Wydawca: Astra
Rok: 2013
Stron: 520
I
oto kolejna książka historyczna osadzona w czasach Tudorowskiej Anglii, która
tym razem dwutorowo przedstawia życie
dwóch bohaterek, które wprawdzie dzieli kilkadziesiąt lat, lecz łączy duch
tajemnicy najsłynniejszej zbrodni w historii Anglii- zniknięcia książąt z
Tower.
Kate Plantagenet, mimo, że była nieślubną
córką króla Ryszarda III, do pewnego czasu jej życie było
bajką, gdy mieszkała z rodziną swojego ojca. Ale to wszystko się zmienia, gdy
Ryszard III zostaje Lordem Protektorem, a potem królem. Plotki, spiski, oskarżenia
o tyranię, aż w końcu tajemnicze zniknięcie jej kuzynów z Tower. Kate uwielbiała
ojca, podziwiała go, wierzyła w jego dobroć i uczciwość, jednak miała
wątpliwości- kalumnie stały w sprzeczności z noszonym w sercu jego dobrym
wizerunkiem, to wszystko sprawiło, że podjęła się ryzykownej misji, by odkryć
prawdę. Nieszczęśliwa zakochana, jednak musiała wyjść za innego, który to po
śmierci króla w bitwie, przechodzi na stronę Henryka Tudora. Kate czuje się
zdradzona…
Historia
powyższej bohaterki przeplata się z późniejszymi dziejami dalekiej krewnej, Katarzyny Grey, siostry Jane Grey, która
została stracona za bezprawne przejęcie korony Anglii („Lady Jane. Niewinna zdrajczyni”
tejże pisarki). W wieku 13 lat stała się żoną- nie żoną pewnego hrabiego, który
to jednak związek został anulowany, kiedy już nie przynosił innym politycznych
korzyści. Przestała być ufnym dzieckiem, zaczęła kalkulować- w tym łatwo zmieniała
religię, nauczyła się zasad gry zwanej polityką, szczególnie, gdy stała się
pretendentką do tronu Anglii. Na swojej drodze spotkała mężczyznę, którego
pokochała, który przyniósł jej szczęście, ale i zgubę.
Jak
dla mnie wadą była jednak mimo wszystko ta dwutorowa, naprzemienna narracja, w
tym jedna pierwszoosobowa (Katarzyny) i trzecioosobowa (Kate), przez co w sumie
historia lady Grey wydawała mi się bliższa.
To
kolejna powieść historyczna, mimo, że z domieszką fikcji, ukazująca, że władza niekoniecznie przynosiła zaszczyty, lecz często
smutek i nieszczęście, często towarzyszył jej lęk o życie i poczucie zagrożenia
z powodu intryg przeciwników. Bohaterki, mimo, że same mało decydowały o
swoim życiu i „nieważne” uwikłane zostały w
sieć niebezpiecznych powiązań, z dziedzictwem, które niosło ze sobą
niebezpieczeństwo. Dały się porwać zakazanej miłości, kierowały się głosem
serca, ulegały emocjom i przez to wpadały w kłopoty.
Powieść
„Niebezpieczne dziedzictwo” polecam fanom Tudorowskiej Anglii, a także tym, co
chcą poczytać o losach dwóch bohaterek walczących z przeciwnościami losu.
OCENA:
5,4/ 6
Obecnie nie mam ochoty na czytanie powieści historycznych, ale zmienię swoje nastawienie w tej kwestii, to nie omieszkam skusić się na niniejszą pozycję.
OdpowiedzUsuńMam zamiar zacząć czytać serię o Tudorach Phillippy Gregory :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Polecam ją bardzo gorąco, świetna jest:)
UsuńCiemne, mroczne czasy Tudorów trochę mnie przerażają, na razie nie mam odwagi na tą tematykę.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, jak tylko uporam się ze swoimi stosami :)
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko naprzemiennej narracji, ale niestety nie jestem fanką Tudorów, więc raczej nie spotkam się z tą książką.
OdpowiedzUsuńCenię sobie dwutorowe poprowadzenie akcji. Z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńLubię książki w takim klimacie. Zapisuję tytuł do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńNo niestety, chwilowo nie bardzo ciekawią mnie powieści z tego gatunku, ale będę pamiętać o tytule jakby coś się zmieniło. ;)
OdpowiedzUsuńObiecałam sobie, że kiedyś się podszkolę w historii i wezmę za powieści historyczne, ale kiedy, to nie wiem. :P
OdpowiedzUsuńkompletnie nie moja bajka, ale wierzę, że może się spodobać innym ;)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko jestem ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak w przypadku innych tego rodzaju lektur - wolę książki historyczne, nawet popularnonaukowe, od takich powieści;)
OdpowiedzUsuń