Wydawca: Świat Książki
Rok: 2011
Stron: 288
Ona, Emily - urocza, utalentowana,
z polotem. On, Dylan - przystojny, szlachetny i zawsze wie, jak się zachować.
Para jak z bajki, brakuje tylko szczęśliwego happy endu, czyli wspaniałego
ślubu. Jednak Emily nie potrafi zapomnieć o swoim poprzednim niedoszłym weselu,
kiedy to jej narzeczony uciekł sprzed ołtarza. Czy da szczęściu drugą szansę i
pozwoli, by złożona przysięga miłości ogrzała jej serce? Dobry nastrój
gwarantowany.
„Zimowy
ślub” to w głównej osi historia miłosna, bajka
w śnieżnej scenerii. Bohaterką jest Emily, pracująca dla magazyny „Stylowe
Życie”, która po swoim niedoszłym ślubie przeprowadziła się z Belfastu do
innego miasta. To praktyczna, wrażliwa dziewczyna, jednak zablokowana, bo
dźwiga za duży bagaż emocjonalny (nieszczęśliwe dzieciństwo oraz porzucenie w
dniu ślubu). Ostrożna i przez to pełna
obaw, jednak przy oddawaniu niepotrzebnych rzeczy do pobliskiej organizacji
dobroczynnej poznaje tam Dylana- coś się w niej zaczyna zmieniać. Staje się
motylem.
„Ale czy była tchórzliwym motylem,
który miał na zawsze pozostać bezpieczny w swoim małym, szklanym pojemniczku?
Czy miała odważnie wzlecieć w błękitne niebo oferujące nieograniczone
możliwości, zarówno dobre, jak i złe?”
To
opowieść o pogodzeniu z przeszłością i spojrzeniu w przyszłość jako terapii dla
duszy, o walce o własne szczęście, wyjściu z kręgu poczucia winy i żalu. Myślę,
że czytelniczki postawią się w sytuacji Emily i każdej z nas życzę zrozumienia,
że „Mamy tylko jedno życie. Po co je
marnować na rozpamiętywanie przeszłości?”
Myślę,
że jak czytelnik podejdzie do tej lektury, jako do przyjemnej, lekkiej historii miłosnej, to nie powinien czuć się
zawiedziony. Fakt, akcja jest raczej leniwa, spokojna (choć lekki dramatyzm
wprowadzają losy przyjaciółki- szefowej
głównej bohaterki) oraz koniec przewidywalny, gdzie happy end gwarantowany. I czy są takie książęta z bajki, jak Dylan-
szlachetny, cierpliwy, pomagający Emily w trudnych momentach? Cóż rzec, mnie ta
historia odprężyła i jakoś dodała otuchy.
OCENA:
4,8/ 6
Bardzo lubię wszelakie historie miłosne, dlatego myślę, że nie powinnam być zawiedziona czytając "Zimowy ślub". W każdym razie zamierzam rozejrzeć się za powyższą książką.
OdpowiedzUsuńTak, rozejrzyj się, myślę, że trafi w Twoje gusta :)
UsuńNa pewno tak zrobię :)
UsuńMyślę, że się skuszę na tę książkę, jak natrafię na nią w bibliotece. Lubie od czasu do czasu przeczytać historię miłosną. :-)
OdpowiedzUsuńPiękna okładka....Jak tylko będę miała okazję przeczytam powieść :)
OdpowiedzUsuńOkładka jak z bajki, owszem :)
UsuńO tak, zdecydowanie mam ochotę na bajkę!
OdpowiedzUsuńMyślę, że podeszłabym do tej książki jak do lekkiej lektury. Wówczas bym się nie zawiodła.
OdpowiedzUsuńOkładka świetna, ale nie jestem pewna czy mam chęć na tą książkę.
OdpowiedzUsuńCzuję, że mi się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńOkładka sugeruje cukierkową i banalną historię miłosną... dobrze czasem przeczytać coś takiego, ale z reguły jestem zwolenniczką nieco innych lektur;)
OdpowiedzUsuńPiękna okładka! Z chęcią przeczytałabym coś lekkiego... a ta historia miłosna z happy endem na pewno się nada. Zresztą ostatnio czytam same książki w śnieżnej scenerii, więc kolejna na pewno nie zaszkodzi... Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńCiekawy opis, ciekawa okładka i ciekawy motyw, rodem z teledysku Katy Perry :D trzeba przeczytać!
OdpowiedzUsuńZajrzyj do mnie. Nowa książka Jessiki Brody :)
OdpowiedzUsuńhttp://monweg.blog.onet.pl/2014/06/25/nowa-ksiazka-jessiki-brody-trailer/
Może przeczytam, na razie zapisuję tytuł.