Wydawca: Albatros
Rok: 2014
Stron: 400
Emma mieszka w Nowym Jorku. W wieku 32 lat, nadal poszukuje mężczyzny swojego życia. Matthew mieszka w Bostonie. Stracił żonę w strasznym wypadku i zostaje sam z córką, która ma zaledwie cztery lata. Poznali się przez Internet i szybko ich wymiany e-mail, sugerują, że w końcu mają prawo do szczęścia. Marzą by się spotkać.
Tego samego dnia, w tym samym czasie, otwierają drzwi restauracji… Ich drogi jednak się nie krzyżują. Gra kłamstw? Żart wyobraźni? Manipulacja?
Profesor
Matthew Shapiro po tragicznej śmierci swojej żony utracił pasję, pojawił się za
to smutek i ból, nie może pogodzić się ze stratą. Mężczyzna trzyma się tylko
dla swojej 4-letniej córki. Jego życie odmienia przypadkowy zakup używanego
laptopa, który należał do Emmy. Emma, w przeszłości wikłała się w toksyczne
związki, igrała z losem, będąc na drodze samozniszczenia. Rozchwiana
emocjonalnie, popełniała ciągle te same błędy. Pewnego dnia dostaje email od
Matthew, od której zaczyna się ich rozmowa, okazuje się, że mają ze sobą wiele
wspólnego. Kolejnego dnia postanawiają, że jutro się spotkają. Brzmi jak typowy
romans? A teraz uważajcie…. Buch…Jutro
dla każdego z nich to inny czas. On jest facetem z przyszłości, ona kobietą
z przeszłości, zakrzywienie czasoprzestrzeni.
Sytuacja w jakiej się znaleźli
zaprzeczała wszelkiej logice. Mimo, że preferuję
raczej realistyczne historie, ta mnie wciągnęła, a to za sprawą diabolicznych, zaskakujących zwrotów akcji,
wątpię, by jakiś czytelnik odgadł co autor trzyma dla nas w zanadrzu. Jak dla
mnie mistrzowsko kreuje atmosferę tajemnicy, demaskuje pozory. Dalej o tym co
się dzieje trudno napisać bez spoilerów, stąd zdradzę tylko, że u bohaterów
ujawnią się mało szlachetne, wręcz makabryczne pobudki postępowania. Musso w
powieści „Jutro” zadaje pytanie czy
wolno burzyć przeszłość pod pretekstem wyjawienia prawdy, która będzie
szokująca niemal w każdym aspekcie i wywoła cierpienie? Kim naprawdę jest
bliska osoba, którą wydawałoby się znamy? Jak
przekracza się granice między miłością a szaleństwem? Dochodzenie, które
prowadzi Emma w sprawie Kate prowadzi do miejsca, którego istnienia nie
podejrzewają bohaterowie, a nawet czytelnik. Pojawia się coraz więcej pytań…
Kwestię
czy ta pozycja była odrealniona, odrobinę naciągana czy historia w niej
przedstawiona miałaby szansę zdarzyć się naprawdę – zostawię bez odpowiedzi,
każdy czytelnik znajdzie z tego sens, jaki mu potrzebny.
Powieść
polecam fanom twórczości Musso, tym, co chcieliby z lektury wynieść refleksję
na temat roli przypadku i przeznaczania w życiu człowieka oraz do jakich czynów
mogą się posunąć ludzie.
„Jak daleko można się posunąć dla
miłości? Daleko. Bardzo daleko. Ale jest granica, której większość ludzi, nigdy
by nie przekroczyła.”
OCENA:
5,4/ 6
Książkę czytałam i bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu Twojej recenzji przypomina mi się "Przypadek" Kieślowskiego i pytanie co by było gdyby... intrygujące.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie i z chęcią po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMusso ma coś w sobie takiego, że wciąga pomimo nierealności zdarzeń:) Nie czytałam tej książki jeszcze ale na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńMam w planach powieści tego pisarza. Mocno mnie on ciekawi. Zastanawiam się, jak odbiorę tę powieść, czy właśnie jako coś odrealnionego, czy może wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się takie zakrzywienie czasoprzestrzeni, bardzo zainteresowała mnie ta książka, chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńTej książki Musso jeszcze nie czytałam, będę mieć ją na oku :)
OdpowiedzUsuńRefleksje na temat przeznaczenia, o tak, lubię to!
OdpowiedzUsuńZ chęcią zaczęłabym czytać tą książkę już w tym momencie :)
OdpowiedzUsuńdla mnie była w dużej mierze fikcją, ale ogólnie dobrze ją odebrałam! pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńZadziwia mnie, że Musso zbiera takie dobre opinie, bo mnie kiedyś maksymalnie rozczarował. Co prawda inny tom, ale o tytuł nie pytaj, bo zapomniałam :)
OdpowiedzUsuńNa razie przeczytałam dwie jego książki, obie przypadły mi do gustu, więc mam w planach kolejne za jakiś czas, chociaż z niektórym to już opisy mnie średnio przekonują.
UsuńSzkoda, że Cię rozczarował, ale może kiedyś zrobisz kolejne podejście :)