niedziela, 29 grudnia 2013

"Testament Judasza"- Francesc Miralles



Autor: Francesc Miralles

Wydawca: Bellona
Rok: 2013
Stron: 240


Zgodnie z przekazami biblijnymi i świadectwami, które nie weszły do kanonu Nowego Testamentu, Judasz dostał za zdradę Jezusa trzydzieści srebrników pochodzących ze skarbca Świątyni Jerozolimskiej. Okazuje się, że siedem z nich przetrwało do obecnych czasów i stanowią talizmany bogactwa i dobrobytu. Monety, które do tej pory znajdowały się w posiadaniu siedmiu bogatych rodów, zostały ukryte, ponieważ niebezpieczna organizacja Fusang postanowiła zdobyć je dla siebie. Piękna Solstice Bloomberg wraz ze swoim bratem Sondre - ze znanych jedynie sobie powodów - próbują temu zapobiec. Okazuje się, że w prawdziwym Testamencie Judasza zakodowano informacje o miejscach ukrycia srebrników. Wartka akcja przenosi się z jednej metropolii do drugiej, niebezpieczeństwo czyha na bohaterów z każdej strony, a ofiar śmiertelnych też nie brakuje. Wydarzenia osadzone w teraźniejszości przeplatają się z fragmentami testamentu napisanego przez Judasza Iskariotę, w którym trzynasty apostoł tłumaczy swoją wersję wydarzeń sprzed wieków.
Miałach ochotę na powieść sensacyjną, lekko w stylu D. Browna. Chwytliwy tytuł i opis z okładki były wystarczająco zachęcające, a teraz wrażenia:
Akcja jest faktycznie wartka, pędzi do przodu, nie ma niepotrzebnych zastojów- czyli ten aspekt powieści sensacyjnej został spełniony. Bohaterowie znajdą się w lawinie niebezpieczeństw, biorąc udział w loterii śmierci. Jednak książka raczej nie zapadnie mi w pamięci poprzez banalne zakończenie, które jakoś specjalnie mnie nie zaskoczyło.
Bohaterowie „są”- w zasadzie tyle można o nich powiedzieć. Do szpiku zły Lebrun najemnik organizacji Fasung, tajemnicza piękna Solstice oraz Andreas, przewodnik, którego ciągłe podróże maskują pustkę w jego życiu. W moim mniemaniu w jego kreacji pisarz poszedł na łatwiznę, wrzuciwszy go w „nie jego grę”, w której jednak trwa kuszony wdziękami Solstice.
Ciekawym elementem są zamieszczone fragmenty testamentu Judasza, które przedstawiają jego wersje tamtych wydarzeń (odmienną od tej zawartej w oficjalnych Ewangeliach) z których wyłania się obraz człowieka wybranego, z przepowiednią osądzenia na wieczność, samotnego, ogłupionego przez próżność i zazdrość.
„Siedem grzechów. Siedem miast. Siedem monet. Jedna już przepadła. Trzeba uratować sześć pozostałych.”
No cóż, fabuła nie porywa oryginalną treścią, ani emocjami, choć z tego typu historii można wysnuć tezę, że ogrom świętej historii może z ludzi zrobić szaleńców, gotowych posunąć się do wszystkiego, bo łatwo dają się ponieść mistycyzmowi. W sumie prosta sensacyjna powieść- jeśli czegoś takiego szukacie, może spodoba Wam się „Testament Judasza”.
OCENA: 3,5/ 6


13 komentarzy:

  1. Nie przepadam za powieściami sensacyjnymi, ponadto raczej mnie nie zainteresowało to banalne zakończanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię tego typu powieści...ale niezbyt czuję się zachęcona Twoją notą dla tej pozycji :)
    /monweg

    OdpowiedzUsuń
  3. Sensacyjne powieści lubię i dla mnie fabuła ,,Testamentu Judasza'' brzmi nowatorsko, gdyż dotychczas nie czytałam żadnej powieści w tych klimatach, dlatego mimo twojej chłodnej oceny dam jednak szansę tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sam tytuł mnie początkowo zaciekawił. Po przeczytaniu Twojej recenzji mój entuzjazm trochę osłabł.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio szkoda mi czasu na takie średnie powieści, poczekam na coś bardziej wciskającego w fotel :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie chyba też nie porwałaby ta książka. Chociaz pomysł ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na nerwy działają mi przebrzmiałe już spiskowe teorie oraz używanie znanych nazwisk w tle. Chyba tylko "Klub Dantego" nie rozczarował mnie za mocno, może dlatego, że był jednym z pierwszych reprezentantów tej mody. A teraz i "Szyfr Szekspira" i "Cień Poego", koszmarna "Zagdaka Dickensa" i inne maszkary, które zalewają rynek wydawniczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, sporo tego, ale czasem są perełki jakieś.

      Usuń
  8. Taki trochę ubogi Brown? Chyba nie tym razem, choć pomysł całkiem niezły :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie podobają mi się książki Browna, ale to tylko dlatego że nie mam serca do szpiegowskich, zagadkowych tajemnic powiązanych z Kościołem i Biblią, o prostu brakuje mi do nich zacięcia i najzwyczajniej w świecie nie odnajduję się w takich powieściach. Dlatego raczej i ta nie zachwyca mnie na tyle, abym ją przeczytała, może i pomysł na książkę niegłupi, ale męczyć się z nią nie zamierzam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że książka wypadła nie najlepiej, więc póki co się wstrzymam;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...