Wydawca: Amber
Rok: 2011
Stron:416
Donté Drumm spędził dziewięć lat w
celi śmierci. Za cztery dni wyrok zostanie wykonany. I nagle prawdziwy morderca
przyznaje się do winy. Ale dzieje się coś niewyobrażalnego. Nikt nie chce
wysłuchać jego zeznania. Maszyna już została wprawiona w ruch. Zegar tyka. Do
egzekucji zostają godziny… Potem minuty...
Dwóch ludzi, którzy nigdy wcześniej się nie spotkali, zaczyna wyścig z czasem. Przeciwko sobie mają sędziów, prokuratorów, policjantów, polityków. Za sobą – zeznanie prawdziwego mordercy. Ale nie wiedzą, dlaczego naprawdę chce je złożyć…
Dwóch ludzi, którzy nigdy wcześniej się nie spotkali, zaczyna wyścig z czasem. Przeciwko sobie mają sędziów, prokuratorów, policjantów, polityków. Za sobą – zeznanie prawdziwego mordercy. Ale nie wiedzą, dlaczego naprawdę chce je złożyć…
„Od początku wiemy kto zabił. Do
końca nie wiemy kto zginie.”
Jeśli
wierzycie, że prawo jest zawsze
sprawiedliwe, to zapraszam do lektury „Zeznania” Grishama, która zrewiduje
Wasze poglądy. Ukaże jak życie ludzkie może zależeć od zeznań niewiarygodnych
świadków oraz obraz bezprawnego i bezwzględnego systemu. Czy da się uratować
niewinnego?
Bohaterowie
są nader ciekawi: Flack to zdeterminowany
adwokat, który walczy o najgłośniejszą sprawę w swojej karierze- chce wstrzymać
egzekucję, bo stawką jest życie człowieka. Tym niewinnym jest czarny chłopak
Donte, skazany na 9 lat odsiadki za
przestępstwo popełnione przez kogoś innego, obecnie przebywa osamotniony w
celi śmierci.
„Liczysz dni i patrzysz jak
upływają lata. Liczysz dni, a potem już nic nie zostaje. Pytasz siebie w
ostatni poranek, czy naprawdę jesteś gotów.”
A mordercą
jest Boyette, którego bez trudu można zakwalifikować jako psychopatę i
mordercę, lecz był także człowiekiem, który ma pragnienie by zrobić to, co
trzeba. Ciąży mu brzemię niewyznanego grzechu. Poznajemy z jego ust jego
przeszłość i nie można mu odmówić, że w tym co mówi, tkwi pewna doza prawdy:
system sprawiedliwości dla nieletnich najczęściej tworzy zawodowych
kryminalistów.
„Nie wybierałem, że taki jestem.”
„Społeczeństwo chce zamknąć i
wyrzucić klucz, ale nie rozumie, że w końcu wychodzimy. A kiedy wychodzimy nie
jest fajnie.”
Także
pojawia się postać Reevy, matki ofiary,
która wręcz etapuje cierpieniem, co ukazuje całemu światu. Chce być przy
egzekucji, ale wg niej to nie będzie koniec, bo końca nie ma. No i pastor- bohater czy wspólnik przestępstwa?
Gdy
kłamca mówi prawdę nikt mu nie wierzy- kreacja Boyett mrozi krew w żyłach, a
uwierzyć mu oznacza zatrząść systemem. Wprawdzie wszystko się liczy, ale
wzbudzanie nadziei może nie mieć sensu. Bo
najistotniejsze jest to, czy można wstrzymać egzekucję. Zegar nie
wstrzymuje biegu. Tyka coraz głośniej. Czy nadejdzie sprawiedliwość i co ona
dokładnie oznacza? Z czasem coraz większe tempo i zaangażowanie emocjonalne
sprawiają, że trudno oderwać się od tej książki, a Grisham kilkakrotnie serwuje nam „mocne uderzenia” suspensu.
Z
pewnością lektura tego thrillera
prawniczego nasuwa wiele pytań i
wzbudza emocje: Co motywuje Boyette do jego wstrząsającego zeznania,
dlaczego teraz, co chce zyskać? Patrzymy na matkę, która traci dziecko, widzimy
ludzi, którzy boją się o posadę, życie. Patrzymy na tych, którzy kochają i
nienawidzą. Dla niektórych gorsza jest myśl, że ich kariera jest skończona, niż
to, że mogliby oskarżyć niewinnego człowieka.
