Wydawca: Książnica
Rok: 2013
Stron: 440
W
końcu mogłam przeczytać „Córkę Twórcy Królów”, autorstwa P. Gregory, która daje
nam możliwość spojrzenia na historię XV -wiecznej
Anglii oczami Anny Neville a także na jej
rodzinę, przyjaciół i wrogów.
Tron zdobyli Yorkowie, ale walka o
koronę trwa nadal. Ryszard Neville, zwany Twórcą Królów, pragnie, by sięgnęły
po nią jego córki: Izabela i Anna. Ryszard Neville pomógł Yorkom pokonać Lancasterów
i osadził na tronie Edwarda IV, licząc na możliwość kierowania młodym królem.
Jednak Edward, zauroczony piękną wdową, Elżbietą Woodville, samodzielnie
podejmuje decyzję o małżeństwie i raczej słucha rad swej żony oraz jej licznej
rodziny niż dotychczasowego doradcy. Pozbawiony wpływów Neville jawnie
występuje przeciw królowi. Nie doczekawszy się syna, czyni ze swych córek
pionki w rozgrywce politycznej i planuje ich małżeństwa z potomkami obu
zwaśnionych rodów. Anna Neville szybko przeistacza się z ufnego i naiwnego
dziecka w pełną obaw młodą kobietę. Wie, że ona sama oraz jej posag są kartą
przetargową w ręku bezwzględnych graczy. Wydana za mąż za syna obalonego
Henryka VI, po roku zostaje wdową. Jej ojciec, który sprzymierzył się z
Lancasterami, traci życie, pokonany przez Yorków. Matka chroni się w
klasztorze, a siostra jest żoną wroga. Osamotniona Anna lęka się utraty majątku
i zemsty królowej. Zdana tylko na siebie próbuje pokierować swym losem i wbrew
intrygom rodziny ponownie wyjść za mąż. Spełnienie ambicji ojca staje się jej
celem, ale także przekleństwem.
Jaka była
Anna Neville? Dumna z tego kim jest,
olśniona władzą ojca, aspirowała do wielkości. Szybko straciła dziecięca
niewinność i ufność, przekonała się, że zdrada jest chlebem powszednim, a
samotność stanem ciągłym. Zachwyt władzą przerodził się u niej w przerażenie.
Gdy jej rodzina zdradziła króla (a jej ojciec dokonał egzekucji na ojcu i
bracie Elżbiety), czuła wstyd, żal, tym bardziej, że ponieśli klęskę. Była
dwórką na dworze królowej, która traktowała ją jak powietrze, ale nie mogła
zawieść, okazać słabości. Nie pojmowała zmiennych sojuszy, bo wszystko co znała
„stanęło na głowie”. Widać było jej wielkie przywiązania do starszej siostry Izabeli, które wprawdzie
zostało poddane próbie, gdy tamta straciła w czasie sztormu na statku
pierworodnego syna. Po tamtej tragedii długo nie rozmawiały, gdyż lepiej było
milczeć. Anna nauczyła się, że by zdobyć i zachować koronę, trzeba być gotowym
na wszystko. Spełnienie ambicji ojca
dużo ją kosztowało, czuła, że musi temu poświęcić wszystko. Skamieniało jej
serce.
Tytułowa
bohaterka uważała, że królowa Elżbieta
to urodziwa plebejka, chciwa i mściwa czarownica, która niezasłużenie została
królową. Anna nie lubiła jej, czuła potem przed nią strach, natomiast według
niej król Edward wszystko zawdzięczał jej ojcu.
„Każdy, kto zbliży się do tronu,
wiele ryzykuje.”
Na
kartach powieści możemy prześledzić losy tejże dziewczyny, ścieżki knowań Twórcy Królów. To jak ciągle była częścią czyiś zagrywek- najpierw rodziców, potem siostry i
Jerzego, a na końcu najmłodszego brata króla, Ryszarda. Z tym ostatnim wzięła ślub,
ponieważ chciała wolności- decydować o sobie, na tyle ile mogła niewiasta w
tamtych czasach. Gdy bracia York uwięzili jej matkę i uznali za martwą, nie
sprzeciwiła się, wstydziła się, ale bała się spytać męża, czy ich małżeństwo
było ważne. Gdy Ryszard po śmierci brata został lordem protektorem, a potem
sięgnął po koronę, spełniły się marzenia Anny- została królową. Ale nie triumfowała długo i bynajmniej nie była szczęśliwa-
dręczyło ją zaginięcie książąt w Tower, zazdrość o córkę byłej królowej oraz
pogrążyła się w bólu po śmierci jedynego syna.
„Toczy się gra w szachy, a ja
jestem jednym z pionków naszego ojca. Na razie stoję jeszcze na szachownicy,
lecz w każdej chwili mogę zostać strącona.”
Lektura
kolejnej powieści Gregory pochłonęła mnie całkowicie. Może stanowić dla
czytelnika refleksję nad pojęciami zdrada, tym, że wielkość i upadek to dwie strony tego samego medalu. Ukazała, że wojna o koronę Anglii miała złowrogie
oblicze: toczyła się walka na śmierć i życie, bez respektu dla nikogo i
niczego. Większość faktów historycznych już znałam, ale dzięki odmiennemu
obrazowi od wersji Elżbiety, był inny ich odbiór.
OCENA:
5,7/ 6
Z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńO tak, nie mogłam się oderwać i przeczytałam chyba w niecałe 2 dni, chociaż byłam wówczas pod koniec oglądania serialu i wiedziałam, co się stanie. Bardzo podobała mi się przemiana Anny z naiwnego dziewczątka, którym wszyscy dyrygowali w zdecydowaną dziewczynę.
OdpowiedzUsuńJa też znałam fakty, bo oglądałam serial, ale to nie umniejszało przyjemności czytania. Tak Anna bardzo się zmieniła, zresztą nic dziwnego.
UsuńOd dawna myślę o tym, by zapoznać się z twórczością Gregory i chyba wreszcie się na nią zdecyduje skoro tak zachwalasz jej powyższe dzieło.
OdpowiedzUsuńFajnie byłoby kiedyś przeczytać wszystkie książki Gregory :) tylko sąd wziąć czas na to wszystko? :)
OdpowiedzUsuńTrzeba by zaczarować czas :)
UsuńMuszę w końcu poznać twórczość tej autorki. Jej książki bowiem robią prawdziwą furorę.
OdpowiedzUsuńPrzez dłuuuugie wakacje zatęskniłam do Twoich recenzji P. Gregory, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMiło:)
UsuńGregory nigdy nie odmawiam :P
OdpowiedzUsuńMam w planie poznać wszystkie książki Phillipy Gregory ;)
OdpowiedzUsuńAch, ponownie Gregory, chyba w końcu rzeczywiście sięgnę w końcu po coś innego jej pióra niż tylko tą serię dla młodzieży. ;)
OdpowiedzUsuńAno Gregory :) A ja tej serii młodzieżowej nie znam, może kiedyś się skuszę zobaczyć jak wypada w innej odsłonie jej pisarstwo.
UsuńNie za bardzo w moim guście, lecz ciekawią mnie książki tej autorki. Będę musiała spróbować przeczytać.
OdpowiedzUsuń