Wydawca: Książnica
Rok: 2010
Stron: 352
Maria
Antonina, królowa Francji,
żona Ludwika XVI, ścięta jak jej małżonek w dobie rewolucji francuskiej. Postać
nietuzinkową, kobieta wielbiona i nienawidzona, podziwiana i wyszydzana. Wiąże
się z nią wiele skandali obyczajowych, a sporo krzywdzących opinii na jej temat
przeszło do historii...
Jak
by wyglądały jej prywatne zapiski? Carolly Erickson w „Tajemnym dzienniku Marii
Antoniny”, który jest całkowicie fikcją
literacką (choć nie znaczy to, że nie zawiera też udokumentowanych przez
historyków faktów) ożywia duchy królowej i jej bliskich.
Pierwszy
zapis był kiedy trzynastoletnia bohaterka po kryjomu odważnie odwiedza chorą na
ospę siostrę. Potem pisze o zaręczynach z delfinem Ludwikiem, następcą tronu
Francji, o zadurzeniu w młodym stajennym, w końcu wyjeździe ku nieznanemu
krajowi.
„To delfina ma dyktować modę, a nie
ją naśladować.”
Maria Antonina z pewnością nie
miała łatwego życia. Z początku nie była blisko w mężem,
potem dosyć długo nie mieli dziedzica (pierwsza rodzi im się córka). Dyplomaci
zapewniali ją, że istniały „dobre” kłamstwa konieczne dla sojuszu Francji i
Austrii. Złożone intrygi wersalskiego dworu sprawiły, że musiała walczyć z drwinami i szkalowaniem oraz wykazać
się sprytem i przebiegłością (m.in. gdy pozbywa się pewnej niechcianej damy).
Może ten portret Marii Antoniny nie jest zbyt wnikliwy i pogłębiony
psychologicznie, ale z jej zapisków też można coś wywnioskować. Mimo fanaberii
i dziwactw męża, trwała przy nim- czy to z obowiązku, dobrej woli czy sympatii.
Potrafiła zatracić się w miłości do kochanka hrabiego, ale dzięki temu miała
opiekuna i kogoś naprawdę bliskiego. Zachowała
hart ducha, którego nie załamała strata syna czy też tłum żądny krwi oraz
szeptane wiosną 1786 roku słowo bankructwo.
„Monarchia została zważona, a
ludzie uznali, że okazała się zbyt lekka.”
Niestety mam wrażenie,
że autorka nie wykorzystała w pełni potencjału, jaki miała w sobie bohaterka i
jej losy. Miejscami zbyt krótkie wpisy w jej dzienniku nie
pozwalają czytelnikowi wczuć się w jej sytuację czy też zapoznać się dogłębnie
z wydarzeniami, przez co poczuć emocji. Jednocześnie są fragmenty (szczególnie
przy końcu powieści, kiedy Maria Antonina i jej rodzina byli zakładnikami ludu),
które potrafią wstrząsnąć i wzbudzić do
nich współczucie.
Komu
mogę polecić powieść? Spodoba się tym co lubią może trochę inne spojrzenie na
znane postacie historyczne, by przekonali się że nawet oni mieli własne życie,
borykali się ze smutkami i stratami jak my wszyscy.
OCENA: 4,8/ 6
Szkoda, że książka jest trochę powierzchowna, ale jeśli będę miała okazję to przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Córkę Carycy" tej autorki i miło ją wspominam. Z tego co pamiętam, to pani Erickson ma 2 doktoraty za historii :). Chętnie sięgnę po jej inne książki.
OdpowiedzUsuńTeż po inne pozycje sięgnę, ale wolałabym chyba bardziej trzymające się faktów historycznych.
UsuńNie wiem, czy jestem chętna na tą książkę. Może się jednak skuszę.
OdpowiedzUsuńTę książkę z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńOd powieści wolałabym po prostu książkę historyczną;)
OdpowiedzUsuńZapewne zdążyłaś już trochę poznać mój literacki gust, więc wiesz, że powyższa książka nie znajduje się w kręgu moich zainteresowań, dlatego tym razem podziękuję, ale dodam, że podoba mi się okładka.
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie dla mnie, ale mama mojej przyjaciółki byłaby zachwycona :)
OdpowiedzUsuńMimo niedociągnięć, to mam wielką ochotę na tą książkę.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, Maria Antonina była nieszablonową postacią, jednak nie przekonuje mnie formuła książki, wolę o niej czytać książki historyczne, beletrystyka mi w tym temacie nie pasuje.
OdpowiedzUsuń