Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok: 2014
Stron: 480
Pisarz Owen Quine zaginął. Jego
żona zleca sprawę prywatnemu detektywowi Cormoranowi Strike’owi. Kobieta sądzi,
że mąż potrzebował kilku dni dla siebie, jak to zdarzało się już wcześniej.
Strike ma go odnaleźć i sprowadzić do domu. W trakcie śledztwa okazuje się, że
powód zniknięcia Quine’a może być znacznie poważniejszy niż podejrzewa żona.
Pisarz właśnie ukończył rękopis będący jadowitym portretem niemal wszystkich
jego znajomych. Gdyby książka została opublikowana, zrujnowałaby niejedno
życie, więc wielu osobom mogło zależeć na uciszeniu autora. A kiedy ten zostaje
odnaleziony – brutalnie zamordowany w dziwacznych okolicznościach – rozpoczyna
się wyścig z czasem, by zrozumieć motyw bezwzględnego zabójcy, zabójcy, jakiego
Strike do tej pory nie spotkał…
Kryminalne
wcielenie znanej pisarki J. K. Rowling przedstawia nam nie czarodzieja tym
razem, lecz detektywa: weterana wojennego bez jednej nogi, Cormorana Strike’a, dużego „owocu” w bok celebryty. Dowiedziałam
się, że po rozwiązaniu sprawy z „Wołania Kukułki” (której niestety jeszcze nie
czytałam) jest sławny i rozpoznawalny.
„Rob to, co do ciebie należy i rób
to dobrze.”
Najpierw
wydawało by się, że przed detektywem stoi sprawa zaginięcia pisarza, który ma
zamiar opublikować książkę mało pochlebnie opisującą jego znajomych. Zmartwiona
żona Quinna, Leonora zwraca się w tej sprawie do Strike’a, który z ciekawości
przyjmuje tę sprawę oraz drobiazgowo, bo to część jego prywatnego kodeksu,
prowadzi śledztwo. Jednak odkrycie zwłok i potworność tego, co zaszło na
miejscu zbrodni, nadaje tej sprawie inny wydźwięk: sadyzmu i groteski…
Porządne, rzetelne morderstwo, duet
Strike i Robin, przesłuchania detektywa (bo brak podejrzanego
albo inaczej podejrzani są wszyscy, którzy czytali dzieło zmarłego, a teraz ochoczo
spotykają się z Cormoranem), obraz pracy detektywa, od której niewątpliwie
ciężko wziąć wolne- to mocne atuty tego kryminału. Co natomiast było dla mnie
nudne? Rozpamiętywanie o byłej dziewczynie
i rozpadzie związku Cormorana, także sama akcja budzi zastrzeżenia: mało
dynamiczna, potrafi się wlec.
Mimo wyżej wymienionych zarzutów lekturę uznaję za udaną- wady aż
tak nie rażą, jedynie czasami irytują. Niezmiernie byłam ciekawa rozwiązania
tej sprawy i tutaj się nie zawiodłam, a podglądanie pracy niesztampowego Strike’a
przyniosło godziwą rozrywkę.
„Ten morderca był
rzadziej spotykaną, dziwniejszą bestią, taką, która skrywa prawdziwą naturę,
dopóki ktoś nie zakłóci jej spokoju.”
OCENA: 4,8/ 6
Czytałam "Wołanie kukułki" i podobała mi się ta książka. Za jedwabnika nie miałam okazji się jeszcze zabrać i muszę to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńNa półce leży ''Wołanie kukułki'', więc najpierw wezmę się za tę lekturę, a potem pomyślę o powyższej pozycji.
OdpowiedzUsuńMam obie części, lecz jeszcze żadnej nie przeczytałam, ale na pewno to zmienię.
OdpowiedzUsuńJestem już po lekturze i się nie zawiodłam. Druga część tej serii jest świetna!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobało, ja muszę poszukać "Wołanie kukułki".
UsuńNie czytałam jeszcze, lecz opis bardzo mnie zaintrygował :) Ciekawa recenzja !
OdpowiedzUsuńwww.oczytane.blog.pl
Wątki osobiste w kryminałach dodają moim zdaniem uroku. Widać, że detektyw to nie jakaś istota z kosmosu i możemy go poznać jako człowieka. Rowling postawiła na dobre przedstawienie życia Cormorana, bo przecież pisze długi cykl, w którym występuje jako główny bohater, więc dla mnie to tylko zaleta.
OdpowiedzUsuńTeż lubię wątki kryminalne, ale tutaj rozpamiętywanie o byłej trochę wyszło monotonnie, ale z kolei inne aspekty z życia prywatnego Cormorana są ciekawe. A w sumie nie wiedziałam, że to będzie dłuższy cykl :)
UsuńZ wielką chęcią przeczytam. Przyznam, ze wcześniej o niej nie słyszałam, ale fabuła mnie zaintrygowała!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com
Czytałam "Wołanie kukułki" -bardzo mi się podobała ta powieść , teraz mam ochotę na "Jedwabnika" :)
OdpowiedzUsuńMoje klimaty :). Powinnam poznać tę serię.
OdpowiedzUsuńWypada mi przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMuszę nadrobić. Wołanie kukułki mam w domu zapomniane na półce...
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę przeczytać "Wołanie kukułki", a potem zabiorę za "Jedwabnika" ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym zobaczyć tą inną stronę słynnej autorki :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Zarówno ,,Jedwabnika" jak i ,,Wołanie kukułki" mam w planach :)
OdpowiedzUsuń