      Usuń
  6. Myślałam, że książka wypadnie lepiej. Zastanowię się jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...