Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok: 2007
Stron: 442
Lottie na pozór nie szuka miłości.
Żyje w pięknym domu na angielskiej wsi z dwójką cudownych (czasami!)
dzieciaków, w niezłych stosunkach z eksmężem i w otoczeniu oddanych przyjaciół.
A jednak, kiedy poznaje swego nowego szefa - idealny materiał na partnera -
zakochuje się w nim, i to z wzajemnością. Niestety, dzieci Lottie nienawidzą
Tylera! Na dodatek, kiedy w ich życiu pojawia się przystojny Seb, to jego
wybierają na nowego tatę. Czy miłość trafi pod właściwy adres? Czy także
przyjaciółka Lottie, porzucona przez męża Cressida, pokona przeciwności losu i
zwiąże się z nieśmiałym Tomem? Dowcipna, wzruszająca, wciągająca historia
miłosna z dziećmi w tle, świetna próbka stylu królowej literatury kobiecej,
Jill Mansell.
Lottie, to rozwódka z dwójką dzieci:
7-letnim synem Natem i 9-letnią córką Ruby, ma przyjacielskie stosunki z
eksmężem, samotna i wolna, nie chce chodzić na katastrofalne randki, aż nagle w
jej życiu pojawiają się dwaj przystojni
kandydaci na partnera. Tyler będzie jej nowym szefem w pracy, natomiast
Seba poznaje w supermarkecie. Pierwszego jej dzieciaki nie cierpią, ponieważ
ciągle popełnia wobec nich faux pas, wręcz mają na niego alergię, natomiast
drugiego uwielbiają za dowcip i styl bycia, bez wysiłku zaskarbił sobie ich
względy. Kogo wybierze Lottie i co zdarzy się po drodze?
Jednak ta książka to nie tylko
perypetie miłosne, to także słodko-gorzka historia,
o niegodziwości losu, ale też o jasnej stronie życia. Na pewno ciekawym i
odchodzącym od szablonowej fabuły wątkiem były decyzje Freddiego, motyw naprawienia win i odkupienia. Kibicowałam
Kressidzie, dziewczynie, która poznała co to bolesna strata („nie jest moją córką, tylko się nią
opiekuję”), aby w końcu udała się jej randka z Tomem.
„Gotowe
na miłość” to sympatyczna, czasami zabawna historia o tym, by nie pakować się w
nieprzemyślany związek, tylko dlatego, że ktoś poświęcił nam trochę uwagi. O
patchworkowych rodzinach. Kilka sytuacji może było naciąganych (jak np.
pilnowanie byłego męża by nie flirtował z innymi) i w sumie całość nie zapadnie
na dłużej w pamięci. Dla sympatyków w miarę lekkich komedio dramatycznych
historii na letni czas.
„Żałuję, że nie spotkaliśmy się z
nim wcześniej.
To nic. Dobrze, że przyszliście
teraz.”
OCENA:
4+/ 6
Poznałam już styl Tej autorki i chętnie się skuszę na tę książkę w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuńLubię książki z tej serii :) takie babskie czytadła :)
OdpowiedzUsuń