Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok: 2016
Stron: 536
Galicja, 1909 rok. Mimo złej opinii
i niejasnej przeszłości Erik Landecki zostaje przyjęty na czyścibuta w
austriackim dworku. Jest przekonany, że los się do niego uśmiechnął. Pierwszej
nocy ginie jednak dziedzic rodu, a cień podejrzeń pada na Polaka. Szybko
pojawiają się spreparowane dowody, a Erik staje się głównym podejrzanym.
Musi walczyć nie tylko o swoją wolność, lecz także o życie – w zaborze austriackim karą za morderstwo jest bowiem śmierć przez powieszenie.
Musi walczyć nie tylko o swoją wolność, lecz także o życie – w zaborze austriackim karą za morderstwo jest bowiem śmierć przez powieszenie.
Twórczość
Mroza tym razem w nieco innej odsłonie. Serią o duecie Chyłka &Kordian
autor postawił wysoką poprzeczkę, natomiast „W cieniu prawa” wypada inaczej,
słabiej. O tym poniżej.
W dworku Raisental zaniepokojona guwernantka
znajduje w sypialni ciało martwego panicza Juliusa.
Erik, który dzień wcześniej najął się do pracy jako czyścibut, w mig uświadamia
sobie, że to on, jako nowo przybyły, Polak z pochodzenia, stanie się głównym
podejrzanym tej brutalnej i nagłej zbrodni.
Zbrodnia
szokuje państwa, szokuje służbę, bo „Tutaj
było spokojnie. Powinno być”. Chociaż dziedzic rodu miał złą opinię, czyżby
to było motywem zabójstwa? Okazuje się, że faktycznie Erik dobrze przewidział
swoją sytuację- pan domu bierze go na brutalne przesłuchanie, a to dopiero
początek… Jednak bohater znajdzie sojusznika i przyjaciela w osobie narzeczonej
drugiego panicza, Sophie oraz służącej Annice. Panienka Sophie wydaje się być „ludzkim akcentem w tym arystokratycznym świecie”,
mówi szczerze to co myśli, wbrew konwenansom, chce obronić Erika przed
samosądem. Czy Erikowi uda się opuścić areszt i co będzie dalej?
Mróz
tym razem postawił na miszmasz gatunkowy:
z jednej strony mamy wątek kryminalny: kto i dlaczego zabił. Jednocześnie mamy sagę rodzinną, rodzinne relacje,
historie o władzy, arystokratycznym
świecie w dawnych latach. Jest trochę historycznie (chociaż zabrakło mi
klimatu tamtych lat, jak już akcja została w nich osadzona), trochę obyczajowo.
Sam tytuł zaś nawiązuje do tego co w cieniu prawa: zemsty, chciwości, niechęci, zdrady, knowań i manipulacji kontra
sprawiedliwości w świetle prawa. Jak myślisz, czytelniku:
„Czy sprawiedliwość okaże się przywilejem
zarezerwowanym tylko dla wysoko urodzonych?”
Z
minusów jak dla mnie za dużo było scen mordobicia, powtarzanych i dosyć
szczegółowo opisywanych. Z kolei fabuła nie jest oczywista (przynajmniej od
razu), zakończenie ciekawie poprowadzone. Postacie miały niestety słabo
zarysowane motywy i nie zawsze racjonalne postępowanie. Było sporo
intrygujących momentów, ale też i nudnych i chaotycznych.
Reasumując:
książka nienajgorsza jako miszmasz gatunkowy, ale wiem, że pisarza stać na
lepszy twór.
OCENA:
4/ 6
No no, Mróz i saga rodzinna? Muszę do sprawdzić! :)
OdpowiedzUsuńCoś innego, ale wolę go w prawniczych kryminałach.
UsuńA mnie już trochę męczy hurtownik Mróz - wszędzie go pełno, mnoży wydawnictwa, gatunki literackie, jest nienasycony, niebawem czytelnik poczuje się przesycony...
OdpowiedzUsuńFaktycznie, dużo wydaje, płodny.
UsuńJak dla mnie jedna z najgorszych w dorobku autora. Skończyłam z otwartą buzią, ale zaskoczenie wcale ie było pozytywne. :)
OdpowiedzUsuńZakończenie to taki pstryczek w nos. Ja odebrałam je pozytywnie. Ale prawnicze kryminały lepiej pisarzowi wychodzą.
UsuńOstatnio za dużo tego Mroza :) Lubię jego twórczość, ale wolę stopniować ją po trochu.
OdpowiedzUsuńZ książkami Mroza jestem do tyłu, ale powoli nadrabiam :)
OdpowiedzUsuńTo jest moja dopiero jego trzecia, ale na pewno wszystkich nie będę czytać.
UsuńNie poznałam jeszcze twórczości pisarza, ale kiedyś to zmienię :)
OdpowiedzUsuńE to i tak wysoko oceniłaś :P
OdpowiedzUsuńMiałam miłe oko :P Zresztą z cyferką do oceniania prawie zawsze mam jakiś problem, bo jak tu porównać 4 dla kryminału i 4 dla obyczajówki. Ehhh...
UsuńPrzeczytałam dotąd jedną książkę pisarza, nie do końca byłam z tej przygody czytelniczej zadowolona, planuję w wakacje sięgnąć po kolejną, liczę, że zrobi na mnie większe wrażenie. "W cieniu prawa" jednak sobie daruję. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Wstyd się przyznać, ale nie czytałam jeszcze żadnej książki Mroza..
OdpowiedzUsuń