Wydawca: Wydawnictwo W.A.B.
Rok: 2013
Stron: 328
Jeden z pacjentów znanego
psychiatry, biorący udział w kontrowersyjnej terapii ustawień, zostaje
zamordowany. Czy powodem zabójstwa mogło być pole negatywnych emocji, jakie
wytworzyło się między uczestnikami sesji? Czy może był to zwyczajny mord na tle
rabunkowym? Dociekliwy prokurator Teodor Szacki ma poważne wątpliwości. Żmudne
śledztwo przynosi zaskakujący wniosek: zbrodnia zagadkowo wiąże się ze śmiercią
młodego chłopaka, który zginął przed osiemnastoma laty...
Czy
istnieją źli ludzie, czy tylko uwikłani? Czy przez głębokie więzi odpowiadamy
za czyny zmarłych? „Nie można być
nieuwikłanym” mówi jeden z bohaterów tego kryminału. Inny zaś twierdzi, że
można być wolnym. Który z nich ma rację?
Na
pierwszy rzut oka uwagę zwraca obsadzenie w roli „detektywa”, tego, który prowadzi
śledztwo, prokuratora Tadeusza Szackiego.
Wśród policjantów i amatorów lub profesjonalnych detektywów to miła odmiana. Co
do jego kreacji: to żonaty, mający córkę urzędnik państwowy, znudzony swoim
życiem wypalony i pusty, pragnący zmiany. Jego marudzenie (wszystko w jego
życiu już się wydarzyło), rozterki sercowe wieku średniego (żona czy kochanka,
nie mogę, ale zrobiłem) mogą miejscami rzutować na odbiór książki- niby ludzkie
i zwyczajne, ale nie przypadły mi do gustu.
Został
on wezwany do wyjaśnienia morderstwa
pacjenta po terapii grupowej- ustawień, gdzie obce sobie osoby odpowiadają
osobom z rodziny i ustawia je się w przestrzeni, co uwidacznia, co jest nie
tak. I tak, po pewnej sesji z udziałem Henryka, został on zamordowany- jeden
trup, a czworo świadków, którzy jednocześnie są podejrzanymi. Początkowe
przesłuchania wprawdzie dają sporo informacji, ale nie wnoszą nic do sprawy-
Miłoszewski pokusił się o odmalowanie realiów
polskich śledztw. Do końca jednak nie mogę zrozumieć, po co autor
wprowadził wątek dwóch innych śledztw, wprawdzie zrobił to w sposób sprawny i
ukazujący wątpliwości moralne Szackiego oraz ludzkie tragedie, ale z głównym
wątkiem nie miało to nic wspólnego. Wracając zaś do głównej intrygi
kryminalnej- na pewno rozwiązanie
zaskakuje, poprzez sięgnięcie do przeszłości oraz tym, że prokurator
zaplątał się w ponurą aferę. Niespodziewanie poszukiwania motywu zabójstwa
doprowadziły go do konfrontacji z ludźmi, którzy byli zdecydowani za wszelką
cenę strzec tajemnic swoich działań sprzed laty.
„Uwikłanie”
to ciekawy kryminał, ze zręcznie poprowadzoną intrygą kryminalną, która
przeplata się z prywatą głównego bohatera- prokuratora. Zapoznajcie się- mimo
wymienionych przeze mnie minusów, uważam, że warto.
OCENA:
4,7/ 6
Czeka na przeczytanie, ale na wakacje ze mną jedzie :). Kiedy ja znajdę czas na te wszystkie lektury???
OdpowiedzUsuńMam tę książkę u siebie na półce, z filmową okładką, która prezentuje się świetnie. Ale nie miałam jeszcze okazji go czytać. Ech ten ciągły brak czasu. Jestem załamana, że tyle świetnych książek mnie omija.
OdpowiedzUsuńLubię od czasu do czasu przeczytać kryminał, lecz ten jakoś mnie nie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńAutora nie czytałam jeszcze, ale mam w planach. Kryminały lubie także na pewno będzie nam po drodze ;)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tej historii (swoją drogą całkiem niezłej) zakopałam się w informacjach na temat samej terapii ustawień i jej sensu. Bardzo lubię, jak książka "o czymś" zostawia mi dodatkowo bonus w postaci "czegoś jeszcze". Za to polubiłam Miłoszewskiego. Pozdrawiam (:
OdpowiedzUsuńTak, terapia ustawień mnie też zaciekawiła. Pisarz miał z tym dobry pomysł.
UsuńIntryga dobrze poprowadzona mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńDla mnie ta książka była rewelacyjna, uwielbiam Szackiego, nie uważam też, że wprowadzenie dodatkowych wątków nie było istotne dla głównej intrygi, cóż, ja byłam zachwycona tą powieścią, teraz czytam "Ziarno prawdy" i mam nadzieję, że też mi się spodoba :-)
OdpowiedzUsuńWidziałam ekranizację, ale po książkę jak na razie nie będę sięgała : )
OdpowiedzUsuńZ tego co słyszałam ekranizacja jest całkiem inna- zamiast Szackiego jest kobieta?
UsuńNie znam książek autora ale zamierzam to nadrobić. Mam nadzieję, że jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ekranizację, która była beznadziejna. Za to zaczęłam książkę i mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie bardzo dobry polski kryminał, podobnie jak kolejna część przygód prokuratora Szackiego "Ziarno prawdy", do której również zachęcam.
OdpowiedzUsuńPewnie sięgnę po "Ziarno prawdy".
Usuńnie do końca przekonuje mnie ta książka, ale autora z chęcią bym poznała!
OdpowiedzUsuńKiedyś już narzekałam na popularność Miłoszewskiego, dziś to ponawiam, skąd tyle powszechnych zachwytów dla tego grafomana?
OdpowiedzUsuń