Wydawnictwo: W.A.B
Rok: 2014
Stron: 464
Stara panna, Emily Whartonn, i
dziesięcioletni syn prostytutki, Darren Wilkes, para nietypowych przyjaciół,
znajduje zwłoki w zakrystii londyńskiego kościoła. Dwa brutalne morderstwa
stanowią kolejną zagadkę dla oryginalnego oficera policji Adama Dalgliesha.
Ofiary pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego, co bowiem może łączyć byłego
premiera i... włóczęgę?
Adam
Dalgliesh ma kolejną sprawę, gdzie tym razem znał jedną z ofiar, byłego
ministra Paula. „Znałem tego człowieka,
pomyślał, co prawda powierzchownie, ale znałem. I lubiłem.”
W
kościele znajduje odrażający odór śmierci, potem zaś udaje się do domu
zmarłego, aby pogrzebać w jego przeszłości i porozmawiać z domownikami. Prawda,
kłamstwa, półprawdy mieszają się ze sobą, detektyw jako dobry obserwator musi się
w tym odnaleźć, potwierdzić alibi mieszkańców. Stawia sobie pytania: kto miał
środki, możliwości i motyw do dokonania tejże zbrodni.
W
tej książce brakuje dynamiki wydarzeń,
większość fabuły koncentruje się na rozmowach,
przesłuchaniach, poświęcono sporo miejsca dużej ilości bohaterom,
zdarzeniom z ich przeszłości, ich charakterystyce- przez co niestety sprawia
wrażenie rozwlekłego. To bardzo
klasyczny, rozbudowany, wielowątkowy kryminał. Fani drobiazgowych, szczegółowo opisanych śledztw jednak nie powinni być
zawiedzeni: dowiedzą się jak pracuje policja, jak różnie reagują ludzie na
wieść o śmierci, a także to, że policjant ma przede wszystkim schwytać zabójcę,
a nie lubić czy szanować ofiarę. Musi najpierw dowiedzieć co się stało, a potem
to udowodnić.
„Ofiara jest kluczem do własnej
śmierci. Zginął z powodu tego, kim był, co wiedział, co zrobił lub zrobić
zamierzał.”
„Przedsmak
śmierci” to dobra powieść kryminalna, lecz bez fanfar, z angielskim sposobem prowadzenia
śledztwa. Fanom gatunku proponuję zapoznać się z tym tytułem.
OCENA:
4,6/ 6
Szkoda, że zabrakło dynamiki. Ale może się skuszę, nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńNie lubię kiedy akcja się wlecze, dlatego dam sobie spokój z powyższym kryminałem.
OdpowiedzUsuńOjej zapowiada się mozolnie strasznie. Szkoda. sam opis jednak był dośc ciekawy :)
OdpowiedzUsuńO tak, klasyczny kryminał zawsze się obroni!
OdpowiedzUsuńPodobnie, jak powyższe komentatorki, nie przepadam za tym, kiedy akcja się wlecze, ale sama fabuła bardzo intryguje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Lubię kryminały, lecz ten niespecjalnie mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńJakoś coś mi zgrzyta w tej książce, więc podziękuję :)
OdpowiedzUsuńP.D. James od dawna jest na mojej liście, ale jeszcze nie miałam okazji sprawdzić, czy przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że się skuszę :)
OdpowiedzUsuń