poniedziałek, 20 maja 2013

"Panny roztropne"- Magdalena Witkiewicz



 Autor: Magdalena Witkiewicz

Wydawca: Wydawnictwo Sol
Rok: 256
Stron: 2010



Czy w dwudziestym pierwszym wieku są jeszcze panny roztropne? – zastanawia się ośmioletnia Zuzanna, zwana Bachorem, dziecię nieprzeciętnie inteligentne, a w dodatku przecudnej urody.
Czy panną roztropną jest Milaczek, w dalszym ciągu szukający miłości idealnej,
czy może ponad sześćdziesięciopięcioletnia ekscentryczna i nadal seksowna młoda mężatka, pani Zofia Kruk? A może Aleksandra Pieczka, emerytowana gimnastyczka, która uciekając od mężczyzny swojego byłego życia, zatrzymała się w domu pod lasem?
Czy aby być panną roztropną należy mieć oliwę w torebce, czy wystarczą zwykłe baterie? I co na to pies arystokrata - Parys Antonio, który baterii zdecydowanie nie lubi?

Lekkie, zabawne oraz sympatyczne czytadło dla kobiet ku poprawie nastroju.

Na kartach tej książki pojawia się sporo postaci: zarówno pań w różnym wieku (od 8- letniej Zuzki, do 60-letniej Zofii) oraz panów. Nie ma głównej postaci aczkolwiek najlepiej poznajemy perypetie sercowe Mileny, której ciotka Zofia serwuje porady (m.in. że na faceta się nie czeka, tym bardziej aż cztery godziny i w pewnych sytuacjach należy/ lub i nie golić nogi). Ciekawa jest też kreacja Bachora, który jako bystre dziecko, chce „roztropnie” wyswatać swego ojca z Mileną.

Sporo komizmu sytuacyjnego mamy dzięki bohaterowi Leonowi Niskiemu, który jako strażnik praworządności usiłuje okiełznać „jaskinię żądzy i rozpusty” w mieszkaniu Aleksandry, sławnej gimnastyczki. Do tego pewnego dnia Jacek ma pewną misterną fryzurę na swojej głowie…

Jako ciekawostkę wspomnę, że autorka umieściła siebie w książce. Tak, dosłownie w dwóch zdaniach pojawia się na marginesie, goniąca swoją niesforną córkę.

Na zakończenie dwa ciekawe cytaty:
„Bo trzeba pozbierać rozklekotane emocje i twardo brnąć dalej w życie.”
„Wszystko można znaleźć po ciemku. Szczęście też. Wystarczy tylko chcieć.”

Pozycja nieambitna, ale swój cel spełniła. To dobre czytadło, przy którym się zrelaksowałam i odpoczęłam. Łatwa i przyjemna. Trochę infantylna jest ta różowa okładka, ale na to można machnąć ręką.

OCENA: 4,4/6

11 komentarzy:

  1. Tej autorki czytałam jedynie ,,Opowieść niewiernej'' oraz ,,Szkołę żon''. Obie książki bardzo mi się podobały, dlatego zamierzam poznać także inne dzieła Magdaleny Witkiewicz, w tym oczywiście i "Panny roztropne".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam napisać w poście, że "panny..." to kontynuacja "Milaczka"- od tej pozycji lepiej chyba zacząć, choć oczywiście ja jak zwykle czytam nie po kolei :)

      Usuń
    2. O dobrze, że o tym wspomniałaś, to muszę zatem przeczytać ,,Milaczka'' a potem ,,Panny..''.

      Usuń
  2. Chętnie bym przeczytała w wolnej chwili:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama nie wiem, ostatnio przeczytałam kilka babskich obyczajówek i załamał mnie ich poziom, więc teraz będę podchodzić ostrożnie do tego gatunku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię różowego;) Poza tym fabuła brzmi całkiem ciekawie, czasem trzeba przeczytać coś mniej ambitnego, tak dla relaksu;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno zajrzę. Słyszałam już o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam Milaczka, ale wciąż mało czasu na czytanie. A Panny muszę zdobyć też jakoś. Oj, życia mi zabraknie, żeby to wszystko przeczytać...

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam "Balladę o ciotce Matyldzie" parę dni temu na moim blogu był wywiad z autorką, do którego przeczytania też Cię zapraszam :)


    P.S. Zachęcam do wspomożenia mnie komentarzem w konkursie: http://miqaisonfire.wordpress.com/2013/05/23/330-konkurs-fabryki-slow-zgadnij-co-to-za-okladka-2/

    OdpowiedzUsuń
  8. Może przeczytam przy okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiedziałam, że po Milaczku powstało coś jeszcze, no proszę.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...