Wydawca: Buchmann Sp. z o.o.
Rok: 2012
Stron: 640
Przylądek Larksoken w hrabstwie
Norfolk jest miejscem bardzo szczególnym, na którym kładą się cieniem dwa
zagrożenia: grasuje tam patalogiczny zabójca - bezkarny dusiciel kobiet, a nad
całą okolicą panuje, jak gotowa do ciosu pięść, żelbetowy groźny masyw
elektrowni atomowej. Na przylądku Larksoken są ludzie gotowi uczynić wszystko,
by dalej funkcjonowała, ale są również tacy, którzy nie cofną się przed niczym,
by przestała funkcjonować. Motorem działań tych ludzi są - ukazane z
chirurgiczną prezyzją - pasje i żądze; ich narzędziem zaś stają się knowania, a
gdy te zawiodą - zbrodnie…
Proza
P.D. James porównywana jest ona do Agathy Christie, jednak dla mnie poza
tworzeniem kryminałów, różni się od niej. Ten kryminał James ma w sobie pewną
„brutalność”, są tu opisy dotyczące zbrodni, nie tyle prowadzenia śledztwa. Wbrew
moim oczekiwaniom mało „występował” policjant Dalgliesh, który przyjeżdża na
urlop uporządkować sprawy spadkowe, do miejscowości, gdzie grasuje seryjny
morderca kobiet- Świstun. Dalgliesh sam nie prowadzi śledztwa, ma tylko fakty z
drugiej ręki, analizuje przesłuchania i potencjalnych podejrzanych.
Na
prowincji życiorys człowieka kreślą inni. Widać to w drobiazgowych opisach postaci- pisarka przestudiowała ich psychiki i
zachowania, przy czym nie sprecyzowała głównego bohatera. Trochę szkoda, bo
wielu z nich mimo wszystko nie zapada w pamięć, ale z drugiej strony daje to
możliwość obserwowania sprawy z wielu różnych perspektyw. Spotkamy się tutaj z
niespełnionymi ambicjami, niepewną przeszłością. A morderstwa Świstuna u pewnej
osoby pobudzą pewną tragiczną historię z przeszłości. Pojawiają się kłamstwa, manipulacje, żądze i intrygi, niewygodne fakty
i tuszowane sprawy.
Składanie
fragmentów łamigłówki z mylnych tropów w całość tutaj wypadło nawet
interesująco, zwłaszcza, że czytelnik wie miejscami więcej niż bohaterowie, ale
mój zarzut dotyczy rozwlekłości niektórych wątków, gdzie akcja jest nieśpieszna
i monotonna. Z kolei pewne rozwiązanie pod koniec powieści mnie bardzo
zaskoczyło, ale niezbyt pasowało mi do całej fabuły.
„Pod koniec człowiek będzie
wszystko wiedział albo przynajmniej będzie sądził, że wie. Gdzie, kiedy, co i
jak. Może nawet przy odrobinie szczęścia, dlaczego. A zarazem, w gruncie
rzeczy, nie będzie wiedział nic.”
Podsumowując,
„Intrygi i żądze” dostarczą miłośnikom kryminałów nawet ciekawie skonstruowaną
zagadkę kryminalną, do tego w bonusie różnorodne wizerunki bohaterów z ich
stanami emocjonalnymi oraz przekrój życia na prowincji. Warto zagłębić się w
ten labirynt żądz i intryg.
OCENA:
4,7/ 6
Książeczka dla mnie. Chcę ją...
OdpowiedzUsuńHasła w stylu "Nowa Agatha Christie" czy "Nowy Jo Nesbo" raczej mnie nie zachęcają do lektury. Gdyby nie ten fakt, pewnie bym się z nią zapoznała...
OdpowiedzUsuńTak, nieraz te hasła na okładce porównujące do innych pisarzy nie działają na korzyść danej powieści.
UsuńPrzyznam, że w ogóle nie znam tej autorki. Fabuła mnie zainteresowała, więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej pani, ale miejsce akcji wydaje się zachęcające.
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, ale ten mnie jakoś do siebie nie przekonuje, nie mówię jednak nie. ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to zaleta, że autor opisuje też te brutalne sceny zbrodni, a nie tylko działania policji. Nie słyszałam o tym autorze, nawet Agaty Christie nigdy nie czytałam, po prostu kryminały to nie moja bajka i chyba sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńA mnie zaintrygowała ta książka i chciałbym ją poznać bliżej, ale to dopiero za jakiś czas, jak uporam się z obecnymi zaległościami.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zaintrygowana tą książką. Nie czytałam jeszcze žadnej powieści tej autorki. Zresztą myślałam, że to pisarz. Jednak posiadam w swoim zbiorze jedną z jej książek i z chęcia ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
lustrzananadzieja.blogspot.com
Na ciekawy kryminał zawsze mam chęć :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej autorce, pewnie dlatego, że niezbyt interesują mnie kryminały, ale tacie mogę polecić :)
OdpowiedzUsuńczytałabym :) nawet zapisałam sobie tytuł, więc poszukam tej książki :)
OdpowiedzUsuńJak wiesz, jestem po lekturze "Całunu dla pielęgniarki" i właśnie pierwsze moje skojarzenie to była proza Agathy Christie, więc chyba coś w tym jest. Może tylko zależy od książki :)
OdpowiedzUsuń