Wydawnictwo: Filia
Rok: 2014
Stron: 430
Livie zawsze była tą bardziej
zrównoważoną z sióstr Cleary. Poradziła sobie z tragiczną śmiercią rodziców.
Jednak pod zewnętrzną powłoką twardej i silnej młodej kobiety, kryje się mała
dziewczynka, uczepiona ostatnich słów ojca: „Spraw, bym był dumny”. Obiecała,
że się postara…Przez ostatnie siedem lat każda decyzja, słowo i czyn przybliża
ją do wytyczonego celu.
Livie trafia do Princeton z życiową misją: uczęszczać na zajęcia, zdać na medycynę i poznać dobrego, porządnego faceta, za którego pewnego dnia wyjdzie za mąż. Nie planuje jednak: galeretkowych shotów, sympatycznej współlokatorki-imprezowiczki, której nie potrafi odmówić i Ashtona – przystojnego kapitana uczelnianej osady wioślarskiej. Jego zdecydowanie NIE planuje. Ashton jest aroganckim dupkiem, który rozpala zwykle uśpiony temperament Livie, ponadto uosabia wszystkie cechy, których dziewczyna pragnie u faceta uniknąć. Co gorsza, jest przyjacielem i współlokatorem Connora, który, jak się akurat składa, idealnie spełnia wymagania Livie. Dlaczego więc dziewczyna cały czas wraca myślami do Ashtona?
Czy obowiązkowa i przykładna dotąd Livie zostanie zmuszona, by zrezygnować z ostatniej obietnicy, jaką złożyła ojcu? A wraz z nią z jedynej drogi życiowej, którą zna?
Livie trafia do Princeton z życiową misją: uczęszczać na zajęcia, zdać na medycynę i poznać dobrego, porządnego faceta, za którego pewnego dnia wyjdzie za mąż. Nie planuje jednak: galeretkowych shotów, sympatycznej współlokatorki-imprezowiczki, której nie potrafi odmówić i Ashtona – przystojnego kapitana uczelnianej osady wioślarskiej. Jego zdecydowanie NIE planuje. Ashton jest aroganckim dupkiem, który rozpala zwykle uśpiony temperament Livie, ponadto uosabia wszystkie cechy, których dziewczyna pragnie u faceta uniknąć. Co gorsza, jest przyjacielem i współlokatorem Connora, który, jak się akurat składa, idealnie spełnia wymagania Livie. Dlaczego więc dziewczyna cały czas wraca myślami do Ashtona?
Czy obowiązkowa i przykładna dotąd Livie zostanie zmuszona, by zrezygnować z ostatniej obietnicy, jaką złożyła ojcu? A wraz z nią z jedynej drogi życiowej, którą zna?
Livie od zawsze była tą grzeczną-
córką, młodszą siostrą, zrównoważoną, nieśmiałą „zbyt” idealną, nie
pozostawiała sobie miejsca na błędy. Na uczelni w Princeton uczyła się pilnie-
żyła marzeniem swojego zmarłego tragicznie ojca. Jednak jak długo można żyć według
nie swojego planu, który dyktował wybory, nie pozwalał na wątpliwości, nie
testował granic?
„Wydaje mi się, że twoim życiem
rządzi plan. Jest dla ciebie niemal jak religia.”
Starsza
siostra bohaterki, Kacey, wraz ze swoim terapeutą stawiają Livie przed pewnymi
wyborami, dają jej szalone zadania do wykonania- wszystko po, to by dziewczyna
mogła określić kim naprawdę jest i co chce robić w życiu. Celem jest by Livie
podejmowała własne decyzje, nawet i błędne, a nie trzymała się kurczowo planu
stworzonego przez ukochanych rodziców (którzy odeszli).
Tak
więc fabuła oscyluje wokół perypetii
Livie: uczelnianego życia (nauki i zakrapianych alkoholem imprez); rozterek sercowych- rozsądek a głos
serca i pożądania; wizyt w zakresie wolontariatu w szpitalu do chorych na raka
chłopców i związanych z tym dylematem, czy chce i może zostać lekarzem. Wtedy „kiedy”
zamienia się w „czy”…
„Nadszedł dla ciebie czas, byś
dowiedziała się, kim jesteś.”
Powieść wywołuje u mnie mieszane
odczucia- zarówno są tu momenty pełne wzruszeń i ogromnych
emocji, jak i również kompletnie płytkie i banalne fragmenty, które nic nie
wnoszą do treści (pijackie imprezy i powtarzane opisy). Wątek miłosny moim
zdaniem z jednej strony jest dosyć schematyczny- jak łatwo można się domyślić,
myśli Livie uciekają ku Ashtonowi, mimo, że spotyka się z jego przyjacielem
Connorem; z drugiej zaś pewne tajemnice i kłamstwa dodają kolorytu ich relacji,
czyniąc ją ciekawszą.
„Jedno
małe kłamstwo” ukazuje, że wolno zmieniać zdanie, trzeba pozwolić sobie na wybór, czasami na życie metodą prób i błędów,
to także historia o wolności i zapomnieniu o lękach i złych chwilach. To
powieść lekka, trochę rzeczy tu brakuje, lecz porusza też ważne tematy.
„Zostawiam wszystko, czym powinnam
być i to, czym być nie mogę. Wszystko to jest kłamstwem.”
OCENA:
4,7/ 6
Przeczytałam już tę książkę i bardzo mi się podobała, choć "Dziesięć płytkich oddechów" przypadło mi nieco bardziej do gustu :) Ale i tak obie są warte uwagi i chętnie sięgnę po kolejne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
I tom przede mną, jak zwykle czytam niechronologicznie :)
UsuńKsiążkę czytałam i wspominam ją całkiem dobrze, chociaż daleko jej do pierwszego, rewelacyjnego tomu.
OdpowiedzUsuńMieszane uczucia, hmm. Ciekawe, jakie we mnie by wywołała ta książka.
OdpowiedzUsuńCzytałam - ta książka była straszna!
OdpowiedzUsuńOj, są gorsze, wierz mi :)
UsuńNie jestem do niej przekonana :)
OdpowiedzUsuńCała seria przede mną. ;)
OdpowiedzUsuńCzyli taka trochę luźna historia, o dość banalnej fabule, ale z dobrymi przebłyskami? ;) W sumie takie czytadło nie jest złe, na lżejszy okres czemu nie :))
OdpowiedzUsuńNawet pasuje to zdanie do tej książki :)
UsuńNiezbyt mam ochotę tracić czas na tego typu literaturę :)
OdpowiedzUsuń