Wydawca: Novae Res
Rok: 2012
Stron: 404
Anna
Reed, dwudziestosześcioletnia samotna dziewczyna, marzy o zmianie swego życia.
Przypadek sprawia, że zostaje kucharzem amerykańskiej wyprawy archeologicznej.
Wraz z grupą odkrywców na pół roku udaje się do Syrii. Rozpoczynają się prace
wykopaliskowe, a młodziutka kucharka wdaje się w romans ze Stevem – profesorem
historii. Tymczasem działaniami naukowców zaczyna żywo interesować się syryjski
książę Said El Dżajad. Przybywa do obozu i od pierwszego spojrzenia zakochuje
się w Annie. Robi wszystko, aby przypodobać się Amerykance, jednak ta unika
księcia. Broni się przed niechcianą miłością, ponieważ boi się Araba. W trakcie
wycieczki do Aleppo starsza kobieta wróżąc z reki przepowiada dziewczynie
wielką miłość. Widzi dwóch konkurentów, lecz Anna przeznaczona jest tylko
jednemu z nich…
Bohaterką książki jest
młoda, 26-letnia dziewczyna Anna, która chce
zmienić swoje życie: puste, bez miłości, wypełnione pracą u oschłego wuja. Natrafia
jej się okazja wyjazdu do Syrii z grupą
archeologów jako kucharz i korzysta z niej, pomimo niepokoju i zakazu wuja.
Co czeka ją na miejscu? Niepokojące, bardzo obrazowe, powtarzające się sny,
które z pewnymi słowami mocno oddziałowujące na Annę. Przeżywa także różnorakie
przygody, niekiedy przerażające- wręcz spotkanie ze śmiercią, która była blisko,
tajemnicze wizyty i wróżby. Do tego dwóch mężczyzn, starających się o jej
względy…
Wątek
romansowy wydaje się być taki banalny, przewidywalny: bo znów
ona i ich dwóch, tak różnych mężczyzn: Steve profesor i książę Said. Kogo Anna
wybierze, komu jest przeznaczona? Generalnie zakończeniem, jak i fabułą nie
byłam zaskoczona, bo od niemal początku książki nawiązywanie do przeznaczenia,
sugeruje z kim spędzi resztę życia bohaterka. Tu można upatrywać się wady, bo
raczej jestem zwolenniczką kreacji własnego losu, niż poddania się losowi- ale
z drugiej strony autorka zaserwowała nam, czytelnikom, pewną bajką pt. „po
cierpieniu, łzach, przyjdzie wielkie szczęście”. Podobała mi się kreacja bohaterów: zarówno Anny jak i samych
adoratorów. Dziewczyna jest ostrożna (absolutnie nie głupia i naiwna),
rozważna, szczera, uparta, poza tym na pewien sposób niewinna i wrażliwa na
krzywdy innych, a także na piękno przyrody. Krępuje ją zainteresowanie księcia,
boi się jego gwałtownych uczuć, sporadycznej brutalności, bo bardziej ceni
dobro niż zło, nie wierzy w jego szczere intencje. Natomiast związek ze Steve’em
jest burzliwy, ponieważ mężczyzna zarzuca pewne rzeczy dziewczynie, krytykuje
ją, ma do niej pretensje, nie ufa jej.
Dodatkowym atutem tej książki jest pokazanie życia w
obcym, „dzikim” kraju jakim jest Syria. Archeolodzy mieszkają w obozie, w
dosyć prymitywnych warunkach, borykają się z problemami dotyczącymi wykopalisk
i tubylców. Czytelnikowi poprzez lekturę może poznać obowiązujące obyczaje w arabskim kraju m.in. co jest
uznawane za prowokację, odpowiednie stroje kobiet. Autorka ciekawie
przedstawiła postać księcia Saida El Dżajada- przełamując stereotyp „zacofanego”
Araba, ponieważ mężczyzna jest postępowy, honorowy, otwarty na inne kultury.
Jednocześnie dorzuciła mu wady- zbytnią pewność siebie, łatwość wpadania w
gniew i po krótce powiedziała o jego przeszłości, co uczyniło tą postać realną
i wielowymiarową.
Z pewnością „Piaski
miłości” to bajka o miłości, o zmianie
życia za sprawą losu i dawki magii rozgrywająca się w egzotycznej scenerii,
wprawdzie przewidywalna, ale przekonywująca, przekazująca pozytywne emocje.
OCENA
4,9/ 6
Ta egzotyczna sceneria i magia bardzo mnie przekonują!
OdpowiedzUsuńCoś zdecydowanie dla mnie. Mimo, iż wątek romansowy jest przewidywalny, to ja jednak lubię takie bajki o miłości. No i jeszcze ta dzika Syria mnie kusi ogromnie.
OdpowiedzUsuńhe, he, trochę banał, trochę kicz, a pewnie czyta się z wypiekami na twarzy:)
OdpowiedzUsuńA pewnie :)
UsuńOd czasu do czasu takie przewidywalne książki też są potrzebne. Czemu nie, z chęcią bym zajrzała.
OdpowiedzUsuńMimo banalnego romansu z chęcią się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zainteresowana, mimo banalnego wątku romansowego. Mnie również, podobnie jak Cyrysię intryguje plener Syrii:)
OdpowiedzUsuń