Pisarz
prezentuje (czasami z gorzką ironią) niezwykle szokującą prawdę o amerykańskim systemie prawnym: jak można uwierzyć
zeznaniu wymuszonemu przez policję, czy samo prawdopodobieństwo, że to „ten”
wystarczy, by skazać człowieka. Do tego stronniczy sędziowie, zaślepiony
prokurator, którzy tak dużo zainwestowali w to skazanie, że przymykają oczy naprawdę,
nie cofają się. Czy przyznają się do błędu? A ludzie przecież mają nadzieję na
sprawiedliwy wyrok, chcą wierzyć, że ten system działa. Nie można też nie
wspomnieć o kontrowersjach związanych z
samą karą śmierci- jej celowością i zasadnością. Jeśli zabójstwo jest złem,
to dlaczego wolno nam zabijać?
„Ludzie chcą kary śmierci- jakieś
70% w tym stanie [Teksas]- a nie mają pojęcia, ile za nią płacą.”
W
szerszym kontekście występuje także wątek rasowy, religijny- społeczne
niepokoje, demonstracje.
Powieść
Grishama pozwala sobie wyobrazić niewyobrażalne. Myślę, że będzie dobrą lekturą
nie tylko dla sympatyków thrillerów prawniczych.
OCENA:
5/6
Kryminały/thrillery lubię, więc chętnie poznam i ten. Recenzja kusząca a fabuła wydaje się ciekawa, więc nie mam wyboru:P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Ooooooo, wydaje mi się, że ta książka ma niezłego nerwa. Dobrze, czytając streszczenie fabuły w Twojej recenzji czuje się napięcie, to musi być interesująca książka.
OdpowiedzUsuńAmerykański system prawny budzi szereg kontrowersji. Już nie raz spotkałam się z czymś takim w danej powieści. Co do powyższej książki bardzo chętnie poznam, bo wydaje się nadzwyczaj ciekawa.
OdpowiedzUsuńZdaje się dla mnie ciekawe, więc jak znajdę ja w bibliotece to z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńWedług mnie John Grisham to świetny pisarz. Właśnie tata mnie nim kilka lat temu zainteresował :) Polecam "Firmę", "Raport Pelikana", "Bractwo".
OdpowiedzUsuńOjej, a ja nic Grishama jeszcze nie tknęłam. Wezmę sobie do serca Twoje polecenie i postaram się nadrobić zaległości. A Teksas to najdziwniejszy, najbardziej konserwatywny i najbardziej rasistowski stan w USA. Czasem dobrze poczytać o tym, że nie cała Ameryka jest taka super liberalna i za równością.
OdpowiedzUsuńTo dlatego, że Chuck Norris przeszedł na emeryturę. Nie dają sobie bez niego rady ;)
UsuńUwielbiam powieści Grishama, dlatego z przyjemnością przeczytałabym tę książkę.
OdpowiedzUsuńJeeej, skoro amerykański system prawny budzi tyle kontrowersji, to co tu powiedzieć o naszym? :)
OdpowiedzUsuńGrisham to dla mnie tylko jedna przeczytana książka: "Ominąć święta", ale widziałam kilka filmów. Szczególnie podobał mi się "Klient"
OdpowiedzUsuńUwielbiam Grishama! Czytałam chyba wszystkie jego książki, łącznie z tą. Ma niesamowity talent :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedynie "Testament" oraz "Ominąć święta" Grishama. Muszę zapoznać się teraz z innymi książkami tego autora.
OdpowiedzUsuńTej książki Grishama nie czytałam. Inna jego powieść o nieco podobnej tematyce to "Komora" (tę akurat znam). Hm...myślę że prędzej czy później dotrę i do tej powieści;) W końcu Grisham to autor, którego lubię i na którym mogę polegać;)
OdpowiedzUsuńW takim razie myślę, że lektura przypadnie Ci do gustu :)
UsuńAutora poznałam za sprawą "prawnika" i podoba mi sie jego styl, zatem chętnie sięgnę i po ten tytuł :)
OdpowiedzUsuń