poniedziałek, 22 maja 2017

"Barwa ciszy"- Rosamund Lupton

Autorka: Rosamund Lupton

Wydawnictwo: Świat Książki
Rok: 2016
Stron: 304



Yasmin Alfredson przybywa wraz z głuchą córką Ruby na Alaskę, by spotkać się tam z mężem Mattem, dokumentalistą, który przebywa na północy, filmując przyrodę. Dowiaduje się po przylocie, że wioska, w której mieszkał Matt, Anaktue, została strawiona przez wielki pożar i że nikt nie ocalał. Yasmin, wbrew temu, co twierdzi policja, wierzy uparcie, że jej mąż przetrwał, i wyrusza na jego poszukiwania. Wraz z córką przemierzają ciężarówką pustkowia Alaski podczas nocy polarnej. Przez całą drogę podąża za nią tajemniczy wóz, a na laptopie jej córki pojawiają się anonimowe maile ze zdjęciami martwych zwierząt.
Czy Yasmin odnajdzie męża? Co naprawdę wydarzyło się w Anaktue?

Zimno. Cicho. Północna Alaska, gdzie łzy mogą zamarznąć. 

W wiosce Anaktue, w której przebywał Matt, twórca filmów przyrodniczych i mąż Yasmin, doszło do katastroficznego pożaru. Policja twierdzi, że nikt go nie przeżył. Mimo tragicznych okoliczności Yasmin nie wierzy w śmierć męża i wraz z córką Ruby wyrusza w pełną niebezpieczeństw, wręcz szaloną podróż, by go odnaleźć.

Jako psychologiczna powieść „Barwa ciszy” sprawdza się bardzo dobrze. Mamy realnie przedstawione emocje: Yasmin, która usilnie trzyma się nadziei, „Matt musiał żyć, bo ona go kochała, emocjonalna prawda, tak dojmująco odczuwalna i absolutna, że opierała się wszelkim emocjonalnym argumentom.” Ciekawym aspektem było ukazanie cichego świata jej córki Ruby: głuchoniemej dziewczynki, „Moje imię to kształt, nie dźwięk. Jestem dziewczynką złożoną z liter”, jej komunikacji z rodzicami, ze światem. Przemawia do czytelnika ukazanie determinacji w poszukiwaniach, bezwarunkowa miłość do dziecka, strach przed porzuceniem na pastwę losu.

„Boję się, kiedy mówię swoim głosem. To tak, jakby już mnie nie było. Kiedy mówię własnym głosem, znikam.”

Z drugiej strony jako thriller, który ma „mrozić krew w żyłach”, czegoś mu brakuje. Wprawdzie droga do Anaktue jest niebezpieczna, ktoś śledzi bohaterki i przesyła im maile ze zdjęciami martwych zwierząt, jednakże liczyłam na większe zaskoczenie. Moim zdaniem „urwane” zakończenie nie pasuje do całości. Wkradły się także nudniejsze fragmenty, kilka postaci jest tylko wspomnianych, bez głębi psychologicznej, za dużo jest opisów zwierząt i ich zwyczajów.

Najnowsza powieść Lupton trochę mnie rozczarowała (w porównaniu do emocjonalnie miażdżącej „Siostry” i „Potem”), jednakże to i tak wzruszająca historia o miłości, nadziei i determinacji, a także historia o ludziach, którzy wierzą w usprawiedliwienie w imię większego dobra. Polecam zainteresowanym.

OCENA: 5/ 6

12 komentarzy:

  1. Ja jeszcze w ogóle nie znam prozy tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam "Siostrę" i "Potem" niesamowite książki :)

      Usuń
  2. Dwie wspomniane przez Ciebie powieści bardzo mi się podobały. Tą też mam w planach ale nie spieszę się, bo już wcześniej czytałam, iż jest słabsza. Szkoda;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, niestety słabsza :(

      P.S. Szkoda, że trzeba się rejestrować by móc u Ciebie komentować.

      Usuń
  3. Nie znam powyższej książki, ale bardziej kusi mnie wcześniejsza powieść autorki - ,,Siostry''.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Siostra" bardzo mi się podobała. Tę książkę też zamierzam przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Usprawiedliwienie czynów w imię wyższego dobra to jeden z moich ulubionych motywów,dlatego koniecznie muszę sięgnąć po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem gotowa na mocne psychologiczne książki :) moje nerwy i tak są napięte jak postronki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż taka mocna ta książka nie była :) A bo ty teraz w klimatach ślubnych, to rozumiem, że nerwy napięte.

      Usuń
  7. Książek autorki jeszcze nie poznałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta nuta lekkiego niezadowolenia i tak nie skłoni mnie do przeżycia tej przygody czytelniczej, teraz tym bardziej jestem ciekawa moich wrażeń z lektury. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  9. Czuję, że książka mogłaby mi przypaść do gustu :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...