poniedziałek, 18 lutego 2013

"W białej ciszy" Inge Löhnig

Wydawca: Initium
 Autor:  Inge Löhnig
 Rok : 2012
Strony: 368

"Wietrzny październikowy wieczór: w domku letniskowym nad Starnberger See zostają znalezione zwłoki emerytowanego pediatry. Lekarz, przywiązany do grzejnika, w powolnych męczarniach umiera z pragnienia, a jego bestialska śmierć rodzi pytania o motyw. Pierwszy trop wskazuje na morderstwo na tle rabunkowym. Jednak kiedy komisarz Dühnfort krok po kroku zaczyna odkrywać mroczny charakter zamordowanego, odsłania dramat, po dziś dzień prześladujący dorosłe dzieci ofiary."



UWAGA SPOILER!!

Okładka:  Prosta a treściwa. Czerwony kolor liter wybija się na białym tle, budzi skojarzenia z krwią na białym śniegu. Ten minimalizm punktuje. Ocena 5,5/6

Tytuł: Ciekawy, taki metaforyczny, bo przecież cisza nie ma kolorów. Więc 5,5/6

Historia/ motywy/ akcja: Zgrabnie poprowadzone wątki: zarówno pytanie kto zabił jak (moim zdaniem te ważniejsze) dlaczego zabił oraz kilka wątków pobocznych. Znajdziemy tu skrywane rodzinne tajemnice wychodzące na jaw (dziecko innego mężczyzny, perwersje zmarłego). Trójka rodzeństwa zniszczona psychicznie przez ojca despotę- manipulatora  poprzez obojętność, kary i nagrody do dziś nie może sobie poradzić z demonami dzieciństwa. Duma, jak i upokorzenie wraz z zaognionymi urazami prowadzą do tragedii. Ocena 5,5/6

Styl/ kompozycja:  Dobrze się czyta, przyjazny język. Kilka ciekawych cytatów. Szczególnie utkwiło mi w pamięci:
„Słowa są jak farba. Zamalowujemy nią prawdę i z koszmaru czynimy coś wzniosłego. Tylko tak da się to jakoś wszystko znieść.”
Daję 5,5/6

Bohaterowie:  Albert  i jego żona, Bertram (ten  „gorszy” czarna owca w rodzinie), komisarz i kilka innych. Najbardziej w pamięć zapada Albert, który za bycie „idealnym” synem płaci wysoką cenę, który niszczy to, co buduje. Ciekawym bohaterem jest też sam Wolfram zmarły lekarz, którego poznajemy przez opisy jego dzieci, z pamiętnika żony. Więc 5,5/6

Zakończenie:  Generalnie co uważniejsi czytelnicy domyślą się, że to jednak nie Bertram jest mordercą, a Albert i może stąd zakończenie w pewnym stopniu jest przewidywalne i tu raczej ono nie zapadnie w pamięć. Daję 4/6

Dla kogo:  Dla fanów kryminałów psychologicznych, thrillerów, tym co tłucze się w głowie pytanie skąd bierze się zło na świecie i co może popchnąć człowieka do zbrodni.

Ocena 5,5/6

2 komentarze:

  1. Cieszę się, że Ci się podobała ta książka. Masz rację, intryga kryminalna była przewidywalna, ale mimo to autorka potrafiła przykuć uwagę czytelnika. Polecam też "Zapłatą będzie śmierć";-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zapłatą będzie śmierć" mam w planach, bardzo chcę przeczytać :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...