Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Cykl: Kobiety z ulicy Grodzkiej (tom3)
Rok: 2016
Stron: 368
Losy potomków krakowskiego
aptekarza Franciszka Bernata, a zwłaszcza silnych kobiet, które nie boją się
klątwy rodzinnej.
Lata 30. dwudziestego wieku. Matylda Borucka, córka Wiktorii Bernat, nie chce kontynuować rodzinnej tradycji. Pragnie zostać aktorką, nie interesuje jej apteka. Tragiczny wypadek matki sprawia, że dziewczyna dowiaduje się, iż nie jest córką mężczyzny, którego dotąd uważała za ojca. Antoni Borucki opowiada jej dramatyczną historię pierwszej miłości i brzemiennej w skutkach podróży młodej Wiktorii do Paryża.
Matylda postanawia iść własną drogą i zrealizować swoje marzenia. A wtedy pojawia się ktoś, kto zapewnia, że pomoże jej zrobić karierę w filmie..
Lata 30. dwudziestego wieku. Matylda Borucka, córka Wiktorii Bernat, nie chce kontynuować rodzinnej tradycji. Pragnie zostać aktorką, nie interesuje jej apteka. Tragiczny wypadek matki sprawia, że dziewczyna dowiaduje się, iż nie jest córką mężczyzny, którego dotąd uważała za ojca. Antoni Borucki opowiada jej dramatyczną historię pierwszej miłości i brzemiennej w skutkach podróży młodej Wiktorii do Paryża.
Matylda postanawia iść własną drogą i zrealizować swoje marzenia. A wtedy pojawia się ktoś, kto zapewnia, że pomoże jej zrobić karierę w filmie..
Ten
trzeci tom cyklu Kobiety z Ulicy Grodzkiej, przy nieznajomości poprzednich,
czytało się nadzwyczaj dobrze. Pisarka ma zarazem lekki styl, że ta historia
rodzinna jest barwna, ciekawi i miejscami wzrusza.
Matylda
zrezygnowała ze studiów na rzecz aktorstwa, tym samym odcinając się od
rodzinnej tradycji- aptekarstwa. „To są
twoje marzenia. Pozwól mi spełniać moje.”
Pewnego
dnia występuje na scenie Teatru Słowackiego, ale ten dzień sukcesu i radości,
jest zarazem dniem tragedii: matka Matyldy ulega wypadkowi, a przed samą
bohaterką zostaje odkryta pewna rodzinna tajemnica…
To
powieść mówi o żalu, stracie, trudnej przeszłości, nieumiejętności okazywania
uczuć, o tym, że pewnego dnia, może być na coś za późno. O tym, że trzeba
pogodzić się z życiem, załatwić pewne sprawy. Ukazuje wartość empatii i pomocy
innym, a także ciemną stronę natury ludzkiej: wykorzystywaniu marzeń i
naiwności innych.
„Matylda”
zachęciła mnie zarówno do poznania poprzednich tomów, jak i sięgnięcia po
kolejny, bo otwarte zakończenie sugeruje kolejny tom. A do poznania tego cyklu
zachęcam sympatyków sag i powieści obyczajowych.
OCENA:
5+/ 6
Lubię takie sagi, więc to coś zdecydowanie dla mnie.
OdpowiedzUsuńOd dawna mam już ochotę na tę sagę, ale tyle innych książek już leży na półkach i czeka... Niemniej jednak, mam nadzieję, że uda mi się ją kiedyś przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie znam tej sagi i na chwilę obecną raczej się na nią nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPowinnam zacząć od tomu pierwszego :)
OdpowiedzUsuń