Wydawnictwo: Novae Res
Rok: 2016
Stron: 270
Wojciech Krzewiński jest wziętym
psychoterapeutą. Stosuje niekonwencjonalne metody, które przysparzają mu
zarówno zachwyconych pacjentów, jak i zagorzałych wrogów.
Pewnego dnia tajemniczy przybysz z Włoch przekazuje mu wiadomość, że Karolina, dawna dziewczyna Wojtka, potrzebuje jego pomocy. Młoda, ale odnosząca już sukcesy malarka pracuje obecnie w Toskanii, na jesieni planuje dużą wystawę we Florencji i wydaje się ostatnią osobą, która mogłaby wymagać psychoterapii. Cała sprawa pachnie szytą grubymi nićmi mistyfikacją, mimo to Wojtek postanawia pojechać do hotelu, w którym miała zatrzymać się Karolina. Niedługo potem zaczynają mnożyć się pytania bez odpowiedzi.
Pewnego dnia tajemniczy przybysz z Włoch przekazuje mu wiadomość, że Karolina, dawna dziewczyna Wojtka, potrzebuje jego pomocy. Młoda, ale odnosząca już sukcesy malarka pracuje obecnie w Toskanii, na jesieni planuje dużą wystawę we Florencji i wydaje się ostatnią osobą, która mogłaby wymagać psychoterapii. Cała sprawa pachnie szytą grubymi nićmi mistyfikacją, mimo to Wojtek postanawia pojechać do hotelu, w którym miała zatrzymać się Karolina. Niedługo potem zaczynają mnożyć się pytania bez odpowiedzi.
Narratorem
jest Wojciech Krzewiński, mający opinię kontrowersyjnego terapeuty, który ma
tyle samo zachwyconych pacjentów, co zagorzałych wrogów. Kochają go i
nienawidzą za niekonwencjonalne metody terapii.
„Uwalnia ukryte szaleństwo. Budzi
pan ukryte w ludziach demony.”
Pewnego
dnia pewien szalony nieznajomy sugeruje, że była dziewczyna Wojciecha- Karolina
potrzebuje jego pomocy, chce zostać jego pacjentką. Bohater ją dobrze zna, niby
zaś ich związek przeszedł i minął. Ale ale, raczej nie powinno się być lekarzem
bliskich osób, prawda? A gdzie dystans i obiektywizm? Karolina zaś boi się
wszystkich i wszystkiego, a przede wszystkim samej siebie. Robi rzeczy, których
potem nie pamięta. Jest w labiryncie obłędu, gdzie zdarzają się rzeczy poza jej
kontrolą.
Powieść
ta raczej wchodzi pod gatunek obyczajowo-
psychologiczny, nic nie wydaje się jasne i jednoznaczne. Linia pacjent-
lekarz na pewno jest zatarta; nie wiadomo czy dziewczyna choruje czy to
mistyfikacja. A może obłęd? Kłamstwa, romans, zbrodnia, omamy, szaleństwo?
„Przesłałam im obu szkic, którego
nie narysowałam.”
„W
labiryncie obłędu” to bynajmniej niesielankowa wycieczka do Toskanii, gdzie
miesza się prawda i kłamstwa aż do granic szaleństwa, pełna pytań i zagadek. W
trakcie czytania przeszkadzał mi jednak sposób przedstawienia fabuły: trudno
było znaleźć pasujące elementy, ułożyć wydarzenia chronologicznie. Fragmenty
dziennika Karoliny były niestety za bardzo chaotyczne.
OCENA:
4/ 6
Lubię połączenie wątków obyczajowo- psychologicznych, więc nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńLubię takie pokręcone historie, może się skuszę:)
OdpowiedzUsuńWątki psychologiczne lubię, więc chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń