Wydawca: Książnica
Rok: 2015
Stron: 440
Kiedy Ellie Kendall traci męża w
tragicznym wypadku, czuje, że jej życie się skończyło. Przeprowadza się do
północnego Londynu, gdzie poznaje Roo, sąsiadkę, która ma własny sekret. Czy
dziewczynom uda się jakoś poukładać swoje sprawy? Trudno sobie poradzić z
poczuciem winy, lecz wiele może się zdarzyć w ciągu roku na Primrose Hill, tym
bardziej, że coraz częściej towarzystwa dotrzymuje Ellie pewien tajemniczy
gość...
Niestety
nie jest pomyłką, że mąż Ellen, Jamie miał wypadek drogowy. I „niestety, straciliśmy go”. Ellen
pogrąża się w morzu cierpienia i dojmującego żalu.
„Dlaczego ja? A wszystko rozbija
się o to, że odpowiedź nie istnieje. Więc poczucie winy nigdy mnie nie
opuściło.”
Mija
15 miesięcy. Bohaterka nadal tęskni za mężem, wyobraża sobie, że nadal z nią
jest na co dzień – kojącym oszustwem dla niej jest „rozmowa” z nim, to pomaga
uporać się ze stratą, nie jest gotowa by z tego zrezygnować.
Jednak
od czego są przyjaciele? Były teść wręcz zmusza Ellen do przeprowadzki do
nowego mieszkania- co okazuje się początkiem
nowego rozdziału w życiu bohaterki. Na miejscu poznaje ona sąsiadkę o
imieniu Roo. A w nowej pracy jej szefem zostaje przystojny Zack… Jednak, żeby nie było aż za romantycznie i
za łatwo, niedopowiedzenia powodują niezręczne sytuacje i błędne wyobrażenia o drugiej
osobie.
Mimo
lekkiej, romantycznej i pozytywnej w
gruncie rzeczy fabuły pojawia się motyw
samotnego przeżywania żałoby, cierpienia po utracie ukochanej osoby- o tym,
że trudno mówić o śmierci, wtedy następuje cisza, ludzie traktują wtedy inaczej
taką osobę. Czasami potrzebny jest start od nowa, zmiana w życiu.
Pisarka
tematy popularne w wielu powieściach dla kobiet potraktowała z wdziękiem. Nie
przerysowuje obrazu związków
damsko-męskich, ukazała różne odcienie zdrady i niewierności, oszukiwanie,
bolesne rozstania, związki na niby; doceniła
wartość przyjaźni- gdzie podstawą jest pomoc i szczerość wobec drugiej
osoby.
„Kocham
cię nad życie” to nie tylko romans, lecz obyczajowa historia- nie brak tu i
tragedii, smutku, lecz i też radości i miłości. Ukazuje, że poczucie winy
dopada każdego, z takiego czy innego powodu. Lecz daje też nadzieję. Polecam
jako odprężającą lekturę.
OCENA:
5-/ 6
Takie lektury też się przydają :). Ostatnio częściej sięgam po powieści obyczajowe.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci spokojnych, radosnych Świąt Wielkanocnych spędzonych z najbliższymi.
Dziękuję, nawzajem Wesołych Świąt :)
UsuńMoże kiedyś się skuszę na tę powieść.
OdpowiedzUsuńZdrowych, radosnych i spokojnych Świąt Wielkanocnych :)
Autorka kojarzy mi się z romansami, nie wiem czemu;p Nie za często ale czasami lubię takie książki.
OdpowiedzUsuńMusze w końcu zasięgnąć pióra tej Pani. ;)
OdpowiedzUsuńZdążyłam już poznać styl pisania autorki i przypadł mi do gustu. Chętnie przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńLubię połączenie romansu i obyczajówki, dlatego już zapisuje sobie tytuł tej książki i w wolnej chwili się za nim rozejrzę.
OdpowiedzUsuńPowinna Ci się spodobać :)
UsuńNa razie zdecydowanie nie, ale czasami sięgam po takie powieści, więc może i po tę kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuń