Wydawca: Buchmann
Rok: 2012
Stron: 320
„D jak dłużnik” to czwarta część Alfabetu
Zbrodni autorstwa Sue Grafton. Tym razem prywatna
detektyw- uparta, niezależna, mające twarde zasady, ale umiejąca kłamać gdy
potrzeba- Kinsey Millhone dostaje od tajemniczego mężczyzny niby proste
zadanie: doręczenie czeku na dwadzieścia pięć tysięcy dolarów. Jednak szybko
okazuje się, że to sprawa z haczykiem,
która szybko się komplikuje. Zleceniodawca, który nie jest tym, za kogo się
podawał, znika, a potem ginie w tajemniczych okolicznościach.
„Od początku coś w nim mi nie
pasowało, ale nie potrafiłam określić w czym rzecz.”
Bohaterka
porwana w prąd wydarzeń, musi odegrać w
nich swoją rolę- ze swoim niestandardowym poczuciem sprawiedliwości,
próbuje mimo trudności wyjaśnić co tak naprawdę przydarzyło się temu mężczyźnie.
Przesłuchuje osoby z nim związane, starając się polegać na zwykłym plotkarstwie,
a także zdobywa informacje opierając się na kontaktach z ludźmi mającymi dostęp
do tych, które są poufne. Nie zabraknie także śledzenia oraz obserwacji
nieodłącznej pracy detektywa.
Kinsey
styka się z różnymi reakcjami przesłuchiwanym, z czego nikt nie przyznaje się
do winy, także i ona ma swoje wątpliwości, ale stara się pamiętać, że „bez względu na wady i charakter ofiary,
morderstwo jest czymś złym, a kara wymierzona sprawcy powinna być na tyle
surowa, by zrównoważyła podłość jakiej się dopuścił.”
Napiszę,
że lubię postać bohaterki- tą jej
determinację, by wyjaśnić sprawę, samodzielność i poczucie wolności oraz
zasady- lojalność wobec klientów i ich tajemnic. Gdy sprawa utknęła w martwym
punkcie, Kinsey wkłada kij w mrowisko. „Zaczynałam
rozumieć, co czuł książę z bajki, wędrując z pantofelkiem od drzwi do drzwi w
poszukiwaniu Kopciuszka.” Ostatecznie bohaterka zmierzy się z
ostatecznością i pojawi się u niej przekonanie, że pewne długi są tak ogromne, że spłacić je można tylko własnym życiem.
Zagadka
kryminalna jest ciekawie skonstruowana, odrobinę zawikłana, bez braków
logicznych, na końcu z ciekawym, ale znanym schematem u tejże pisarki.
Bohaterowie są wiarygodni, aczkolwiek mało zapadający w pamięć, choć obrazujący
silne, znane czytelnikowi emocje i zachowania: miłość, nienawiść, próba
odkupienia win.
Zaletą
kryminałów z tego cyklu jest to, że nie trzeba czytać po kolei- każda książka
to osobna sprawa kryminalna z udziałem Kinsey. Polecam fanom klasycznych kryminałów.
OCENA:
4,5/ 6
Myślę, że mogłabym kiedyś spróbować. Jednak na razie zaczekam, bo mam inne książki do recenzji, w tym sporo kryminałów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zgłoszenie recenzji do wyzwania! :)
Dobrze, że nie trzeba czytać po kolei, ale mimo to nie jestem jakąś fascynatką klasycznych kryminałów. Zresztą ostatnio wzięłam ,,rozwód'' z literaturą grozy na rzecz innych, lżejszych gatunkowo powieści i na razie dobrze mi z tym :-)
OdpowiedzUsuńJako, że lubię kryminały to może się skuszę na tę serię.
OdpowiedzUsuńSkoro nie trzeba czytać po kolei, to jest szansa, że uda mi się gdzieś dorwać którąś z części :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, że w Polsce wydane są tej autorki litery A-D, mam nadzieję że wydawnictwo pokusi się o kolejne części.
UsuńZastanawiam się tylko, czy ja polubiłbym bohaterkę. Nie rysuje się jako zbyt symaptyczna osoba, ale kto wie...
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest na swój sposób też sympatyczna, nie jest jakaś zgryźliwa czy narzekająca czy użalająca się.
Usuńpomieszanie z poplątaniem w klasycznym entourage'u..., brzmi zachęcająco
OdpowiedzUsuńSkuś się, skuś, to będzie nowe doświadczenie kryminalne :)
UsuńOdnoszę wrażenie, że książka z pewnością mi się spodoba, więc jak wpadnie w moje ręce, od razu przeczytam! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJestem fanką klasycznych kryminałów, gdyż zawsze spędzam przy nich beztroskie chwile.
OdpowiedzUsuńPoczułam się zaintrygowana :) rozejrzę się za tą autorką w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńHmm.. Kryminały lubię, więc czemu nie?
OdpowiedzUsuń:)
Co za koszmarna okładka ;) A książkę może przeczytam, czemu nie, choć nie jestem fanem klasycznych kryminałów. A ta seria jawi mi się jako bardzo fajna, sporo niezłych tytułów i fajni autorzy. Nic tylko brać i czytać.
OdpowiedzUsuńLubię takie klimaty. Muszę poszukać tej książki. Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://monweg.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała, mimo, że jak napisała wyżej Paulina - okładka jest koszmarna i mnie zniechęca. Dawno nie czytałam dobrego, klasycznego kryminału.
OdpowiedzUsuńKlasyczne kryminały lubię tylko w wykonaniu Christie lub Doyle'a. Seria Alfabet zbrodni dopiero przede mną ;)
OdpowiedzUsuńMam dwa pierwsze tomy na półce, jednak nie miałam czasu przeczytać, bo ciągle inne książki przybywają :)
OdpowiedzUsuń