Wydawca: Replika
Rok: 2014
Stron: 460
Na dobrą sprawę, tych dwoje nigdy
nie powinno się spotkać, a cóż dopiero zbliżyć. Ona- niezbyt obrotna Polka
próbująca zaczepić się na obczyźnie, on- wolny duch, globtroter, z pochodzenia
arystokrata. Los chciał, że oboje znaleźli się w jego rodzinnym miasteczku,
malowniczym i cichym Tauburgu, z górującym nad nim zamkiem. Marta znajduje tu
pracę u wytwornej matki Nicolasa, kobiety po wylewie, od której zaznaje wiele
życzliwości. Asymiluje się, zawiera dalsze przyjaźnie, a z czasem i jej serce
zabije żywiej. Niestety, romantyczna sielanka nie potrwa długo. W miasteczku
narastają napięcia, również na zamku nie dzieje się dobrze. Wypadki burzliwego
lata dosięgają też Martę, dając jej prawo do zwątpień i nieufności. Czy jednak
wszystko interpretuje właściwie?
Wydawałoby się, że najwyższą cenę płaci się za prawdę, lecz ta historia pokazuje, że więcej kosztuje jej skrywanie...
Wydawałoby się, że najwyższą cenę płaci się za prawdę, lecz ta historia pokazuje, że więcej kosztuje jej skrywanie...
Marta
po kolejnej życiowej pomyłce w wyborze faceta, znajduje się w punkcie wyjścia.
Jako Polka na obczyźnie przybywa do nieznanego jej Tauburga. Nowy start. Udaje jej się znaleźć pracę
jako towarzyszka sparaliżowanej arystokratki, starszej pani Adeli.
Zaprzyjaźniają się, lecz ich relacja nie przekracza granic pokoleń i odmiennych
pozycji społecznych.
„Los nie na darmo przywiódł cię
tutaj.”
Najciekawsze
w tej lekturze było poznanie klimatu
małego miasteczka: dobrze działającej poczty pantoflowej (dużą rolę
odgrywała tu wścibska plotkara Greta- która była charakterystyczną postacią).
Mimo, że to XXI wiek, nadal było tu jak przed wiekami, widoczne są silne
granice między wyższą, zamkową sferą, a pozostałymi mieszkańcami, obcy
traktowani są bardzo nieufnie, widoczne jest ksenofobia. Za maskami ludzkich
twarzy może kryć się wiele sekretów, ale sprawy długo tajone zazwyczaj do
dobrych nie należą.
Czasami
jednak było zbyt monotonnie, bez emocji.
Autorka szybko odkrywa tajemnice, nie trzyma w napięciu czytelnika. Ta książka
to nie jest tradycyjny romans, lecz raczej powieścią
obyczajową z wątkiem miłosnym, o realizowaniu
własnych planów i codzienności w małym miasteczku. Niestety kreacja głównej
bohaterki i jej losy nie pozostaną w mojej pamięci na dłużej.
„Myślę, że wszystko, co
przeżyliśmy, na zawsze w nas pozostanie. Nigdy nie wiadomo, kiedy coś przypomni
o sobie, potęgując aktualne doznania.”
„Za
plecami anioła” to nieskomplikowana powieść dla pań, o której raczej szybko się
zapomni. Mogę polecić fankom gatunku.
OCENA:
4/ 6
Lubię babskie czytadła, więc dlaczego by nie :) na wakacje w sam raz :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i ja osobiście byłam nią zachwycona.
OdpowiedzUsuńOstatnio chętniej sięgam po takie książki :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Historia kotem się toczy" tej autorki. Może sięgnę też po tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie lekkie książki nad którymi nie trzeba myśleć, więc czemu nie :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Jeszcze nie czytałam, na razie nie mam jej w planach, ale przecież zawsze można je zmienić :)
OdpowiedzUsuńJa bym się chętnie skusiła. Lubię bowiem takie klimaty :)
OdpowiedzUsuń