Wydawca: Książnica
Rok: 2010
Stron: 416
Urodzona na Martynice Józefina
miała w sobie nieodparty egzotyczny urok. Gorąca karaibska krew zapewniała jej
powodzenie u wielu potężnych i wpływowych mężczyzn, a patrycjuszowskie maniery
otwarły przed nią niejedne drzwi. Jej życie obfitowało w niebezpieczne
rozgrywki, niespełnione ambicje, ale też i uśmiechy losu. Młodo wydana za mąż
za aroganckiego francuskiego arystokratę niebawem owdowiała, sama nieomal
tracąc życie na gilotynie. Jednak uroda, zmysłowość i wrodzony spryt Józefiny
sprawiły, iż jej urokowi ulegali najświetniejsi politycy porewolucyjnej Francji.
Wkrótce wyszła ponownie za mąż za sporo młodszego generała Bonaparte, którego
podboje uczyniły z Francji potęgę, a kilka lat później została koronowana przez
męża na cesarzową. Napoleon triumfował na polach bitew, ona brylowała na
salonach. Niemniej serce Józefiny należało do innego - tajemniczy nieznajomy
zdobył je w czasach jej młodości na Martynice...
W „Sekretnym życiu Józefiny” pisarka połączyła fakty historyczne z fikcją
stwarzając opowieść o pierwszej żonie
Napoleona, Józefinie Bonaparte. Ale najpierw bohaterka urodziła się jako
Rose Tascher, córka właściciela plantacji, o wielkiej urodzie, ale bez posagu. Była
i pozostała dzieckiem Martyniki, gdzie miejscowa ludność wierzyła w czary. I
ona także. „Czeka cię życie za wielką
wodą. Ocaliłem cię dla tego życia.”
Pierwsze
małżeństwo (mimo, że nieudane- mąż ją zostawił, co przyjęła z ulgą) przyniosło
jej tytuł wicehrabiny i dwoje dzieci. Stała się Paryżanką, weszła do spółki z
bankierem, dając się poznać jako kobieta interesu. Odważna, też podstępna,
dumna z tego kim jest i co dzięki temu osiągnęła, nie pozbawiona wrażliwości-
tak można by ją opisać.
Poprzez
losy Józefiny Erickson ukazała także bogate
tło historyczne: zmiany społeczne, Rewolucję Francuską, która dodatkowo
zaostrzała miejscowy konflikt na koloniach między białymi panami a czarnymi
niewolnikami, które osiągnęły apogeum.
Bohaterka została wrzucona w wir wydarzeń, zetknęła się z buntem niewolników,
co ją zaszokowało, bo od małego wychowywała się wśród Afrykanów (przyrodnich
sióstr, służby). Zastanawia się, czy „to
możliwe, by ludzie, z którymi tyle mnie łączy, chcieli wyrządzić mi krzywdę?” W
stolicy bynajmniej nie było lepiej. Z zadziwiającą rzeczywistością autorka
potrafiła opisać mechanizmy narastającego terroru, przeciwko któremu nikt nie
protestował, by nie został uznany za wroga ludu. Jednak i ciężkie czasy nadeszły
dla Józefiny, gdzie cierpienie i strach stały się chlebem powszednim.
„Traktowaliśmy życie jak ucztę, jak
stół zastawiony mnóstwem przysmaków, chcieliśmy najeść się nimi do syta, zanim
ktoś nam każe wstać od stołu.”
Powyższy
cytat bardzo dobrze obrazuje motywy postępowania Józefiny, która z czasem zaczęła żyć beztrosko i grzesznie, z
pochlebiającą jej męską adoracją. Bawiła
się jak nigdy, bo jutro mogło nie być. W tym właśnie okresie poznała generała Bonaparte, człowieka żyjącego
przyszłymi podbojami (mały człowiek, który uważał, że jest stworzony do
wielkich rzeczy), wschodzącą gwiazdę Francji tamtych lat. Wybrała stabilizację
u jego boku zamiast kochanka z Martyniki, ale to małżeństwo nie dało jej
szczęścia, lecz życie pod dyktando męża, nienawiść jego rodziny. Nie potrafiła
z wdziękiem nosić swojego wieku, ale umiejętnie wypełniała obowiązki żony
Pierwszego Konsula.
„Sekretne
życie Józefiny” jako pseudohistoryczna
powieść rozrywkowa sprawdza się w stu procentach. Barwne losy córki plantatora,
która stała się panią królewskiej siedziby wciągają, dają też sporo informacji
na temat tamtych lat. Szkoda tylko, że pisarka pokusiła się o sporą dawkę
fikcji, dla osób, które nie orientują się co zostało „dodane” przez autorkę
(tak jak ja) może to lekko wprowadzać w błąd, bo wszystko brzmi wiarygodnie.
Dla mnie też małym minusem jest to, że inne postacie są mało wyraziste, nie
mają głębi, ale cóż głównym tematem było życie Józefiny. Reasumując, powieść
podobała mi się bardziej od tej o Marii Antoninie, także szykujcie się za jakiś
czas, na kolejną recenzję powieści Erickson.
OCENA:
5/ 6
Pseudohistoryczna powieść rozrywkowa? O? To może być całkiem ciekawe. Nie omieszkam się z nią zapoznać jak będę tylko miała wolniejszą chwilę.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Musze nadrobić zaległości bo coś czuję, że będę się świetnie przy niej bawiła.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to określenie "pseudohistoryczna". Książka może trafić w moje gusta.
OdpowiedzUsuńLubię tego typu książki :) Przeczytam jak będę miała okazję :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tej "pseudohistorycznej" powieści, zwłaszcza, że posiada ona bogate tło historyczne... Uwielbiam historię, w każdej formie, więc książka ta zapewne mi się spodoba! Dopisuję ją do mojej listy. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńNie lubię, gdy autorzy łączą fakty z fikcją literacką. Czytałam kiedyś "biografię" Coco Chanel która była właśnie takim misz-maszem i miałam bardzo złe wrażenia.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Nie do końca lubię powieści historyczne, ale ta mogłabym mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńLubię powieści historyczne, ale domieszka fikcji skutecznie mnie zniechęca.
OdpowiedzUsuńNie lubię łączenia biografii z fikcyjnymi zdarzeniami.
OdpowiedzUsuńWolałabym tylko fakty historyczne...lubię historię i tego się trzymam;)
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznam się z tą książką:)
OdpowiedzUsuń